tag:blogger.com,1999:blog-73638406891580861132024-03-05T22:48:32.836+01:00BejbiPakersiZ dziećmi przez świat - jak najdalej, jak najtaniej, zawsze z plecakiem.Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.comBlogger257125tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-71594880379185003742020-08-07T11:17:00.000+02:002020-12-02T11:18:48.138+01:00Skoki na hopce<p style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1ZiwO3kZPqYxQA-cWpChqFbJlvurbIe1Ne69RgwEs1ZHfHxkzXFyAJYje8mfD7LjwWxsMxptvshKIqjjiENlt_jfJNcMTSnphQMKmPbEAURGL7ZJ0msv6-7x71JUGC72xJQFtvWqKSkY/s5184/IMG_6471.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1ZiwO3kZPqYxQA-cWpChqFbJlvurbIe1Ne69RgwEs1ZHfHxkzXFyAJYje8mfD7LjwWxsMxptvshKIqjjiENlt_jfJNcMTSnphQMKmPbEAURGL7ZJ0msv6-7x71JUGC72xJQFtvWqKSkY/s640/IMG_6471.JPG" width="640" /></a> <br /></p><p style="text-align: justify;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCz9e_zObnxRCIayukI_Az0jOmNzte0dNhly_0LuCoYr0Tl8nh5AMv3-nnxFZ2jd3gKY36MHLFP7QCC4Xa4mPE4tR6cdqouPD21y6Ap3yAm8d3TqxzV9aKwLzz4y5-5L5WxSpcp3haCls/s5184/IMG_6346.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCz9e_zObnxRCIayukI_Az0jOmNzte0dNhly_0LuCoYr0Tl8nh5AMv3-nnxFZ2jd3gKY36MHLFP7QCC4Xa4mPE4tR6cdqouPD21y6Ap3yAm8d3TqxzV9aKwLzz4y5-5L5WxSpcp3haCls/s640/IMG_6346.JPG" width="640" /></a></p><p style="text-align: justify;">Patrzeć na zadowolonego syna podczas wakacyjnego wyjazdu; słuchać jego pełnego zachwytu głosu, gdy skacze rowerem na <i>hopce</i>, a wokół rozpościera się rozległy widok na skąpane w słońcu Góry Stołowe, gdy zachęca mnie, bym zdjął wreszcie ręce z hamulców i dał się ponieść krętej serpentynie, gdy opowiada z przejęciem siostrom, jak fajną miał przygodę z tatą, jak przejeżdżał w dzikim pędzie nad przepaściami, a z piskiem opon wchodził w ostre zakręty, filmować go, gdy wybijając na skoczni, tnie górskie powietrze, a potem chce powtarzać każdą ewolucję, by osiągnąć doskonałość; nie musieć go namawiać, by odłożył w końcu telefon, skoro tak wiele jest jednokierunkowych tras rowerowych wokół Brzozowia i część z nich można przejechać dwukrotnie - o takim dniu marzą chyba wszyscy rodzice, spędzający aktywnie czas z dziećmi (bo choć raz się nie słyszą szeptów spiskującej grupki, że za daleko, za długo, bolą nogi, a w ogóle po co to wszystko, przecież są wakacje), tego się nie zapomina, to wspomnienie długo we mnie pozostanie, więc warto zastanowić się nad powtórką tego doświadczenia w przyszłym roku na innych szlakach Singletrack Glacensis, porozrzucanych po najróżniejszych pasmach górskich Kotliny Kłodzkiej, być może nawet w gronie poszerzonym o dziewczynki.<br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwI5aEHoKAU-55Dn3w0fS6HdP-bF6BPE_ohj51PZ_iuK8OWd8WUWfxeRKSO6O-uagCsR5oYGzduRROI84BpZEJNzsje1kTsd60Gbs_T4ks1fD20_Cyfd2zpXTUmzezxUIOMHHlhpDOezU/s5184/IMG_6438.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwI5aEHoKAU-55Dn3w0fS6HdP-bF6BPE_ohj51PZ_iuK8OWd8WUWfxeRKSO6O-uagCsR5oYGzduRROI84BpZEJNzsje1kTsd60Gbs_T4ks1fD20_Cyfd2zpXTUmzezxUIOMHHlhpDOezU/s640/IMG_6438.JPG" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYsSAvGEvojH7-c1HVVBiLFRov-vt-ZPvpj_q09AOnEPL_Ru-Qna2byv9PmDj-TCO9WrseiXI4clLvHbh1tDrfhCpdrDntKrFWxQY8sPQHN2rkNFaAAmUB-iSWUbQTdEBfl18yp0ApHgg/s5184/IMG_6423.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYsSAvGEvojH7-c1HVVBiLFRov-vt-ZPvpj_q09AOnEPL_Ru-Qna2byv9PmDj-TCO9WrseiXI4clLvHbh1tDrfhCpdrDntKrFWxQY8sPQHN2rkNFaAAmUB-iSWUbQTdEBfl18yp0ApHgg/s640/IMG_6423.JPG" width="640" /></a></div><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV5LepbFogoz_iLxrxjUaBJku98AKRAU174IXUJWX8cRPi20AahaEUHa4ckECr9pqhay7vA0M0q3Gt5emQIi7H2HIMjjGSLKAI65Z6rjBq68xOY-GSXrXg87upCDEOLM4Qwg0-CrggWRw/s5184/IMG_6394.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV5LepbFogoz_iLxrxjUaBJku98AKRAU174IXUJWX8cRPi20AahaEUHa4ckECr9pqhay7vA0M0q3Gt5emQIi7H2HIMjjGSLKAI65Z6rjBq68xOY-GSXrXg87upCDEOLM4Qwg0-CrggWRw/s640/IMG_6394.JPG" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_gv0Gp1W5t5T7pPQPnS75qlDDn-I8wIMcybepwJGnh01mIkIq7zkgc2XdFOjDiMomx5lBqgZYmzWmV2nj3QO8KuqacK2d-YGVYrHpGTlH5yblrTq_EEOTPu_uViTta7a5VBhMjLV0D3I/s5184/IMG_6386.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_gv0Gp1W5t5T7pPQPnS75qlDDn-I8wIMcybepwJGnh01mIkIq7zkgc2XdFOjDiMomx5lBqgZYmzWmV2nj3QO8KuqacK2d-YGVYrHpGTlH5yblrTq_EEOTPu_uViTta7a5VBhMjLV0D3I/s640/IMG_6386.JPG" width="640" /></a></div><br /><p></p>Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-80733908027894021212020-07-22T14:45:00.000+02:002020-07-22T14:47:34.464+02:00Poziomki w Babilonie<div style="text-align: justify;">Ja swoje piąte urodziny pamiętam do tej pory. Dostałem od rodziców wielką remizę strażacką z klocków lego i po raz pierwszy spałem we własnym pokoju. Ninka swoje piąte urodziny też zapamięta na lata. Tatuś już o to zadbał ... i na ten dzień zaplanował 36-kilometrową trasę, którą jubilatka miała pokonać na własnym rowerze. A do tej pory jej rekord wynosił 20 kilometrów - na lody w Konstancinie-Jeziornie i z powrotem.<br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTFbw-PqhpnkaS9-MBgBlq5u8glOZCxOHdBd5oWSoDiv3tRh_58RkBvhdYAQt5f8KFZ6ktFxN5gJZzQwjh5QTstC_jaeCKEYmnLoKSQoSyGvSmelzOdrfUYiOZQbetvzfcTL1gjX3j6-I/s5184/IMG_5659.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTFbw-PqhpnkaS9-MBgBlq5u8glOZCxOHdBd5oWSoDiv3tRh_58RkBvhdYAQt5f8KFZ6ktFxN5gJZzQwjh5QTstC_jaeCKEYmnLoKSQoSyGvSmelzOdrfUYiOZQbetvzfcTL1gjX3j6-I/w625-h469/IMG_5659.JPG" width="625" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz2YRwfbchrPlyQ1SvAcY2pCvz9DSCRZXL1fORO6KbBeHFyLEQEO5Jy9SSs4CDY1VvnpWW-nCyh2SQ_8K1yS79CdD5Cnhkb1Z-cxnpd3S61INi2gHfZ4ETQS8aMIB2UmQ2jKwG7q0V1r4/s5184/IMG_5649.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz2YRwfbchrPlyQ1SvAcY2pCvz9DSCRZXL1fORO6KbBeHFyLEQEO5Jy9SSs4CDY1VvnpWW-nCyh2SQ_8K1yS79CdD5Cnhkb1Z-cxnpd3S61INi2gHfZ4ETQS8aMIB2UmQ2jKwG7q0V1r4/w625-h469/IMG_5649.JPG" width="625" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wycieczka zaczęła się gorzej niż źle. Po zdjęciu rowerów z naszego bagażnika rowerowego na hak, okazało się, że Ninki rower ma <i>flaka</i>; po otwarciu zestawu łatek okazało się, że nieużywany klej się zdematerializował; po przyklejeniu łatki bez dodatkowego kleju okazało się, że nie trzyma i powietrze nadal uchodzi. Na szczęście byliśmy w porcie w Charzykowych, świeciło słońce, wokół kręcili się optymiściarze, Justa znalazła szybko sklep rowerowy, więc jak tu można było kląć na czym świat stoi?</div><div style="text-align: justify;">Z godzinnym opóźnieniem ruszyliśmy wzdłuż wschodnich brzegów jeziora Charzykowskiego trasą, którą <a href="https://bejbipakersi.blogspot.com/2018/07/wiesci-nadwieckie.html" target="_blank">poznaliśmy bardzo dobrze dwa lata temu</a>. Świetnie utrzymana ścieżka rowerowa wytyczona w ramach Kaszubskiej Marszruty, lekko pofałdowany teren, widoki na jeziora, zadaszone wiaty, most zwodzony na Brdzie. Nic nas tam nie zaskoczyło. Nowością miał być dopiero odcinek od Chocińskiego Młyna na południe.<br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSj49E35cIT9zd6ouKCARyj_RELSa61aGvNaUlyVZH8d7ylmhpa12UpqGTWySmD-Tyu08OO1VamSDoJEfbX-wf_FRAn8eP51GxXw-Lfx8QTKAjn4MZW5Ub2ILbNO7KbGkL1cXWwBo6hic/s5184/IMG_5671.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSj49E35cIT9zd6ouKCARyj_RELSa61aGvNaUlyVZH8d7ylmhpa12UpqGTWySmD-Tyu08OO1VamSDoJEfbX-wf_FRAn8eP51GxXw-Lfx8QTKAjn4MZW5Ub2ILbNO7KbGkL1cXWwBo6hic/w625-h469/IMG_5671.JPG" width="625" /></a></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSiw4dHFa1Qcag5s7Rm_lROLUuYFhXu7umU1Y_Scc2iB-52LoCY1qcN3nQ5NjO-FjQPXmSixdJS8IL7SPLv5EWHi6nLvkU69pfg83JW9SgxdafTcc88gPjEdWxnp_8j5u2i8QNQeB4kGc/s5184/IMG_5652.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSiw4dHFa1Qcag5s7Rm_lROLUuYFhXu7umU1Y_Scc2iB-52LoCY1qcN3nQ5NjO-FjQPXmSixdJS8IL7SPLv5EWHi6nLvkU69pfg83JW9SgxdafTcc88gPjEdWxnp_8j5u2i8QNQeB4kGc/w625-h469/IMG_5652.JPG" width="625" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Posileni wafelkami (a wcześniej obiadem w miejscowości Małe Swornegacie) wiatę opuściliśmy o 15.30. Przed nami było jeszcze dwadzieścia kilometrów po nieznanych drogach, a cukiernię w Chojnicach, gdzie mieliśmy kupić tort urodzinowy, zamykano o 19.00. Czasu więc brakowało, tym bardziej, że trudno było zgadnąć, czy nogi nie odmówią posłuszeństwa Nince, bądź nawierzchnia nie będzie tak piaszczysta, że trzeba będzie prowadzić rowery. Na szczęście były to tylko strachy na lachy. Połowa trasy wiodła asfaltową, nieuczęszczaną (przez samochody, jak i rowerzystów) drogą, a za Kopernicą, gdzie miały się znajdować największe podjazdy szuterek był całkiem przyzwoity. Czasu więc starczyło na delektowanie się widokami borów i rozlewisk Brdy, na zbieranie poziomek i jagód w Babilonie, a także malin z niemal wszystkich przydrożnych krzaczków. Pod większe górki musiałem co prawdę Ninę podpychać, dzieciaki musiały z nią ciągle grać w zagadki, by zastanawiała się nad odpowiedziami, a nie nad bolącymi nogami, ale widać, że rozstanie naszej rodziny z <a href="https://travelito.com.pl" target="_blank">przyczepką rowerową</a> jest definitywne. A z każdym rokiem nasze rodzinne wycieczki rowerowe będą mogły być dłuższe ...<br /></div><div style="text-align: justify;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-eZKJMYAQtXIjcjS1nIiBiWwAI6gF2JhL-RQ9P3pSNFdWOH8kEkMEWNERcgqPydKo0YqvMDea52JtBF1FXjIrVyzHCP2riuPWbYvjPiHfzVdwUJpLFZMENAgMi1thRWUw_uc6SOhVCZY/s5184/IMG_5661.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="5184" data-original-width="3888" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-eZKJMYAQtXIjcjS1nIiBiWwAI6gF2JhL-RQ9P3pSNFdWOH8kEkMEWNERcgqPydKo0YqvMDea52JtBF1FXjIrVyzHCP2riuPWbYvjPiHfzVdwUJpLFZMENAgMi1thRWUw_uc6SOhVCZY/w300-h400/IMG_5661.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQhJjloedqYYpkWHEXPhYRbaGnJJremUp-Rq8Xlnyjj4_A9t1xSz2-n98mbwYjxqRMwHm7O5YuJX9Z9tMlQEx7FWDq9yupVRXjMxK5W1zEkCmbkE9wc5LFGdLAWOTQ9ImbvZehzhhXUo4/s5184/IMG_5680.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="5184" data-original-width="3888" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQhJjloedqYYpkWHEXPhYRbaGnJJremUp-Rq8Xlnyjj4_A9t1xSz2-n98mbwYjxqRMwHm7O5YuJX9Z9tMlQEx7FWDq9yupVRXjMxK5W1zEkCmbkE9wc5LFGdLAWOTQ9ImbvZehzhhXUo4/w300-h400/IMG_5680.JPG" width="300" /></a></div><br /></div><div style="text-align: justify;">Lody i spacer po chojnickiej starówce, wieczorna kąpiel w jeziorze, tort i śpiewanie "Sto lat" zakończyły ten pełen pozytywnych emocji dzień.</div><div style="text-align: justify;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB2UqY7thBiJuloRwobfsSECLWTXE9_6lqmafGoO_-pFVp3O84xOcbLTezOiPHURo-FFbBTCl_xgPEvRffzNOiAZRn85ZAesCWnZVAkrzRdjukCLF_n2tfZA66KXeSwc5c7HV6kQsgGoc/s5184/IMG_5701.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB2UqY7thBiJuloRwobfsSECLWTXE9_6lqmafGoO_-pFVp3O84xOcbLTezOiPHURo-FFbBTCl_xgPEvRffzNOiAZRn85ZAesCWnZVAkrzRdjukCLF_n2tfZA66KXeSwc5c7HV6kQsgGoc/w625-h469/IMG_5701.JPG" width="625" /></a></div></div>Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-34749611557555960882020-07-21T17:06:00.003+02:002020-07-22T10:30:59.939+02:00Czterdzieści mgnień wiosła<div style="text-align: justify;">Ten spływ (a raczej jak się w międzyczasie okazało - po części hydrotrekking) został perfekcyjnie przygotowany. Buty snorkelingowe do brodzenia po kostki w rzece - zakupione. Wodoodporna torba na aparat i komórkę - nabyta. Kamizelka dla Franka - również. Trasa kilometrowej przenoski przez pola i las - sprawdzona wcześniej, podobnie jak miejsce lądowania na końcu naszego jeziora. Stresik zaczął się dopiero po przeczytaniu, że spływ górnym biegiem Zbrzycy (to niewielki czterdziestokilometrowy dopływ Brdy) należy do przeżyć ekstremalnych, a jej okolice obfitują w bagna. <br /></div><div style="text-align: justify;">Ale nic to. Wyruszyliśmy dość wcześnie, aby w porze obiadowej spotkać się w
najbliższej miejscowości wypoczynkowej z dziewczynami, którym nie
byłem w stanie powiedzieć, ile spływ potrwa. Czy dwie godziny? Czy też czterdzieści? Miało to
być mniej więcej dziesięć kilometrów przez po części nieeksplorowane przez kajakarzy obszary lądowe. Być może za ludzkiej pamięci
nikt takiej trasy nie przebył ...<br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4PaJ-_nx-m3kpQ-XiRjzu0BlmniAbDtdK24ZhWCFGQ96UxZ-o9wTLddvSpZHo0mQ-zBwysP0zYkA18Vn7-acUF2jZ095Ap18BeoUpnvU34xcPo59vYraQM7lsE-LogxxPJEeqC2waWv8/s5184/IMG_5765.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4PaJ-_nx-m3kpQ-XiRjzu0BlmniAbDtdK24ZhWCFGQ96UxZ-o9wTLddvSpZHo0mQ-zBwysP0zYkA18Vn7-acUF2jZ095Ap18BeoUpnvU34xcPo59vYraQM7lsE-LogxxPJEeqC2waWv8/w625-h469/IMG_5765.JPG" width="625" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Po przyjemnej czterdziestominutowej, rozgrzewkowej przepływce na południowy kraniec jeziora, do pokonania mieliśmy dział wód. Dmuchaniec należało przenieść z dorzecza Wdy do dorzecza Brdy. Na szczęście osiem kilogramów to dla nas żaden ciężar, upał też jakoś specjalnie nie doskwierał, więc kilometr piaszczystej drogi przebyliśmy szybko. Problemy zaczęły się przy zejściu do kolejnego jeziora. Zwalone drzewa, stromizna, kłujące krzewy, a cały brzeg porośnięty trzcinami. Takie piętrzyły się problemy. Efekt - Franka spodnie utytłane w błocie. I przygnębiający widok - świetne miejsce do wodowania - oddalone czterdzieści metrów od pola naszej bitwy.<br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRnHRRba_E_vOnm9W2zfe_A-YSMQ1IvUTd5r2KVzoh4Y0_Z5a4Mkq09-yurJ7w46hh3yTMbClCt3hcKuaNcza7mHNE9Z8nmoq7xsHHzoOqd5_dsibp2ouSxGZGtG0xYJ9w6D9KdXxytSU/s5184/IMG_5772.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRnHRRba_E_vOnm9W2zfe_A-YSMQ1IvUTd5r2KVzoh4Y0_Z5a4Mkq09-yurJ7w46hh3yTMbClCt3hcKuaNcza7mHNE9Z8nmoq7xsHHzoOqd5_dsibp2ouSxGZGtG0xYJ9w6D9KdXxytSU/w625-h469/IMG_5772.JPG" width="625" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Przesmyk między jeziorami Małym i Wielkim Sarnowicze z początku przypominał rzeczkę leniwie wijącą się wśród podmokłych łąk. Aż ktoś usypał sobie drogę do domu letniskowego, ciek wodny umieścił w czterdziestocentymetrowej rurze i za tą przeszkodą zaczęło się pierwsze podczas tego dnia bagno. Krok za krokiem prowadząc kajak wśród labiryntu połamanych gałęzi zapadałem się głębiej, bąbelki powietrza bulgotały, smród uderzał w nozdrza ...</div><div style="text-align: justify;">Nieświadomi przyszłych doświadczeń przestraszyliśmy się tej niecodziennej dla kajakarza sytuacji i ruszyliśmy dalej przez łąkę. Kolejne jezioro stanowiło krótkie interludium między jednym trzęsawiskiem, a drugim. Wypływ Zbrzycy z jeziora ukryty był w trzcinach, a dalej co rusz leżało zwalone drzewo (gdybym je liczył, naliczyłbym pewnie z czterdzieści), momentami nie opłacało się ciągle wchodzić i wychodzić z pneumatyka, lepiej już było go ciągnąć, brodząc po wodzie (niestety głębszej niż po kostki), bądź nieść wzdłuż brzegu.<br /></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkPfH93xhx_oskRV20bOaNX4CObJU87Ty8r34MmqFEfoMkErXuOHn4GMxVLB1B70bSb_UUWwHdmBMquB1AroXlPq2dZhJWJ524uBH4dJ3d6pMU1cvunlRxj17Ep7iocP7QWuwy3Gaint4/s5184/IMG_5796.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkPfH93xhx_oskRV20bOaNX4CObJU87Ty8r34MmqFEfoMkErXuOHn4GMxVLB1B70bSb_UUWwHdmBMquB1AroXlPq2dZhJWJ524uBH4dJ3d6pMU1cvunlRxj17Ep7iocP7QWuwy3Gaint4/w625-h469/IMG_5796.JPG" width="625" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuXR4WPWYcxK3Q-ZOpzxtxrR-9JsrMIcP62eShLm9yIl1blKe8vMmj0PEkjJTOpTBNlLWyXV3ile-eYKX7tQ4ymnM25driBleICgnjstCHl8l9FDPjvijfyf0dcFSlkof_jaGToCTCUoU/s5184/IMG_5825.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuXR4WPWYcxK3Q-ZOpzxtxrR-9JsrMIcP62eShLm9yIl1blKe8vMmj0PEkjJTOpTBNlLWyXV3ile-eYKX7tQ4ymnM25driBleICgnjstCHl8l9FDPjvijfyf0dcFSlkof_jaGToCTCUoU/w625-h469/IMG_5825.JPG" width="625" /></a></div><div style="text-align: justify;">Bardzo powolnym tempem zmierzaliśmy w stronę morza, a tu co chwila dzwoni Justa, gdzie jesteśmy, bo one już zebrały jagody i dojeżdżają do Dywanu. Tam się spotkaliśmy i okazało się, że młyn
w Dywanie to kompletne przeciwieństwo tego w Pełku, koło którego przechodziliśmy kilkanaście minut wcześniej. Tu
- zadowoleni letnicy pijący kawę na altance na stawie młyńskim, tam -
zrujnowane budynki oraz zardzewiałe tryby i auta, czekające na
czterdziestu złomiarzy. Ale jedno i drugie miejsce odrealnione - leżące w głębokiej
dolinie o stromych zboczach - warte przyjechania na dłużej. <br /></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqRWcdaRuM3lMP-s8PSp7pkE7_By5hli60mwJAYRm0r7_Myw6UP1Ot6HdFSzs1uRH2_bzt1KTRlW9kXFkifK24KeN_rVV8ol00lC_bwq3ZzKU6xkbd36H_q65AjU3xZEGKBn9dlYCAchs/s5184/IMG_5830.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="5184" data-original-width="3888" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqRWcdaRuM3lMP-s8PSp7pkE7_By5hli60mwJAYRm0r7_Myw6UP1Ot6HdFSzs1uRH2_bzt1KTRlW9kXFkifK24KeN_rVV8ol00lC_bwq3ZzKU6xkbd36H_q65AjU3xZEGKBn9dlYCAchs/w300-h400/IMG_5830.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKbWEP93PIFdQI-jHCf2HxdM2NUgcn1tf7Q_V9H0MfyJSS1x0GX5eHuxsYJMew-JQfKk2sXwRBqd9CfLCYxrKPNIvDDaT3d-jX0qpJ3U4IRTh3Nh_jt_BB0yF8NW_ErNYL7w6DhVgzsk/s5184/IMG_5833.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="5184" data-original-width="3888" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKbWEP93PIFdQI-jHCf2HxdM2NUgcn1tf7Q_V9H0MfyJSS1x0GX5eHuxsYJMew-JQfKk2sXwRBqd9CfLCYxrKPNIvDDaT3d-jX0qpJ3U4IRTh3Nh_jt_BB0yF8NW_ErNYL7w6DhVgzsk/w300-h400/IMG_5833.JPG" width="300" /><br /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Zdopingowani przez dziewczyny ruszyliśmy na ostatni trudny odcinek - z
Dywanu do jeziora Dywańskiego. Ilość pni w wodzie znowu nas zaskoczyła.
Szuraliśmy po konarach dość często, wokół fruwało czterdzieści ważek,
ale jezioro ukazujące się za zakrętem nie oznaczało kolejnej mordęgi, a wręcz przeciwnie upragniony relaks i wypoczynek. Przeciwnie niż na
"klasycznym" spływie kajakowym.<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKbWEP93PIFdQI-jHCf2HxdM2NUgcn1tf7Q_V9H0MfyJSS1x0GX5eHuxsYJMew-JQfKk2sXwRBqd9CfLCYxrKPNIvDDaT3d-jX0qpJ3U4IRTh3Nh_jt_BB0yF8NW_ErNYL7w6DhVgzsk/s5184/IMG_5833.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRMvIeGuHSQNqOONKsziU5tIp6i-TKdkZhpzAlS3Z9HayhWzj1Qyq6ui8aWaqJpfRURRQrOrzCCi3t7a_ra-8o0vyoQ6pafMSs91aELCLK9yxkqs-8vxC_rRsydeBdbpaGMG8CL19Gs20/s5184/IMG_5848.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRMvIeGuHSQNqOONKsziU5tIp6i-TKdkZhpzAlS3Z9HayhWzj1Qyq6ui8aWaqJpfRURRQrOrzCCi3t7a_ra-8o0vyoQ6pafMSs91aELCLK9yxkqs-8vxC_rRsydeBdbpaGMG8CL19Gs20/w625-h469/IMG_5848.JPG" width="625" /></a><br /></div><div><br /></div><div style="text-align: justify;">Do Somin dopłynęliśmy w diametralnie różnych humorach. Ja
uśmiechnięty, choć zmęczony wiosłowaniem i umorusany po pachy jak
dziecko, Franek narzekający na pobrudzenia, podrapania, a także pogryzienia pijawek, gdy musiał na chwilę wejść do Zbrzycy.</div><div><br /></div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1vF_uMNvZSlJ583-flhDsv7VXf8XnR9Pq00K1UHJtSaZI8wj1Q6zhZM4zicJX9_zirSbdg7YgbQnRbNpbnBZj1REP_5ahMTYHYMkeOvJpa88dYALuq2hnFx1vhpytv8P6F2liDBujC9c/s5184/IMG_5863.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1vF_uMNvZSlJ583-flhDsv7VXf8XnR9Pq00K1UHJtSaZI8wj1Q6zhZM4zicJX9_zirSbdg7YgbQnRbNpbnBZj1REP_5ahMTYHYMkeOvJpa88dYALuq2hnFx1vhpytv8P6F2liDBujC9c/w625-h469/IMG_5863.JPG" width="625" /></a><br />Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-84996677112540534722020-07-02T17:36:00.000+02:002020-07-02T17:36:38.174+02:00Kryzys wieku średniego<div style="text-align: justify;">Podobno - bo sam jeszcze nie znam takich przypadków - niektórzy faceci dotknięci kryzysem wieku średniego kupują sobie motor, paralotnię, sportowy samochód, bądź odnajdują nową "kobietę życia". Ja natomiast zażyczyłem sobie jako prezent na czterdzieste urodziny dmuchany (pneumatyczny brzmi lepiej) kajak. <br /></div><div><br /></div><div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqixBHeD7OGCOvxVtCokUIS4WvAVzK9vna0tAKzmS_-FuRXnb6CTl5m3AFYk7Oco4nG3U99W1Js4T6iriVkaCyrOc667fuFe_Qf06jDVMDedNcWsMvx_Mch_2XyxwueR14-n-DTXXtz1U/s5184/IMG_5018.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqixBHeD7OGCOvxVtCokUIS4WvAVzK9vna0tAKzmS_-FuRXnb6CTl5m3AFYk7Oco4nG3U99W1Js4T6iriVkaCyrOc667fuFe_Qf06jDVMDedNcWsMvx_Mch_2XyxwueR14-n-DTXXtz1U/w625-h469/IMG_5018.JPG" width="625" /></a></div><div><br /></div><div style="text-align: justify;">Bo cóż da więcej wolności? Lekkie to bardzo, da się przenieść (nawet samemu) od jednego dorzecza do drugiego - nawet na głowie, a od pociągu do źródła, od ujścia do autobusu - na plecach (ma specjalne szelki). Z takim kajakiem żadna mielizna nie groźna, bo najwyżej poniesie się go, brodząc po kostki w wodzie. Napompowanie trwa kilka minut, a wiosłowanie mniej męczy niż pedałowanie. Poza tym szlaki wodne są o wiele gęstsze niż rowerowe - świat staje się szerszy. Witaj nowa nadziejo!<br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW6fU2KxDRetcIvlDPl9rzm3TpLwXnrVEAUwtIbg_YVYt9duXb3fDLvJDpe8K1cRWBFCkbGI8jxZW1yAEqiJJ65dRmgL7GmhkZp86xniqT-uWBSbXgzFi05EnNcG7TjyICxppol75Wdew/s5184/IMG_4999.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW6fU2KxDRetcIvlDPl9rzm3TpLwXnrVEAUwtIbg_YVYt9duXb3fDLvJDpe8K1cRWBFCkbGI8jxZW1yAEqiJJ65dRmgL7GmhkZp86xniqT-uWBSbXgzFi05EnNcG7TjyICxppol75Wdew/w625-h469/IMG_4999.JPG" width="625" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Na pierwsze wodowanie wybrałem oczywiście Świder, bo mimo bliskości tej rzeczki od Warszawy, nie został on jeszcze przez nas przepłynięty w całości. Poprzednim razem (bagatelka 5 lat temu) pokonaliśmy odcinek w górnym biegu, do Wólki Mlądzkiej, o czym piszę tutaj.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Spływ sprzed kilku dni okazał się jednak inny niż zwykle i to pod wieloma względami. Nie dość, że z Frankiem odpłynęliśmy prosto z plaży, gdzie wylegiwały się dziewczyny, to wysoki stan wody upodabniał Świder to znacznie większej rzeki, niż jest w rzeczywistości. Miał być on w pełni samodzielny, bez żadnych rad w stylu: "przed drugim mostem jest przenoska z lewej strony", "przez ten jaz spokojnie przepłyniecie, nie trzeba się bać kamieni". Szykowała się prawdziwa przygoda.<br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOZW4jrx0J8ANKUha-jKAZ1uquJrONctOzhVgRobZjNK9ba6-oFMC4GCgGlikD7-3SUtXfi2eETdN0UIyyZjYJsgjyEc41LWi2ZL6F7-GTmNRzjpEnFZ1ivSw5xa3KE52Q00VL7TzvR7U/s4032/20200628_142632_001.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1960" data-original-width="4032" height="305" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOZW4jrx0J8ANKUha-jKAZ1uquJrONctOzhVgRobZjNK9ba6-oFMC4GCgGlikD7-3SUtXfi2eETdN0UIyyZjYJsgjyEc41LWi2ZL6F7-GTmNRzjpEnFZ1ivSw5xa3KE52Q00VL7TzvR7U/w625-h305/20200628_142632_001.jpg" width="625" /><br /></a></div><div><br /></div><div><div style="text-align: justify;"> Szybki nurt nas porywa, kajak się chybocze, a tu zwalone drzewa. Ciągłe drżenie serca. Ciągła ucieczka przed pytaniami. Czy nie nadziejemy się na
schowany pod wodą pień? Czy to szurnięcie nie przedziurawi kajaka? Czy nie zamoczymy elektroniki? Czy
jedno wiosło nam wystarczy do trudnych manewrów? Czy brak kamizelek
ratunkowych nie okaże się skrajną nieodpowiedzialnością? Ile będzie trwał ten stres? Czy dopłyniemy do Wisły? Ile razy będziemy musieli wysiadać? Dlaczego schodzi powietrze z jednej komory? Dziura czy niedopatrzenie?</div><div style="text-align: justify;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx3i8CqNhz2qTZXCPJVh-btHP4QyLN-JO0Kkws0s8HJsfteTdGFcXgcXXugMrx9xI_nh7vuH_-of1FvSP-Iv1k4sACCAweXFe1-bYfCuK9AElNyLY7Q5NkPvniJMamE4AhTMEdf1xAapo/s5184/IMG_5004.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx3i8CqNhz2qTZXCPJVh-btHP4QyLN-JO0Kkws0s8HJsfteTdGFcXgcXXugMrx9xI_nh7vuH_-of1FvSP-Iv1k4sACCAweXFe1-bYfCuK9AElNyLY7Q5NkPvniJMamE4AhTMEdf1xAapo/w625-h469/IMG_5004.JPG" width="625" /></a></div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIpquW0hPSv5Dpvx24T90GerOsR8I5fO7x2jbq6vjSqTJ1bmddyIbUWcNnjmT5cYIKiCwVj2SrOCLZc-l8TKitpAKP7dSDE2uYeGNAtdfLxGtjeyA38TRerNV3cvGEnS558odVe1_WQc0/s5184/IMG_5003.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIpquW0hPSv5Dpvx24T90GerOsR8I5fO7x2jbq6vjSqTJ1bmddyIbUWcNnjmT5cYIKiCwVj2SrOCLZc-l8TKitpAKP7dSDE2uYeGNAtdfLxGtjeyA38TRerNV3cvGEnS558odVe1_WQc0/w625-h469/IMG_5003.JPG" width="625" /></a><br /></div><br /><div style="text-align: justify;"> Wolność na swoją cenę, dlatego łatwiej było znieść te stresujące momenty rejsu. Ale otrzymaliśmy też swoją nagrodę - dotarliśmy cało do królowej polskich rzek. I planujemy w tym sezonie znacznie dłuższe wypady, bo te cztery kilometry po Świdrze nie zaspokoiły naszej żądzy przygód.<br /></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCicrmjJmp51x2RMR5yYlDJ-Hbc5gzcVJFEmbr7UYE0CNqKQnzLmTK1a3UKR_-KhtfI1QD90eyroHj_1orNXodMkZ17HYmzVKJeNor8vnkQ-tM6qd_a01cLQt2YFGIn_jJxGp9Q4d8YBo/s5184/IMG_5021.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="5184" height="469" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCicrmjJmp51x2RMR5yYlDJ-Hbc5gzcVJFEmbr7UYE0CNqKQnzLmTK1a3UKR_-KhtfI1QD90eyroHj_1orNXodMkZ17HYmzVKJeNor8vnkQ-tM6qd_a01cLQt2YFGIn_jJxGp9Q4d8YBo/w625-h469/IMG_5021.JPG" width="625" /></a></div><div><br /></div>Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-36553794232091603062019-09-05T19:03:00.000+02:002019-09-05T19:03:09.158+02:00Żywy skansen<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFf4U5MJSSahI3q69taOvXm8nOZFqM4UL0wmBCFgtm0TOgqvvgw34Eot6xtol-UGzVW9sGfin8DfjWj5khJnDRq2fnsO-ELqWG88_4sBVvZVx0887BfEOv4Tuyro0NfgEukYjSr-y3VAk/s1600/20190802_181043.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="778" data-original-width="1600" height="310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFf4U5MJSSahI3q69taOvXm8nOZFqM4UL0wmBCFgtm0TOgqvvgw34Eot6xtol-UGzVW9sGfin8DfjWj5khJnDRq2fnsO-ELqWG88_4sBVvZVx0887BfEOv4Tuyro0NfgEukYjSr-y3VAk/s640/20190802_181043.jpg" width="640" /></a> </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
W Maramureš etnograf nie musi niczego szukać. Ma wszystko podane jak na talerzu. Wisi to wszystko na stodole, chodzi po ulicy, stoi przy drodze. Wystarczy wejść w boczną uliczkę takiego Budešti, a tu wiszą- drewniane sanki, kosze, brony na ścianie, a jakże! - drewnianej chałupy, która jedynie eternitem kryta, ale poza tym jak należy- cała zrębowa, z gankiem i okiennicami. Wystarczy że w niedzielę przejedzie się przez te Budešti, a tu proszę- spacerują dwie babeczki w strojach może nie haftowanych, ale jednak - szerokie spódnice stosownie ciemne, chustki na głowie, kapotki odpowiednie. A za nimi drepce dziadek z budeštańskim słomianym kapelusikiem z tasiemką na głowie. Idą sobie do drewnianej cerkwi z XV, XVI, XVII - go wieku, których dziesiątki rozsiane są po Maramureskich wzgórzach i dolinach. Spokojnie przejdą obok drewnianych, bogato rzeźbionych bram, broniących wstępu do gospodarstw. Tę sczerniałą z płaskorzeźbą przedstawiającą scenkę z życia wiejskiego postawił sąsiad, jeszcze w '82, a ta gigantyczna, okazała, jeszcze jaśniutka, jakby miodowa, stanęła ledwie 2 lata temu - wnuczek postawił by zachęcać turystów do noclegu w jego pensjonacie. </div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9oR3mIU1L2OIZGnMZsm86-oY1Rov4gw9idlov1WCzRG4cMrXwzeAvmIAIlgSFZZ5XpC5MtRrHNZlWLCDAlKr1DI_McSBqcaRLk6ElH2fedyfaVTba7N8CIkmPjIG9sFj-oEzf1KDTKOg/s1600/20190802_180938.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="778" data-original-width="1600" height="310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9oR3mIU1L2OIZGnMZsm86-oY1Rov4gw9idlov1WCzRG4cMrXwzeAvmIAIlgSFZZ5XpC5MtRrHNZlWLCDAlKr1DI_McSBqcaRLk6ElH2fedyfaVTba7N8CIkmPjIG9sFj-oEzf1KDTKOg/s640/20190802_180938.jpg" width="640" /></a> </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg58yDZOrwVtRwmdlmqywOBb3UgUfRHkRSVg83EQr5JT04O4WvvRO26Bt25zgrq8Qn9fcPFnwpenYKKbEyaOTswU8d84JRgjHBTwiwxZcylupY9MR9E4DeXpIBLUjPwch7-gaMKOMnH1ms/s1600/IMG_0866.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg58yDZOrwVtRwmdlmqywOBb3UgUfRHkRSVg83EQr5JT04O4WvvRO26Bt25zgrq8Qn9fcPFnwpenYKKbEyaOTswU8d84JRgjHBTwiwxZcylupY9MR9E4DeXpIBLUjPwch7-gaMKOMnH1ms/s640/IMG_0866.JPG" width="640" /></a> </div>
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOd0oDyY8ViIZJo8WaE_lYKG9yClszkqN2dYWfVJo7fFpFquHXs45NMDtfW62wr5nwki3tdsJQ-Hzzuo2dMhja3TkwI_KKt01vQGLY5d46MvMZNOvaL5xqu-WKfPpERnXH03InhZ4lzBk/s1600/IMG_0868.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOd0oDyY8ViIZJo8WaE_lYKG9yClszkqN2dYWfVJo7fFpFquHXs45NMDtfW62wr5nwki3tdsJQ-Hzzuo2dMhja3TkwI_KKt01vQGLY5d46MvMZNOvaL5xqu-WKfPpERnXH03InhZ4lzBk/s640/IMG_0868.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
Niestety, jeśli etnograf zabierze ze sobą dzieci, te zapewne nie docenią wszechobecnego folkloru i wyśmieją zachwyt nad drewnianą chałupą czy plecionym płotem. Jak to zrobiły nasze. Nie wzruszały ich również wysmukłe, drewniane cerkiewki z wybitnie ludowym sznytem - wnętrza zdobione plecionymi dywanikami i święte obrazy przybrane w haftowane ręczniki przywodzą na myśl wystrój paradnej izby lokalnej chałupy. Jak się nieco później okazało, dużo większe wrażenie mogły u młodzieży wywołać malowane cerkwie. Nasze natomiast gusta były zaspokojone cudami drewnianej architektury, czy to starych cerkwi w Budesti, Breb, Surdesti, czy nowego kompleksu monasteru Barsana. Znalazło się jednak też coś dla wybrednych i marudnych małych turystów - hit regionu, czyli wesoły cmentarz w Sapancie.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimdAsLC0UIe2DYr5SFt7inBoiaLUXuGdweE8uippGWla_4RSMA20CZgl5RtSnA-DvEo4SzLNfL61yf6D67p8k7zNEdJ3cKDVC4_UhuKH09m-n4wAUUgi8nJCf4Th0KTHavJ0t7a8aRFxs/s1600/IMG_0772.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimdAsLC0UIe2DYr5SFt7inBoiaLUXuGdweE8uippGWla_4RSMA20CZgl5RtSnA-DvEo4SzLNfL61yf6D67p8k7zNEdJ3cKDVC4_UhuKH09m-n4wAUUgi8nJCf4Th0KTHavJ0t7a8aRFxs/s640/IMG_0772.JPG" width="640" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMXFLYqqckZEKQMgJvwXicsPSeXMJt-xkhWWHokp7YTn85BHmMredD8C8HZfpBdC6v0tZuzZuYOg3b-tlYF4AEMyWCwW7RmZdb6dc0_N5FkqRLwC5v3MGKQwIh5jn5Dfg9I1E0uP8MeSU/s1600/IMG_0881.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMXFLYqqckZEKQMgJvwXicsPSeXMJt-xkhWWHokp7YTn85BHmMredD8C8HZfpBdC6v0tZuzZuYOg3b-tlYF4AEMyWCwW7RmZdb6dc0_N5FkqRLwC5v3MGKQwIh5jn5Dfg9I1E0uP8MeSU/s640/IMG_0881.JPG" width="640" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCOmZuTTUEiHWVzL4ITuPzxnQ4RYKrhwdHrZ4sYjI-1lseDb82WLEpJ1UYb_jEeGhyB8I3U-NJX0o7G1IECEF-TamHTi5swcDvw2LgVrUyju2e9MbbAYEHe0uFnYDAJWkSVxFL4LZSjJw/s1600/IMG_0776.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCOmZuTTUEiHWVzL4ITuPzxnQ4RYKrhwdHrZ4sYjI-1lseDb82WLEpJ1UYb_jEeGhyB8I3U-NJX0o7G1IECEF-TamHTi5swcDvw2LgVrUyju2e9MbbAYEHe0uFnYDAJWkSVxFL4LZSjJw/s640/IMG_0776.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizmBkz2xEoj511QpZUesq73YWrY7WNqX_p1x9YLpA3vKgMb_1Tqm7qx2J8Haaqx2oIq77HIT4AbZQZmrVoymuNCuDsaZZVO-Rm8UVq5a4lgLwu8AafSuaQhcRqrp_MhFmJ592618-4jqs/s1600/IMG_0822.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizmBkz2xEoj511QpZUesq73YWrY7WNqX_p1x9YLpA3vKgMb_1Tqm7qx2J8Haaqx2oIq77HIT4AbZQZmrVoymuNCuDsaZZVO-Rm8UVq5a4lgLwu8AafSuaQhcRqrp_MhFmJ592618-4jqs/s400/IMG_0822.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw73n0yhHlP4fhBRUc-5POd5-DoznfExn_F5Ulbxpy5pT33ZYeLrVgS_8jPWqaz06erIkqpNbduchjGeZmI3eUzuq3YNF5ZsNYRQhwk3Efb68r1UQPhQBeJhr_HsL8NN0_FsOpDwOmp2U/s1600/IMG_0899.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw73n0yhHlP4fhBRUc-5POd5-DoznfExn_F5Ulbxpy5pT33ZYeLrVgS_8jPWqaz06erIkqpNbduchjGeZmI3eUzuq3YNF5ZsNYRQhwk3Efb68r1UQPhQBeJhr_HsL8NN0_FsOpDwOmp2U/s400/IMG_0899.JPG" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixeLBWVVFv7gY9PNxDCrSumNEzeIUkHI7Rl4VBQzrkoqh2cJnSXv2ftcfMYfnfpn2UHeb4vCNoRjWTRI-Ls4BEz5-_tnthPWQVTQd4uHox1pgExrTNNETdcbtMY8fXbtlRpxBX9Vs2Gss/s1600/IMG_0836.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixeLBWVVFv7gY9PNxDCrSumNEzeIUkHI7Rl4VBQzrkoqh2cJnSXv2ftcfMYfnfpn2UHeb4vCNoRjWTRI-Ls4BEz5-_tnthPWQVTQd4uHox1pgExrTNNETdcbtMY8fXbtlRpxBX9Vs2Gss/s640/IMG_0836.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
Czy cmentarz jest rzeczywiście wesoły? Stwierdzić by to można gdyby się znało choć trochę rumuński (który to język jest bardzo zaskakujący- niby romański, ale melodia jakby słowiańska, a i słów tyle zapożyczonych-i z węgierskiego i od południowych Słowian... Tak wiele jak potraw z tych samych źródeł w rumuńskiej kuchni), by przeczytać rzeźbione, ponoć zabawne wierszyki -epitafia. Nas rozbawić mogły tylko obrazkowe wersje i radosne kolory nagrobków. Ale to i tak wiele! Jakże inny klimat panuje na takim wielobarwnym, drewnianym cmentarzyku niż na szarym, kamiennym! Tu leży nauczyciel, tam aptekarz, a tu striptizerka. Wszyscy oni otoczeni tłumem gospodyń domowych i pasterzy. Kolorowe, proste przedstawienia, doskonale trafiające do ludowej i dziecięcej wrażliwości - zupełnie jak ikony w tutejszych cerkwiach - przemawiają obrazem.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFLASRC-UziVcL7l_O2ZvoRTZlJICOcD29mv8zYI1l79lR9943bghK488faTJPnxOQ82rDHHMkG600lB8kByg3h8QD8pv3W_-G2hnLCVCyAXYHrHphaZ7e7VRMAH84WgOXAcOWLyOh7kQ/s1600/IMG_0713.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFLASRC-UziVcL7l_O2ZvoRTZlJICOcD29mv8zYI1l79lR9943bghK488faTJPnxOQ82rDHHMkG600lB8kByg3h8QD8pv3W_-G2hnLCVCyAXYHrHphaZ7e7VRMAH84WgOXAcOWLyOh7kQ/s640/IMG_0713.JPG" width="640" /></a> </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt20ZOesr5_tkhvuNki1eYBvjqlC8v1W-SJhaOFSKx6JCo6FsHhP4z8r1FAXC88D-2PyhtfjgWl0WX8776ucwqWJu22quU4oN_uuXj5T6Ld5uxlZt7Lmcxky6hyphenhyphenVuoEixPc_IgIWA5HXw/s1600/IMG_0717.JPG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt20ZOesr5_tkhvuNki1eYBvjqlC8v1W-SJhaOFSKx6JCo6FsHhP4z8r1FAXC88D-2PyhtfjgWl0WX8776ucwqWJu22quU4oN_uuXj5T6Ld5uxlZt7Lmcxky6hyphenhyphenVuoEixPc_IgIWA5HXw/s400/IMG_0717.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8836pCxc5HIHnlfFeY2_Mu3gVSnJQIxGvPbsfOGu7IDP6U8ZXLHCEiuZDC2mUOzTesbgL28lOT6BL7T1PCtaZrRzxsIxJrCCqPqVRp-w74Cdif_IP0nLgL73RLP6RyjBEnGS5WxsjYHs/s1600/IMG_0708.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8836pCxc5HIHnlfFeY2_Mu3gVSnJQIxGvPbsfOGu7IDP6U8ZXLHCEiuZDC2mUOzTesbgL28lOT6BL7T1PCtaZrRzxsIxJrCCqPqVRp-w74Cdif_IP0nLgL73RLP6RyjBEnGS5WxsjYHs/s400/IMG_0708.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIMBCyJjd5ypr-i-fZi9s9znkm_1xBBcKPuE_fFyYpHsO75lhHb1mbplEPOXVYgwjDu4TbQWj8MeUQd3MlW8umG_QH21RNqGzHxg-re5_dgQDRBOk39Pwry0td-zN5LumPL2SpBRnNVoI/s1600/20190802_125010.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="778" data-original-width="1600" height="310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIMBCyJjd5ypr-i-fZi9s9znkm_1xBBcKPuE_fFyYpHsO75lhHb1mbplEPOXVYgwjDu4TbQWj8MeUQd3MlW8umG_QH21RNqGzHxg-re5_dgQDRBOk39Pwry0td-zN5LumPL2SpBRnNVoI/s640/20190802_125010.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
Piękno Maramures polega jednak przede wszystkim na tym, że ludzie swoje skansenowe wioseczki rozrzucili wśród pagórków, dolin i całkiem pokaźnych gór. Przemierzając ten region co prawda jedziemy często z duszą na ramieniu, gdy serpentyny drogi wiją się przesadnie i zbyt gęsto, ale też w nieustannym zachwycie, bo ze splątanej drogi roztaczają się cudne widoki. Skusiło nas to by wyrwać się na trekking, a góry nie przepuściły tej okazji by pokazać nam zarówno swe piękne, jak i groźne oblicze. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOKUXqm9FlaPOjy_TUqOI2b4hgywZLlJ3nLYi6Fa6MbDAW45DRGQ9aaRHrDRb4HZnq6MJeNpZzJ22b1IAt4Rf44Vu5mYKlMNu8r9U-nwG0t4Ar7GRrOdshTwPDqLOjkX3tFhZsvGnEN6g/s1600/IMG_0812.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOKUXqm9FlaPOjy_TUqOI2b4hgywZLlJ3nLYi6Fa6MbDAW45DRGQ9aaRHrDRb4HZnq6MJeNpZzJ22b1IAt4Rf44Vu5mYKlMNu8r9U-nwG0t4Ar7GRrOdshTwPDqLOjkX3tFhZsvGnEN6g/s640/IMG_0812.JPG" width="640" /></a> </div>
</div>
Justahttp://www.blogger.com/profile/06549587843063752035noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-72301010216595468882019-03-21T13:37:00.001+01:002020-04-11T11:47:27.278+02:00Siwa Dolina<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAwRsym4ZPf1QHgnC-kMb2g8Ur7W9GSf5dPr0-Ky3LdXN_g8Mv6jwylWP9LL8BOkOgDa94PhqI6HsD0bj32P2UmNlEmMyIKdRdIAJ4r7Y2CHQJDgkKHYThCl4Icqi6JOB6tUkkUg1M5WI/s1600/IMG_9478.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAwRsym4ZPf1QHgnC-kMb2g8Ur7W9GSf5dPr0-Ky3LdXN_g8Mv6jwylWP9LL8BOkOgDa94PhqI6HsD0bj32P2UmNlEmMyIKdRdIAJ4r7Y2CHQJDgkKHYThCl4Icqi6JOB6tUkkUg1M5WI/s640/IMG_9478.JPG" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
Wybiegam ze tomaszowskiego stadionu w ciemny las jako pierwszy na dystans pięciu tysięcy metrów. Tłum wiwatuje, a ja mijam tablicę z rozgałęzieniami tutejszych szlaków. Byle nie pomylić drogi, byle nie pomylić drogi. A teraz łyżwą po dość płaskim terenie. Miarowo, w rytmie, noga za nogą. Trasa dobrze oznaczona, ale ciągle się waham, czy dobrze skręcę? Nie ma organizatorów na trasie, poprzestali na wysłaniu ratraków przed zawodami. Nie ma co o tym myśleć, po kilometrze zaczynam długi zjazd. Byleby nikt mnie nie wyprzedził na zakręcie. Zakręt w lewo, zakręt w prawo i już wyjeżdżam na otwartą przestrzeń. To ta Siwa Dolina. Wypłaszczona i wydłużona biała przestrzeń, a po dwóch stronach na przeciwległych stokach - las. Wygląda to jak rzymski hipodrom, ale czasu brak na te rozmyślania. Teraz kawałek po płaskim i zaraz zacznie się kolejny podbieg. Tym razem organizatorzy się nie postarali, wszyscy zawodnicy brną w kopnym śniegu, lecz ja na początku mam najgorzej. Nie dość, że stromo, to narty się zapadają. A potem zjedź z takiej góry. Pęd, a tu jedna gałązka może zaprzepaścić lata przygotowań. Ufff, znów jestem na dole. Znów Siwa Dolina. I znów pod górę. Nie ma czasu aby odpocząć, bo przecież zjazd to też walka o życie, a nie chwila relaksu. I ponownie hipodrom, sto metrów szybkiej przebieżki po płaskim i kolejny podbieg, zjazd i podbieg. Już nie mogę. Wreszcie dość płasko, a nawet nieznacznie w dół. Rozpędzam się, mijam kolejne rozgałęzienia. I co to? Tak stromy zjazd? Krawędzie ledwo wytrzymują, jeszcze chwila i kolana nie wytrzymają. Ledwo nie wpadam w jakąś latarnię, a tu kolejna niespodzianka. Taki sam stromy podbieg. Nie, podbiegiem nie można tego nazwać, ale spinam się, to już ostatnie metry. Wbiegam na stadion, ledwo dyszę, tłum wiwatuje, polskie flagi łopoczą, już zaraz, zaraz, będzie Mazurek Dąbrowskiego, jeszcze kilka krooooków, jeeeszzczeee jeeedeen i jeeeeesszczeeee jeeedeeeen, coś mnie spowalnia, już ledwo się ruszam, odwracam się, bo zaraz mnie wezmą, tuż przed metą, odwracam się i widzę, dlaczego już ledwo ciągnę, dlaczego nie mam sił ...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
... to Ninka w <a href="https://travelito.pl/thule-chariot-cross-plozy.html" target="_blank">przyczepce narciarskiej</a>, a za nią cała reszta naszej rodziny podziela moje zdanie, że <a href="http://www.lozn.org.pl/page/45/trasy-na-narty-biegowe-biegowki-i-tor-nartorolkowy.html" target="_blank">Tomaszów Lubelski</a> to mekka dla narciarzy biegowych (zwłaszcza dla tych, którzy mają zacięcie sportowe czy zawodnicze).</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPQ1OqPqoG8jtsxJLoXwnAPEmzhnNm9BVaByUfGXGxPjm_ud_vYct1b0iFJCt2aLJaHYVpx-ncV4D0mydi3c57Ys517GGrnJliahMQrRIOyAWQEwgTPCH4Pbs-Mr5v5xwbTzs5Nd23sOQ/s1600/IMG_9475.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPQ1OqPqoG8jtsxJLoXwnAPEmzhnNm9BVaByUfGXGxPjm_ud_vYct1b0iFJCt2aLJaHYVpx-ncV4D0mydi3c57Ys517GGrnJliahMQrRIOyAWQEwgTPCH4Pbs-Mr5v5xwbTzs5Nd23sOQ/s400/IMG_9475.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUPFhvqMyqMmOyYbKT8dxYxew-OCpTYBcu40VijgAtGEizSguodQo6V8z_3PhM0bhE3jS-QI8OjNiJU_e2vJYK1nb5zKpMqMsWLqo4iuynNKJrzkigN3zszMxxXN6FYrjfh0ASGoJYG9U/s1600/IMG_9450.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUPFhvqMyqMmOyYbKT8dxYxew-OCpTYBcu40VijgAtGEizSguodQo6V8z_3PhM0bhE3jS-QI8OjNiJU_e2vJYK1nb5zKpMqMsWLqo4iuynNKJrzkigN3zszMxxXN6FYrjfh0ASGoJYG9U/s400/IMG_9450.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjebbuf-uCrzJql2IKVgQVgI-WFcnif4dPjggYFQoJXXKW3sotv3QDBEAgxydk2kT9KnbV_EFAmh7A_j3wOZ9Xk6VFlKYN30AdVyXkR-BRvmz2ORpIx9XGk9NmBksM3w7b5rAOaCIF2u5I/s1600/IMG_9430.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjebbuf-uCrzJql2IKVgQVgI-WFcnif4dPjggYFQoJXXKW3sotv3QDBEAgxydk2kT9KnbV_EFAmh7A_j3wOZ9Xk6VFlKYN30AdVyXkR-BRvmz2ORpIx9XGk9NmBksM3w7b5rAOaCIF2u5I/s640/IMG_9430.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVpiEZIiW9DSqq4CAmqPyVJBM5jxCCelkKei_r31G-paD0PHAta0Gxmwp0Nq78Ka1HSCpHj0Rl93SsIBwZhKFvZQTY3cLDF0OHRN_qlOJYCdqb1a3g9-A_NziRGWEGM1QPZ4dVXiq8wjg/s1600/IMG_9434.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVpiEZIiW9DSqq4CAmqPyVJBM5jxCCelkKei_r31G-paD0PHAta0Gxmwp0Nq78Ka1HSCpHj0Rl93SsIBwZhKFvZQTY3cLDF0OHRN_qlOJYCdqb1a3g9-A_NziRGWEGM1QPZ4dVXiq8wjg/s640/IMG_9434.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8-KQ3MIfWbXButBGEYfy_APBNTeN5ND_reV0JcKchH8fNXnU66HfLCcZFEFIUB7vCeO2HL8O2rHJqAQTELxvSTclaESUwB-lR_zX8GDVwA3K0RvVTX9QCQACqW3IIQ3I08xq5nYTtJyY/s1600/IMG_9446.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8-KQ3MIfWbXButBGEYfy_APBNTeN5ND_reV0JcKchH8fNXnU66HfLCcZFEFIUB7vCeO2HL8O2rHJqAQTELxvSTclaESUwB-lR_zX8GDVwA3K0RvVTX9QCQACqW3IIQ3I08xq5nYTtJyY/s640/IMG_9446.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBghD7ByDy6nComJBofeYPJkEC7QrLYT8i83luGGLIH-OzRO_xByV9RlShMI-Afdlzb-ObJ51lmKkUsYt-5ka06UK_WDyFz3C0fMUFJizM8KyUKiZTZAbxL8gwDwgImmuUNJX8HPKE0Xw/s1600/IMG_9489.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBghD7ByDy6nComJBofeYPJkEC7QrLYT8i83luGGLIH-OzRO_xByV9RlShMI-Afdlzb-ObJ51lmKkUsYt-5ka06UK_WDyFz3C0fMUFJizM8KyUKiZTZAbxL8gwDwgImmuUNJX8HPKE0Xw/s640/IMG_9489.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://travelito.pl/thule-chariot-cross-plozy.html" target="_blank"><img alt="https:/travelito.pl/thule-chariot-cross-plozy.html" border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLJO0zIOOn9PELRJ9KX9_lXV2GDCNNdBuObTlY8HBAUVUSyCfUTMgJtNoFcDoYIX7Xzth4ZK_ZLZDcNB1Uiamvsb1tVk6WFXamWJ8eFJ9ERbRwh2DFlcaH62akp2xsO7sHC3dMy571MRY/s640/IMG_9496.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-1012682112043529782018-11-06T21:12:00.000+01:002020-04-11T10:55:05.857+02:00Trzy morały z Brodów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Dziewczynki na obozie wspinaczkowym, Franek u dziadków ogląda mundialowe mecze. Co więc mają zrobić rodzice jednej trzylatki z początkiem lipca? Odpowiedź arcyłatwa - spakować namiot, kąpielówki, <a href="https://travelito.pl/crashpad.html" target="_blank">crashpady</a>, resztę szpeju i jechać na najbliższe podwarszawskie kamyki czyli do Adamowa. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niepomni wydarzeń sprzed dwóch lat (opisaliśmy je <a href="http://bejbipakersi.blogspot.com/2016/05/piknik-pod-wiszaca-skaa.html">tutaj - klik!</a>) zagłębiliśmy się w zielony las, ale brak leśniczego nie odczarował tej miejscówki. Godnie zastąpiły go bowiem martwa sarna leżąca pod skałami, kleszcze, komary i gęstwina pełna ścieżek donikąd. Oczywiście gdyby lepiej nam wyszły wstawki, to może na powyższe nie zwrócilibyśmy uwagi, ale jak wspinanie nie idzie, to i wokół wszystko jest nie tak - smród rozkładającego zwierzęcia zabija, kleszcze są wielkie jak szczury, komary gryzą niczym osy, drzewostan urasta do rangi bezkresnej puszczy. Nieprędko tu wrócimy ... Stój, nie rozpędzaj się, szybko przecież wrócimy, bo w pobliskich Brodach Iłżeckich otworzył się nam worek z szóstkami (drogami o wycenach 6A i wzwyż), więc jeszcze kilka weekendowych wyjazdów - nie będziemy mieli tam co robić i przeprosimy się z Adamowem :).</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Już od rana przewaga Brodów nad Adamowem bije nas po oczach. Parkujemy sto metrów od głazów, przy asfaltowej drodze, a nie na leśnym dukcie wśród świeżo ściętych pni - gdybyśmy tego zapragnęli, moglibyśmy zagrać w siatkówkę plażową, pogrillować, połowić ryby albo się poopalać na czystej plaży nad Zalewem Brodzkim. W tej chwili myślimy jednak o wspinaczce, więc doceniamy, że większość boulderów leży w zasięgu rzutu kamieniem, są one niezwykle różnorodne: dwa okapy, przewieszenia, połogi, klasyczne piony, dużo oblaków, krawądek i klam, a nawet ponad cztero i półmetrowy <i>highball</i> - każdy znajdzie więc coś dla siebie, na przykład Ninka znajduje drogę na półeczkę, gdzie wkrótce przysypia. A my mamy skały wyłącznie dla siebie, podpowiadamy sobie patenty, spijamy sobie z ust słodkie słówka - nie ma to jak wspólna pasja i romantyczne wspinanie tylko we dwoje, które zakłóca jedynie widok śmieci i porozbijanych butelek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W porze obiadowej pora się wreszcie wykąpać na strzeżonym kąpielisku w pobliskich Starachowicach, jeszcze burger i krótki wypad do sanktuarium w Kałkowie. Tam urzekają nas widoki na Zalew Wióry - ten ma kształt
tyranozaura, podczas gdy Brodzki - diplodoka oraz Góry Świętokrzyskie z
klasztorem na szczycie. W promieniach zachodzącego słońca kończymy szczęśliwie rozpoczęte przed południem projekty i w chwale zwycięzców zjeżdżamy na nocleg w <a href="http://www.przystanwodnabrody.pl/">Przystani Wodnej Brody</a>. Tam patrząc poprzez spokojny zalew na majaczący Wielki Blok - tę kwintesencję rejonu z prawie czterdziestoma drogami na czterech ścianach, planujemy jakim problemom wspinaczkowym stawimy czoła jutro i trzymając się za ręce poddajemy się takim umoralniającym marzeniom:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
JAK EMERYTURA TO TYLKO WE DWOJE, W KAMPERZE, NA BALDACH W BLO.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjesT7hUlQs5V8lLhTl2_WCKnQHOgkwmaXmvRP2jGBBQseJbvnQGDRmYpsmRYKMfPz79yEFUKoU7swuKVHSO0rR7ZrhqiWZVi4v2oPjBPDR13hlOQh8zYnm50PCxdxgxZDwXPE6eGsiPYk/s1600/IMG_6479.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjesT7hUlQs5V8lLhTl2_WCKnQHOgkwmaXmvRP2jGBBQseJbvnQGDRmYpsmRYKMfPz79yEFUKoU7swuKVHSO0rR7ZrhqiWZVi4v2oPjBPDR13hlOQh8zYnm50PCxdxgxZDwXPE6eGsiPYk/s640/IMG_6479.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOfnZ2bhA8PVkPQvA8Rozwhk9jC4wi-DgrGZE0QJDzaou3XDvNCi2FUrvsxIoRPUN80cUUiTuRpNVRo3qweUmnsPgGxaTzEm2_522gTPMgvs5paSXn1ZyP5hhxnl1qHed0Pno5xey_pCc/s1600/IMG_6403.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOfnZ2bhA8PVkPQvA8Rozwhk9jC4wi-DgrGZE0QJDzaou3XDvNCi2FUrvsxIoRPUN80cUUiTuRpNVRo3qweUmnsPgGxaTzEm2_522gTPMgvs5paSXn1ZyP5hhxnl1qHed0Pno5xey_pCc/s640/IMG_6403.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil3Nm55umvyYRoE2ultSugUNRKvmqohYJdRqB89XreVnufCsh4HdVyblE9rSBvd2C8D2qCWMau4gIeuFsr50XqK3y8is9ELzsCuT48d9Z8Sjab2z5nTVysbFG74Io6a0j4TxfXtmXqd9o/s1600/IMG_6447.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil3Nm55umvyYRoE2ultSugUNRKvmqohYJdRqB89XreVnufCsh4HdVyblE9rSBvd2C8D2qCWMau4gIeuFsr50XqK3y8is9ELzsCuT48d9Z8Sjab2z5nTVysbFG74Io6a0j4TxfXtmXqd9o/s640/IMG_6447.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJDLRVwpcsOPs3CieFWZq3tUoUP5_wt-syBViHRmwfAa-3R88CTzIf7LExfCpc0GaTzm7nb81i2ZlukRNIWFXAiyL38111Q3-WKDSagdRGMAWgh14WY_3NyS8DrYQ08DISWbCzjg152-Q/s1600/IMG_6464.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJDLRVwpcsOPs3CieFWZq3tUoUP5_wt-syBViHRmwfAa-3R88CTzIf7LExfCpc0GaTzm7nb81i2ZlukRNIWFXAiyL38111Q3-WKDSagdRGMAWgh14WY_3NyS8DrYQ08DISWbCzjg152-Q/s640/IMG_6464.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUSRPtJSSg6-HSPcua9C21-m1j5uhKh4Ze8_7OaNG0lrvSDELfpFs3memytdb3-9JkY8azPHN10y-B3oCVz89YtUAyIfvJGfOxgMuMBkhs9KPG1ZcVJ6YWHOf3pINJSOMl59q9KkBnxvM/s1600/IMG_6432.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUSRPtJSSg6-HSPcua9C21-m1j5uhKh4Ze8_7OaNG0lrvSDELfpFs3memytdb3-9JkY8azPHN10y-B3oCVz89YtUAyIfvJGfOxgMuMBkhs9KPG1ZcVJ6YWHOf3pINJSOMl59q9KkBnxvM/s400/IMG_6432.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiph9AJytFWsyjcgYyAcTilQavNcaFCBsyfSuIKcd0PmyS3SIVWOE9Ul0CesQDlvXAnt_HNh72qxtXRT5GJ7K-mIpPr4vg585d1O634rgYVpEVECXp4e99UsUcSrJdLjfhx-Naw89PvJsc/s1600/IMG_6493.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiph9AJytFWsyjcgYyAcTilQavNcaFCBsyfSuIKcd0PmyS3SIVWOE9Ul0CesQDlvXAnt_HNh72qxtXRT5GJ7K-mIpPr4vg585d1O634rgYVpEVECXp4e99UsUcSrJdLjfhx-Naw89PvJsc/s400/IMG_6493.JPG" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUMH30AGhk5UAzvOBjvluVymd1pj_HrfYdg4oE0hpN8IDOrRPH1ULIgkZgXAUHjMdwhmEdaw-NciPiLHpfD9CDlPSzZsHOuqMNBH4dcyHVET-O_j149uSBK89ft8bGEzxH_w4_0CX-ysk/s1600/IMG_6470.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUMH30AGhk5UAzvOBjvluVymd1pj_HrfYdg4oE0hpN8IDOrRPH1ULIgkZgXAUHjMdwhmEdaw-NciPiLHpfD9CDlPSzZsHOuqMNBH4dcyHVET-O_j149uSBK89ft8bGEzxH_w4_0CX-ysk/s640/IMG_6470.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Żółte murallowe koszulki jarzą się we wrześniowym słońcu. Do sprawnego boulderowo machovskiego składu (więcej o tym świetnym wyjeździe <a href="http://bejbipakersi.blogspot.com/2018/08/poduszkowcy.html">tutaj - klik!</a>) dołącza się Franek, oczywiście by spędzić ten czas przy komórce i książce, podczas gdy Ninka prezentuje wszystkim balda swojego autorstwa, a my brodzcy eksperci pokazujemy dziewczynom i Marcinowi najprostsze piątkowe drogi na rozgrzewkę. Te niestety nie padają łupem Igi, Róży i Łucji, więc postanawiają przenieść się na skałę, gdzie działamy my. Jak z piątką nie poszło, to może szóstka wejdzie? I rzeczywiście "Szerszenie 6A" są dla nich łatwiejsze niż najprostsze linie na "Marynie". Dla Łucji to życiówka! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Po szybkim sukcesie dziewczynki dostrzegają dwunastometrowy trawers "Przerwa na pół litra". Prawie nie nadążam za przekładaniem <a href="https://travelito.pl/crashpad2.html" target="_blank">crash padów</a>, tak szybko jedna za drugą chce spróbować tego siłowego balda. I choć żadnej nie udaje się to w jednym ciągu, to Igunia pyta, gdzie kończy się ta droga. Tam wysoko, na tym <i>highballu</i> - odpowiadam i nim się spostrzegam, już jest prawie pięć metrów nad ziemią. Róża też próbuje, ale strach robi swoje, w połowie drogi wycofuje się rozpłakana. Widać, że nie jest zbyt trudno (samo wyjście do góry, to najprostsza czwórkowa propozycja Brodów), więc dajemy się ponieść ambicji, najpierw ja, potem Justa, a na końcu tata Igi ... i wtedy właśnie wydarza się wypadek. Złamana noga. Szpital. Operacja. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Marcin, cały czas jesteśmy z Tobą i trzymamy mocno kciuki za pomyślną i szybką rehabilitację!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
Morał z tego przerwanego w pół taktu wyjazdu narzuca się sam:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
NIGDY NIE ZAPOMINAJCIE, ŻE BOULDERING TO EKSTREMALNY SPORT .</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmmplk3GABp32VHM1EXPlyhg24RjCzNB-u7zfLgJ0krGVSz_3PnHKvRT-LZ5lawV6kt4H64rs76imMSaVGz1q7ARn9fCzm8GMbZ9eGcGlLDMYMdxaq9Ziez9E65XHNqdBsWZAI4a4KIEA/s1600/IMG_8448.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmmplk3GABp32VHM1EXPlyhg24RjCzNB-u7zfLgJ0krGVSz_3PnHKvRT-LZ5lawV6kt4H64rs76imMSaVGz1q7ARn9fCzm8GMbZ9eGcGlLDMYMdxaq9Ziez9E65XHNqdBsWZAI4a4KIEA/s400/IMG_8448.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqWaf2Gira_NBMdZNBav_wC28o4JEg2bHhJmI1F24VNauw9oak34D8-9bM_MFMIZ9ebI-EfafLhDcE1bfmiz2URqOEZDShyF8WloHjYgjVqPKoz4gJkrQMSQlwzyeM07iLNfb72RuOuRI/s1600/IMG_8418.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqWaf2Gira_NBMdZNBav_wC28o4JEg2bHhJmI1F24VNauw9oak34D8-9bM_MFMIZ9ebI-EfafLhDcE1bfmiz2URqOEZDShyF8WloHjYgjVqPKoz4gJkrQMSQlwzyeM07iLNfb72RuOuRI/s400/IMG_8418.JPG" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9YxC2oLldNspRqEfLaKsADjH8_bx3Vm6yWrIuSwr0WAK6htFUdgFy9e1cHWZnb-Vk3kEfvX_SrNZpFGvC3nJK4A8ZBtVhVRgoXaJBCNshNfuoUaFW2SlwqZvs5CqyVb-Dx2d40HoNrgM/s1600/IMG_8450.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9YxC2oLldNspRqEfLaKsADjH8_bx3Vm6yWrIuSwr0WAK6htFUdgFy9e1cHWZnb-Vk3kEfvX_SrNZpFGvC3nJK4A8ZBtVhVRgoXaJBCNshNfuoUaFW2SlwqZvs5CqyVb-Dx2d40HoNrgM/s640/IMG_8450.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
"Dojeżdżacie, czy zwątpiliście po drodze?" - tak w listopadowy poranek Justa pisze do sekcyjnych kolegów, z którymi ustawiliśmy się na wyjazd do Brodów. Pytanie nie jest bezpodstawne. Na świeżo otwartej obwodnicy Radomia mży, wycieraczki pracują wytrwale, skała na pewno będzie mokra, krucha i łamliwa, a przecież trener Marek orzekł - "uważajcie, żebyście nie połamali chwytów, bo nie da się ich naprawić".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jurek, Kamil i Michał podjeżdżają punktualnie. Od narzekań nie zmniejszy się wilgotność powietrza, więc chwytamy za <a href="https://travelito.pl/crashpad.html" target="_blank">crashpady</a> i ruszamy pod skały. Tam rozgrzewkowe próby na "Przerwie na pół litra" - tam można się bezpiecznie wspinać, bo to trawers poniżej przewieszenia, więc chwyty suche, a ten, który miesiące temu się poruszał, teraz leży na ziemi pod Wielkim Blokiem. Potem jest jak na sekcji u Marka - wszyscy pilnują swojej kolejki wbijania się w drogę, nie ma przestojów, wstawki idą sprawnie jedna za drugą, po udanej próbie przybijamy sobie "żółwiki", doping i magnezja roznoszą się po zamglonym lasku, a w powietrzu delikatna mżawka miesza się z testosteronem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na pierwszy ogień idzie "JK" o wycenie 6B+ na głazie o wdzięcznej nazwie "Kibel". Podkoszulki i bluzy szurają po <a href="https://travelito.pl/crashpad2.html" target="_blank">crashach</a> (to przecież niski dach - woda tam niegroźna), ciało napięte na maksa, daleki ruch i głośny plask o materac. Pierwsza drogę przepatentowuje Róża - wystarczy dołożyć rękę do jednej klameczki, wsadzić tu ("o tu!") nogę i potem pozamiatane, kolanko na małą półkę, wyparcie się na oczyszczonym z liści szczycie kamyka i mina triumfatora "kto to powtórzy?". Dorosłym różnie to już wychodzi ...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejna droga w okapie pokonuje dziewczynki z powodu zbyt dalekich - jak na nie - ruchów (mnie zresztą też, "słabe rozciągnięcie" - jakby powiedział trener), ale reszta świetnie sobie radzi na "Pustynnej Burzy" i choć o wejściu na samą górę ze względu na mokrą skałę można w tych warunkach tylko pomarzyć, to następnym razem większości z naszej grupy powinno się to udać, czego Wam - Justu, Michale, Jurku, Kamilu życzę, dziękując przy okazji za super wyjazd, z którego morał płynie taki: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
ZŁY WARUN NIESTRASZNY ZAPALONYM ŁOJANTOM. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6jE5CjDBoz3Yzd0ijd5VlYokWpmuTUKYVutTI63OZGy8fx262MtuOtTo8O3T-JRlYCSe_hYr8t5vXIGVORBF9az1cxUtt9ZBxgL_vaAlYM21Yz4USNNKyH-9ESSOdak-UFuqq7xAAjBM/s1600/IMG_8889.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6jE5CjDBoz3Yzd0ijd5VlYokWpmuTUKYVutTI63OZGy8fx262MtuOtTo8O3T-JRlYCSe_hYr8t5vXIGVORBF9az1cxUtt9ZBxgL_vaAlYM21Yz4USNNKyH-9ESSOdak-UFuqq7xAAjBM/s640/IMG_8889.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnl3U4BLy4yGzyiQAUp__HTWqswBP-Vl2kg6raOqVMmpZM76UquJMXEJC-xOQbvfQ8X7rku6r7mIhwEAbjWr51OQSWg5l_xz6E7zMBVS-yF0O39KedRrP0j7VEDLv69dMBgy6-ZWrDVOg/s1600/IMG_8907.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnl3U4BLy4yGzyiQAUp__HTWqswBP-Vl2kg6raOqVMmpZM76UquJMXEJC-xOQbvfQ8X7rku6r7mIhwEAbjWr51OQSWg5l_xz6E7zMBVS-yF0O39KedRrP0j7VEDLv69dMBgy6-ZWrDVOg/s640/IMG_8907.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYFggOGXJrCCTXLsitUgocskFHLsbNbicfdSriu_naCSVjrmQ0jvi1V3BHGWfjqCD7V5_f5PrMQk0VxFB_REckKWLSQ-mZWRfl-BIrcsqpATRthDKj5b8ozsG_Q4b_A0nO4fCIohdnn4w/s1600/IMG_8868.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYFggOGXJrCCTXLsitUgocskFHLsbNbicfdSriu_naCSVjrmQ0jvi1V3BHGWfjqCD7V5_f5PrMQk0VxFB_REckKWLSQ-mZWRfl-BIrcsqpATRthDKj5b8ozsG_Q4b_A0nO4fCIohdnn4w/s640/IMG_8868.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNR6cO6wASmMlYbesLv-xASn9291Kemw6cmbR3whcF67JQJwSnQ94ylwUFI9MujreQ-avz50obq2ToLI7rB2412a3ssGwy7DuOBMEUZDdLj56h8roVkxMALoBmdZcTRaui5tmmRpXl2H4/s1600/IMG_8913.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNR6cO6wASmMlYbesLv-xASn9291Kemw6cmbR3whcF67JQJwSnQ94ylwUFI9MujreQ-avz50obq2ToLI7rB2412a3ssGwy7DuOBMEUZDdLj56h8roVkxMALoBmdZcTRaui5tmmRpXl2H4/s640/IMG_8913.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEkbo-EAGF9KzbkJiGyot_jG8KFy9Pizss3cCAZRQdr1Kt2chYZMfaM6lKVpCBwOBka64n23iMeEP5FnS3PCSb35SXBCZmg_vZ1o_N4g0ck3gDccv-6z1Mf792slm8Jt3XbCTUurLzgAE/s1600/IMG_8929.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEkbo-EAGF9KzbkJiGyot_jG8KFy9Pizss3cCAZRQdr1Kt2chYZMfaM6lKVpCBwOBka64n23iMeEP5FnS3PCSb35SXBCZmg_vZ1o_N4g0ck3gDccv-6z1Mf792slm8Jt3XbCTUurLzgAE/s640/IMG_8929.JPG" width="640" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGQS1n915bPEaXqYZZg-_iZqgQxAvaeFY2U2l2dCxQPMnRcO_vtpR9fYJvaMZjSl3Ez-C6KuIFauKRtrlagmPWXTVZ6pr57hyV72zWIBgGc1ywxdUHVOX53T6SaOhwv993w6gC0tc4GSg/s1600/IMG_8941.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGQS1n915bPEaXqYZZg-_iZqgQxAvaeFY2U2l2dCxQPMnRcO_vtpR9fYJvaMZjSl3Ez-C6KuIFauKRtrlagmPWXTVZ6pr57hyV72zWIBgGc1ywxdUHVOX53T6SaOhwv993w6gC0tc4GSg/s640/IMG_8941.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-63336622101120138672018-08-28T11:51:00.000+02:002020-04-11T13:02:53.089+02:00Poduszkowcy<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK1epA-Rw8Aue9MuDR9veZxcH58mKZ1MSR_IUzPeFnKlj63OftByT5GqyzYBpCyq0MsoofBgNSiaTIDDvux47Y49bnDmG680nP62Zag_9B_R76PIlO8p4xAHpa2xIuFGBEEOcn0qcR8cY/s1600/IMG_8072.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK1epA-Rw8Aue9MuDR9veZxcH58mKZ1MSR_IUzPeFnKlj63OftByT5GqyzYBpCyq0MsoofBgNSiaTIDDvux47Y49bnDmG680nP62Zag_9B_R76PIlO8p4xAHpa2xIuFGBEEOcn0qcR8cY/s640/IMG_8072.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
- A Państwo gdzie się wybierają?</div>
<div style="text-align: justify;">
Miłą konwersację z Marcinem - tatą Igi, koleżanki z murallowej sekcji wspinaczkowej przerywa pytanie wysiadającego z samochodu strażnika Parku Narodowego Gór Stołowych. Jesteśmy kilkadziesiąt metrów przed granicą polsko-czeską. Na plecach mamy <a href="https://travelito.pl/crashpad.html" target="_blank">crashpady</a>, więc nie da się ukryć, co zamierzamy robić, odpowiadamy więc zgodnie z prawdą, że idziemy za granicę na baldy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A gdzie Państwo zaparkowali samochody?</div>
<div style="text-align: justify;">
Nieświadomi podstępności pytania odpowiadamy, że niedaleko przy drodze, na poboczu, przy wylocie leśnej drogi, na której końcu się teraz znajdujemy. To jest jednak, właśnie ta najgorsza możliwa odpowiedź, bo okazuje się, że na terenie Parku nie można parkować poza wyznaczonymi miejscami, a tamtejszy parking, mimo że chętnie używany przez boulderowców, według straży PNGS, jest dziki. Nic nie pomagają tłumaczenia, że inne samochody też tam stoją, że rok temu tam właśnie stawialiśmy samochód i nie było żadnych problemów.</div>
<div style="text-align: justify;">
- W takim razie zapraszam z powrotem do samochodu, tam straż leśna wystawi Państwu mandaty!<br />
<div style="text-align: justify;">
Schodzenie ze spuszczonymi głowami, w całkowitym milczeniu, przerywa głos strażnika, łączącego się przez krótkofalówkę z kolegami:</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mam tu tych poduszkowców od samochodu na drodze na Ostrą Górę!<br />
<br />
*********** </div>
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-Swze3QDHXH_FUoeHGL_6zcCBftMlZEut58ilFAQ1SYCuIYBVq9Hg3kYMA5TtdVNYSFYLNkq-P-0b8-y_R6npfg0iEdDtRlKEsGh7UQLylMo7Rm0h0_nPNA_jvVP1c3_QDoSK35q3vQY/s1600/IMG_7769.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-Swze3QDHXH_FUoeHGL_6zcCBftMlZEut58ilFAQ1SYCuIYBVq9Hg3kYMA5TtdVNYSFYLNkq-P-0b8-y_R6npfg0iEdDtRlKEsGh7UQLylMo7Rm0h0_nPNA_jvVP1c3_QDoSK35q3vQY/s640/IMG_7769.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih0bbxsHaX-YJGxKqEuZsbFxl1YiNNCxm_OOPcYhcR8achTu23r9nkGVgSHs3Foh31tEzmDVe3PyV6lvRIFRX8O-Mq6f3dl8x3OjGlABtTWjKABWY5pEa_NeA6scq-uyce7I1sT3JNncY/s1600/IMG_7793.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih0bbxsHaX-YJGxKqEuZsbFxl1YiNNCxm_OOPcYhcR8achTu23r9nkGVgSHs3Foh31tEzmDVe3PyV6lvRIFRX8O-Mq6f3dl8x3OjGlABtTWjKABWY5pEa_NeA6scq-uyce7I1sT3JNncY/s400/IMG_7793.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI0t1ZDy5RiU50ygkd0AAcBCdjIvlkkxNiJOpwom6dPEMnFne56KY_dyKqIjW7J5UOvAxM7gn8x1_fEBpWiq3e_h3cK7GCYMvQUQbGlyM2Qn5oF-PVHPonA524dG0IKGu8ZSBBYSUnRP4/s1600/IMG_7969.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI0t1ZDy5RiU50ygkd0AAcBCdjIvlkkxNiJOpwom6dPEMnFne56KY_dyKqIjW7J5UOvAxM7gn8x1_fEBpWiq3e_h3cK7GCYMvQUQbGlyM2Qn5oF-PVHPonA524dG0IKGu8ZSBBYSUnRP4/s400/IMG_7969.JPG" width="300" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY1l_8UPNNlBOslM2AWg-RRrHWe5fuSvkpQFvjqpfPfrQWj65q3vprgK0RxHhxy5Z6bXvCwNFeRdqB5jY77N7-vz9OL7W9tSR6Gl8mBDNsmrKiqFHuRU73B6f8ZaAtxK9zKnROuNw3uyU/s1600/IMG_7822.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY1l_8UPNNlBOslM2AWg-RRrHWe5fuSvkpQFvjqpfPfrQWj65q3vprgK0RxHhxy5Z6bXvCwNFeRdqB5jY77N7-vz9OL7W9tSR6Gl8mBDNsmrKiqFHuRU73B6f8ZaAtxK9zKnROuNw3uyU/s640/IMG_7822.JPG" width="640" /></a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na
starcie lewa noga uniesiona wysoko i oparta o małą dziurkę, druga noga
na tarcie - nie ma żadnego stopnia. Dwie ręce w klamie, która przestanie
działać, gdy zrobi się daleki ruch do wielkiej dziury niczym wyjętej z
sera ementaler. Na dodatek trzeba podnieść tyłek z <a href="https://travelito.pl/crashpad2.html" target="_blank">crashpada</a>, bo to <i>sit down start</i>.
Nie jest łatwo, a przecież dziewczynie z filmiku przyszło to jakby bez
większego trudu. Schodzi próba za próbą. Podniesienie z ziemi trwa
ułamek sekundy, w tym czasie trzeba wykonać ruch, utrzymać chwyt
startowy i pilnować nóg, by nie dotknęły crasha, bo będzie <i>dab</i> i
uczciwość nakaże przerwanie wspinaczki. Wreszcie kilkanaście prób
później udało się wszystko zsynchronizować! Całe ciało napięte, nogi
napierają na skałę, dokładka do dziury. Teraz już z górki! Strzał do
krawędzi, potem wstanie na półeczce do lekkiego połogu, sięgnięcie do
topu, prawa noga wysoko, mantla plus wyjście z nogi i koniec. Radość,
krzyki. Pierwsze 6B padło w skałach. Jak sobie jednak z tym problemem
boulderowym poradzą pozostali zawodnicy. Na przykład Róża ma własny
patent. Używa stopnia jako chwytu, haczy piętę w startowej klamie, potem
w napięciu przestrzał do ementalera. Udało się! O nie, wujek nie zdążył
filmować tego pierwszego ruchu? To schodzę! Na szczęście, po chwili
robi jeszcze raz ten trudny ruch i kończy balda, tym razem na potrzeby
Instagrama. Fitness na Kontenerze wpisany do kapownika.</div>
<br />
***********<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Q1stHYWc7nAdJliPLknux1xSe2rLN0ZZGV1SceF5qX3y_fSfkjYBUHU16iZeNA3Tl9JCzmPKwR0msmEebE4MDfVlrc3_oG4lEwBuQUfJ4KY1CM0zDMUrqSpOVjsYWni_wxx_OTIL4uU/s1600/IMG_8013.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Q1stHYWc7nAdJliPLknux1xSe2rLN0ZZGV1SceF5qX3y_fSfkjYBUHU16iZeNA3Tl9JCzmPKwR0msmEebE4MDfVlrc3_oG4lEwBuQUfJ4KY1CM0zDMUrqSpOVjsYWni_wxx_OTIL4uU/s640/IMG_8013.JPG" width="640" /></a> <br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggKXilPi1YPb-qHy6HSDN19Ukm77oTKmP3Y1JS0sGvGlf0RtIUlWFPa4iOEwZsrC7Nj9SX0wU4mV6pP_DhqIdxxRqOU_Nv5MU7NLUzCHuixQq1sQ42euABbHA2JrKZQjUMg5dnoKxnlQM/s1600/IMG_7996.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggKXilPi1YPb-qHy6HSDN19Ukm77oTKmP3Y1JS0sGvGlf0RtIUlWFPa4iOEwZsrC7Nj9SX0wU4mV6pP_DhqIdxxRqOU_Nv5MU7NLUzCHuixQq1sQ42euABbHA2JrKZQjUMg5dnoKxnlQM/s400/IMG_7996.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoE9SfqX3ndOWJYkqGFRw84mVhi9MALAEZEDlWkIJgrp9g5EBZUFHxfXeLH1ypu8uffwyxCXRSlO0gVsoR9EC4LkZz7zYmz4IgfPJx2EbufQJVJLReOcW3ymA1wwv5tFJI3sTMZaGB6H4/s1600/IMG_7946.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoE9SfqX3ndOWJYkqGFRw84mVhi9MALAEZEDlWkIJgrp9g5EBZUFHxfXeLH1ypu8uffwyxCXRSlO0gVsoR9EC4LkZz7zYmz4IgfPJx2EbufQJVJLReOcW3ymA1wwv5tFJI3sTMZaGB6H4/s400/IMG_7946.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na
trzy dni wspinania potrzebny jest jeden dzień odpoczynku czyli we
wspinaczkowej nowomowie - restowy. Skoro atrakcje polskiej części Gór
Stołowych mamy już zaliczone, można zacząć poznawać stronę czeską. Gdy wodzę palcem po mapie w sali restauracyjnej DW "Szczelinka" w Pasterce, wpada mi w oko nazwa "Božanovský Špičák". Pewnie będzie to ten szpiczasty wierzchołek, który widzieliśmy przedwczoraj po drodze z Radkowa. To tam chyba znajduje się huśtawka na punkcie widokowym. Gdy już jesteśmy na szczycie okazuje się, że wszystko pokręciłem. Moje pragnienia dotyczyły pobliskiej Koruny. Bożanowski Szpiczak to po prostu niższy odpowiednik polskich płaskich szczytów. W lesie rosnącym na stoliwie - porozrzucane skały o dziwacznych kształtach. Kotka, kowadła, wielbłądy, żółwie, a nawet waran. Nie zrobią większego wrażenia po labiryntach skalnych, które już zwiedziliśmy. Lekki zawód rekompensuje widok na oba Szczelince i Skalniaka (to tam kilkadziesiąt metrów poniżej szczytu jest baldowy raj), Pasterkę oraz Zalew Radkowski, gdzie za kilka godzin się wykąpiemy.</div>
<br />
*********** <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj41cIWh1BBrJXYtrI7hZGOPU1EM_ziKGR7FYjvHcxhM_y38m-ZPdHY-Z-xXqdADS00Bn3VKoz9qo1LTNv1ZhFlGt6CD-sqy_tpYjZX3P-GQ-dmHzvJ8XNBEe7D_5MLSaANsVF0A_I0a8A/s1600/IMG_7846.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj41cIWh1BBrJXYtrI7hZGOPU1EM_ziKGR7FYjvHcxhM_y38m-ZPdHY-Z-xXqdADS00Bn3VKoz9qo1LTNv1ZhFlGt6CD-sqy_tpYjZX3P-GQ-dmHzvJ8XNBEe7D_5MLSaANsVF0A_I0a8A/s640/IMG_7846.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgXfYjr3PeO7_XJu62kZMA-WerbOL0xAoadDsg4Vy5v5uE3Z0B9AykQ7z_HiLMDrxbKtxTdzyuVdFKCdUAVwmDHMd3nAarxcPZKoJQiWr9OsReHo-Q-7BzYYuBTT5TVUyckjF9Mz4Ievw/s1600/IMG_7888.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgXfYjr3PeO7_XJu62kZMA-WerbOL0xAoadDsg4Vy5v5uE3Z0B9AykQ7z_HiLMDrxbKtxTdzyuVdFKCdUAVwmDHMd3nAarxcPZKoJQiWr9OsReHo-Q-7BzYYuBTT5TVUyckjF9Mz4Ievw/s640/IMG_7888.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj35ajezZs4Y1vXRJgGxpqjdzMIqJqFtwIlVog_2zJpVZytPf5dXE7MHoMaj8kOdiSywoToRVW3Er7CIEashYL8k4bUX7AgQUpaOQ5MIJh8y6OL99XOlaz82GgzdPNx8FUrHEEMp9sjiRY/s1600/IMG_7868.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj35ajezZs4Y1vXRJgGxpqjdzMIqJqFtwIlVog_2zJpVZytPf5dXE7MHoMaj8kOdiSywoToRVW3Er7CIEashYL8k4bUX7AgQUpaOQ5MIJh8y6OL99XOlaz82GgzdPNx8FUrHEEMp9sjiRY/s640/IMG_7868.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ręce
po trzech dniach wspinu odmawiają posłuszeństwa, a <a href="https://travelito.pl/crashpad2.html" target="_blank">crashpady</a> mocno
ciążą. Niosę Ninę w nosidle, plecak i crasha. Justa - dwa, a ostatni -
Róża. Marcin z Igą niestety musieli wyjechać wcześniej, ale my nie
musimy wstać o szóstej do pracy, możemy więc dojechać do domu o północy.
Mięśnie bolą, a w głowie kotłują się myśli. Jak trzeba było się
ustawić, by ta klameczka trzymała? Niezrobione baldy świdrują mózg, a
rozmyślanie o zrobionych przynosi satysfakcję. Walka zresztą też.
Zjechane niemal do krwi opuszki palców, skrwawione kostki, obtarcia i zadrapania to znak, że nawet gdy droga
okazała się zbyt trudnym przeciwnikiem, białej flagi nie wywieszaliśmy.
To nasz najlepszy boulderowy wyjazd. Cyfra padła, również dzięki świetnemu
przygotowaniu wstępnym - wybraniu potencjalnych "robialnych" dróg, ściągnięciu
filmików, wydrukowaniu topo, gdyby internet nie działał i stworzeniu
własnej mapki, by nie zgubić się w tej gęstwinie głazów. Roztrząsanie
sukcesów i porażek nie trwa długo, bo już widać nasz samochód. W sumie
dobrze, że nie parkujemy na drodze z Karłowa na Ostrą Górę (to tam, gdzie
strażnicy, "poduszkowcy" i groźba mandatów - dla nas na szczęście
skończyło się na upomnieniu, bo byliśmy "grzeczni"), bo do klasycznych
skał machowskich, gdzie łoiliśmy czyli do Muchołapki, Monstrum i
Kontenera mielibyśmy o wiele dalej. A tak dwadzieścia minut niezbyt
stromą ścieżką i już docieramy na - ponownie "dziki" - parking przy
wejściu w las zielonego szlaku na Błędne Skały, między szpitalem dla
dzieci "Orlik" (tam można zaparkować całkowicie legalnie), a
Bukowiną Kłodzką. </div>
<br />
*********** <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5qygJ3I-BIEo0t0eTSOxr97cB3BEOkoCGsJcsg8t_YvqYTJ7eU-TjYr4tAt3RsmorLgQxd5RNwuC41l8KDox8syesiv7-960SriR02qO3D8Fhe0CucdtTZeKvEE6s62MH-M87GRnhK-M/s1600/IMG_8016.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5qygJ3I-BIEo0t0eTSOxr97cB3BEOkoCGsJcsg8t_YvqYTJ7eU-TjYr4tAt3RsmorLgQxd5RNwuC41l8KDox8syesiv7-960SriR02qO3D8Fhe0CucdtTZeKvEE6s62MH-M87GRnhK-M/s400/IMG_8016.JPG" width="300" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9fzZljGqLaol6otdYHvAAXOPXsUEs2iR7x3_M3PlZVRlmN138vkifvxCYYqcCUk_ZO4lCEy53xU_OLpy-XEaFV7Lm-GlXyAebFB2jS5R0mRrnTPNZJjU5ROIqZzeOVykpLXJlpq2hhtM/s1600/IMG_8051.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9fzZljGqLaol6otdYHvAAXOPXsUEs2iR7x3_M3PlZVRlmN138vkifvxCYYqcCUk_ZO4lCEy53xU_OLpy-XEaFV7Lm-GlXyAebFB2jS5R0mRrnTPNZJjU5ROIqZzeOVykpLXJlpq2hhtM/s400/IMG_8051.JPG" width="300" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMpYct9O7pzkvnScewIpGNSXuqBSCHoKdUr3_oLpEmMuEmj7Fns4lKEniZz2yMAkgPOh3hNAAEJhchSJbn_Hakg4lOodosuYyKkD5VmeJpA_nm8s_yNvcZhNh_h_fdW7h3EBVWnuqfioM/s1600/IMG_7781.JPG" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMpYct9O7pzkvnScewIpGNSXuqBSCHoKdUr3_oLpEmMuEmj7Fns4lKEniZz2yMAkgPOh3hNAAEJhchSJbn_Hakg4lOodosuYyKkD5VmeJpA_nm8s_yNvcZhNh_h_fdW7h3EBVWnuqfioM/s640/IMG_7781.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-2110021629795417182018-07-22T17:02:00.000+02:002020-04-11T11:52:03.020+02:00Wieści Nadwieckie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Najpierw z lasu wyszły jelenie, za nimi sarny, na końcu młode. Zgromadziły się na łąkach, polanach i czekały, a zaciekawieni ludzie patrzyli beztrosko zza płotów na to niezwykłe zjawisko. Potem nastała krótka cisza. Przysłowiowa cisza przed burzą. Zamknięto drzwi, okna i się zaczęło. Pierwsze zerwały się linie energetyczne. W ciemności rozświetlanej latarkami i świeczkami widać było bardzo niewyraźnie drzewa łamiące się jak zapałki, latające dachy i wodę z jeziora wzbijaną przez wiatr na wysokość kilku metrów. Wicher zagłuszał huk błyskawic, dopiero jak po pół godzinie przestało wiać mieszkańcy kaszubskich wiosek usłyszeli ostatni grzmot. Ostatni grzmot oznaczający koniec kataklizmu i początek walki ludzi z jego skutkami. Już kilka minut później ciszę przerwały inne odgłosy. To mieszkańcy odpalili piły spalinowe i traktory, by usunąć z drogi przewrócone drzewa. Pracowali w napięciu, bojąc się, czy pod kolejnym zwalonym pniem nie znajdą zwłok. Gdy wreszcie następnego dnia rano spotkali strażaków z Lipusza, mogli odetchnąć z ulgą. Nikt nie zginął. A las odrośnie, dachy się naprawi.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9mD6EjGXlraRtJvW04TUSF5p-vFX62tOOGfb0ND3GJYK1DhT6Pnc43nNtGOODx2wwa-Dng0EQn-R0clzaDgjRJW5SOAcET2iUOhu2FX2KLqCd9kD1BZNp5mN-gJIxejWSHrxlMA4wgA8/s1600/IMG_6528.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9mD6EjGXlraRtJvW04TUSF5p-vFX62tOOGfb0ND3GJYK1DhT6Pnc43nNtGOODx2wwa-Dng0EQn-R0clzaDgjRJW5SOAcET2iUOhu2FX2KLqCd9kD1BZNp5mN-gJIxejWSHrxlMA4wgA8/s640/IMG_6528.JPG" width="640" /></a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak można streścić relację naszych gospodarzy o tragedii, jaka dotknęła Kaszuby i ich wieś w sierpniu 2017 roku. Gdy przejeżdżaliśmy po znanych sobie drogach, gdzie zamiast lasu otaczała nas pustka z nielicznymi kikutami drzew, serce nam się krajało. A jak oni mogli się czuć? Oni - mieszkający wśród tych borów i żyjący z ich darów. Ich smutek zmieszał się z radością. Odczuli bowiem wielką solidarność i pomoc. Nie zostali sami ze swoją tragedią. Rolnicy z innych stron Polski przesyłali worki z paszą dla zwierząt, letnicy - kanistry z benzyną. I życie potoczyło się dalej.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIRFPhfI1SnlR3MOiIwS36ORg_UqLNmDOk6rbFZ7EOx5KfmaDgyreiGTSKAO6xnZqSVjpM5bZuiTiX8gPfDUuY5pDm79r6bZCdg0QixzFAwQO1_3MSlRUp1QynT3yKm8qL_0D3HUSEWy4/s1600/IMG_6530.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIRFPhfI1SnlR3MOiIwS36ORg_UqLNmDOk6rbFZ7EOx5KfmaDgyreiGTSKAO6xnZqSVjpM5bZuiTiX8gPfDUuY5pDm79r6bZCdg0QixzFAwQO1_3MSlRUp1QynT3yKm8qL_0D3HUSEWy4/s640/IMG_6530.JPG" width="640" /></a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A teraz dalsze wieści nadwieckie:<br />
<br />
Nasze starsze dzieci to urodzone morsy. Zimna woda im nie straszna. Ciągle siedziałyby w jeziorze, skakały na bombę, ganiały za piłką, wiosłowały na krokodylu. Młodsze próbują je naśladować. Nawet Nina odważyła się wskoczyć do lodowatej wody i zanurzyć głowę - powtórzyć tego co prawda nie chciała, ale odważniejsza się okazała niż Łucja, która przed pełnym zanurzeniem powolutku zamaczała nogi z pomostu. Jeszcze nie czas na ich skoki do wody z rozbiegu, ale za rok, dwa ... Tego lata Franek po raz pierwszy przepłynął na drugi brzeg jeziora, co pozwoliło nam snuć plany na przyszłoroczną atrakcję wyjazdu czyli mini-triathlon: 300 m pływania, 5 km biegu z powrotem do domu i 10 km rowerem wokół jeziora. Czy ja to przeżyję?</div>
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCUjL42r2YXxIcoHPROIxCT9jZmNX_4YP55GDaYT3rYXCH3UIxkc0r1xJS9PkGCcHTnntU0_UvgqW3-U8EeY4kPR14I1uepbh1Yin93iqNhFpishj-CqW4V5IN2xm565bTgoz8R_Oa0AA/s1600/IMG_6864.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCUjL42r2YXxIcoHPROIxCT9jZmNX_4YP55GDaYT3rYXCH3UIxkc0r1xJS9PkGCcHTnntU0_UvgqW3-U8EeY4kPR14I1uepbh1Yin93iqNhFpishj-CqW4V5IN2xm565bTgoz8R_Oa0AA/s640/IMG_6864.JPG" width="640" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQurEl6wVmQuP-lDplgkbgdYXNNpup46VyzggwsAMPnDNPEVyp44M1kXDlf31ZB9EYVTUE5BWc2iN9sUxErwr343WZsbBNyPRbkyrQAcyxemFxDYwr0juDpmpM-TXZCa7DfdGGc6-5Qgg/s1600/IMG_6628.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQurEl6wVmQuP-lDplgkbgdYXNNpup46VyzggwsAMPnDNPEVyp44M1kXDlf31ZB9EYVTUE5BWc2iN9sUxErwr343WZsbBNyPRbkyrQAcyxemFxDYwr0juDpmpM-TXZCa7DfdGGc6-5Qgg/s640/IMG_6628.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhblcTp7pCFH4HEjg4SOoOEjMtXY732c1s7-GZ6H7J3rSScBD6f9XNMC8rFfu8Cwo02X12fiiUvVAyNKWLUxu3-iSATAJyt3xN52EgCmspRZFRQuXo_Kt7zrqUhizXu8aaK5z6qkGoUplM/s1600/IMG_6543.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhblcTp7pCFH4HEjg4SOoOEjMtXY732c1s7-GZ6H7J3rSScBD6f9XNMC8rFfu8Cwo02X12fiiUvVAyNKWLUxu3-iSATAJyt3xN52EgCmspRZFRQuXo_Kt7zrqUhizXu8aaK5z6qkGoUplM/s640/IMG_6543.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Określenie "kaszubska pogoda" weszło na stałe do języka naszej rodziny. I co tu robić w niedużym domku, gdy wokół zimna plucha? Wyjechać do domu? Kłócić się i krzyczeć? O nie, lepiej pojechać się wspinać! Na <a href="https://gdansk.murall.pl/" target="_blank">gdańskim Murallu</a> spędziliśmy najbardziej deszczowy dzień wyjazdu. Na dworze lało, a my łoiliśmy. Nina po raz pierwszy doszła do trzymetrowego topu na żółtej drodze, czym wzbudziła zdumienie stałych bywalców. Dziewczyny mogły powstawiać się w baldy pozostałe po czerwcowych zawodach dziecięcych, więc każdy znalazł coś dla siebie. Nawet Marek.<br />
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkCMUx24xjCtylNXj2i8aMO1zgm7iqaYCmO6MZCa-vpVCHme9PSbv6SihIgeXyhBDxDhzSCR-iFt3X65o4CsacKnbWaTaTCndNspNh2ZK-czEOKUrrXv_HEsQZEFhlaudx07aSJIfhPrA/s1600/IMG_6669.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkCMUx24xjCtylNXj2i8aMO1zgm7iqaYCmO6MZCa-vpVCHme9PSbv6SihIgeXyhBDxDhzSCR-iFt3X65o4CsacKnbWaTaTCndNspNh2ZK-czEOKUrrXv_HEsQZEFhlaudx07aSJIfhPrA/s400/IMG_6669.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wyprawa rowerowa wokół Jeziora Charzykowskiego nam się nie udała. Była sobota i już po pierwszych kilkuset metrach okazało się, że część Kaszubskiej Marszruty zamknięto, bo bardziej profesjonalni rowerzyści mieli tam trasę swojego rajdu. Nam pozostało pojechanie szlakiem rowerowym do Charzykowych przez Małe Swornegacie i powrót tą samą drogą. Piękne widoki na jezioro, niezniszczony las, dobra nawierzchnia, <a href="https://travelito.pl/przyczepki.html" target="_blank">super przyczepka rowerowa</a>, zadbany kurort z setkami jachtów, lody pod koniec wycieczki, zadowolone dzieci. Czego chcieć więcej? Może więc wyprawa rowerowa wokół Jeziora Charzykowskiego mi się nie udała, a nie nam?</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAsaf6YFTuM_qKj4Mr2fNmKBFII6bLyudniFz5vRP-SIcNoicEDuuOq3vuZp72FJTEF87k9oihI4vWLx299re-JA8tioSydxiaOWq-yqwO8AiRQNAhoE8IsXvBxY8NL54bK-ToelIHtsg/s1600/IMG_6841.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAsaf6YFTuM_qKj4Mr2fNmKBFII6bLyudniFz5vRP-SIcNoicEDuuOq3vuZp72FJTEF87k9oihI4vWLx299re-JA8tioSydxiaOWq-yqwO8AiRQNAhoE8IsXvBxY8NL54bK-ToelIHtsg/s640/IMG_6841.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNwQCAERB-Gv-lYfxYeOc_Eqeu38TPI3nKLIFC5t5F4EqhoHV_a03oTHVZOjARwIgIMItuCTQzStR2sUim2eqFNGvAr8xJy_R_7XbjZ59Cd64r-lE-BCfBBtQKE0cCEma764mqX5QsgoE/s1600/IMG_6846.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNwQCAERB-Gv-lYfxYeOc_Eqeu38TPI3nKLIFC5t5F4EqhoHV_a03oTHVZOjARwIgIMItuCTQzStR2sUim2eqFNGvAr8xJy_R_7XbjZ59Cd64r-lE-BCfBBtQKE0cCEma764mqX5QsgoE/s640/IMG_6846.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCZzb_9lq3MSWCI8AoFv0jkRRj0MUlfvFE5I6FTtP53iekaBu0mlQkR2v6DMuf8o2MuRZ7QoMaU0CDIwQgj3RqJ0pMhvlmwCxbFs0dYxDGwIG-nCFYxrzXeDrxiVGQ-hZGWRO275DZimo/s1600/IMG_6830.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCZzb_9lq3MSWCI8AoFv0jkRRj0MUlfvFE5I6FTtP53iekaBu0mlQkR2v6DMuf8o2MuRZ7QoMaU0CDIwQgj3RqJ0pMhvlmwCxbFs0dYxDGwIG-nCFYxrzXeDrxiVGQ-hZGWRO275DZimo/s640/IMG_6830.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tak naprawdę nie udał nam się dopiero powrót z wakacji. Nasz samochód odmówił bowiem posłuszeństwa na autostradzie, gdy dymiąc, sapiąc i stękając, osiągał prędkość 40 km/h, co tylko umożliwiło nam zjechanie z trasy szybkiego ruchu. Na nic się zdała niedzielna wizyta u mechanika i ostatnie sto kilometrów (spod Kutna) przebyliśmy u boku laweciarza. </div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-24435738407473038832018-07-19T10:38:00.000+02:002020-04-11T11:54:34.932+02:00Droga rzadko uczęszczana<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Wielbiciel wersji książkowej "Serii niefortunnych zdarzeń" - w mig zrozumie o co chodzi w tym tytule. To droga, której nie należy wybierać z własnej woli, a do poruszania się po niej zmuszeni są tylko tacy pechowcy jak sieroty Baudelaire. Ja jednak w przeciwieństwie do Lemony'ego Snicketta nie mam zamiaru nikogo zniechęcać przed wybraniem tej pętli spośród tras rowerowych oferowanych w ramach Kaszubskiej Marszruty - tej trzydziestodwukilometrowej pętli konarzyńskiej, która tylko miejscami nie jest "komfortowa", co tu oznacza "super utwardzona, nie piaszczysta, taka w sam raz dla rowerowej szkoły podstawowej".<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzugo_eS97hAyLoXwka6OKCaQyhlzairAb60oNy1Mpw1aD4tojyioeve4hGgBUemI_tRT71gxCH3jgpuYtypuYYEsfNlKvGJNR07VztYrW-NWWk6kJTMcHezYgXkdB7EwPeGlsH-FBvcHs/s1600/IMG_6692.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzugo_eS97hAyLoXwka6OKCaQyhlzairAb60oNy1Mpw1aD4tojyioeve4hGgBUemI_tRT71gxCH3jgpuYtypuYYEsfNlKvGJNR07VztYrW-NWWk6kJTMcHezYgXkdB7EwPeGlsH-FBvcHs/s640/IMG_6692.JPG" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od początku wycieczki mogliśmy podziwiać fascynujące zjawisko cyrkulacji wody w przyrodzie, które jak sama nazwa wskazuje polega na cyrkulacji wody w przyrodzie. Z całego zjawiska cyrkulacji wody w przyrodzie mieliśmy do czynienia ze skraplaniem, czyli ostatnią fazą zjawiska cyrkulacji wody w przyrodzie, która polega na tym, że cyrkulująca w przyrodzie woda skrapla się i czyni nasze ciała mokrymi, zziębniętymi i marzącymi, by wydostać się spod działania zjawiska cyrkulacji wody w przyrodzie czyli wrócić do ciepłego domu. Ale na ciała działa zjawisko - powtórzmy, gdyby ktoś miał problemy z zapamiętaniem - cyrkulacji wody w przyrodzie, na ducha już nie. A duch w naszej piątce był na tyle mężny, by stawić czoła zjawisku cyrkulacji wody w przyrodzie.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGYx66YBuTwlVXOfLCRHizZFkUVdca-DHZWerVHaTXn-EIWBcvwUWdhOvI236F8UkmUUq6hXmr6ebxeVe9-k5isK2sEL7d97qWP8B2Ai3T8u85y-J2mkR-BJJrXkoVIeQT1fu3Y8xvUS0p/s1600/IMG_6684.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGYx66YBuTwlVXOfLCRHizZFkUVdca-DHZWerVHaTXn-EIWBcvwUWdhOvI236F8UkmUUq6hXmr6ebxeVe9-k5isK2sEL7d97qWP8B2Ai3T8u85y-J2mkR-BJJrXkoVIeQT1fu3Y8xvUS0p/s640/IMG_6684.JPG" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że powyższy opis zjawiska cyrkulacji wody w przyrodzie uśpił wszystkich czytelników, więc nikt się nie dowie, jak świetna jest trasa rowerowa zaczynająca się w Konarzynach i jak pojedziemy nią następnym razem też żadnych cyklistów tam nie spotkamy. Zresztą aż do półmetka, przez ponad dziesięć kilometrów jazdy, widzieliśmy tylko panią na skuterku, panią wyprowadzającą krowę na pastwisko i policyjny radiowóz. A przejechaliśmy przez kilka wioseczek, położonych nad rzeczką Chociną. Jakby okolica poddała się działaniu Meduzoidalnego Mycelium. Oczywiście takie pustki miały też swoje zalety. Krzaczki jeżyn i malin przy piaszczystym trakcie uginały się pod ciężarem dojrzałych owoców - musiały one wystarczyć dzieciakom zamiast obiecanych lodów, bo sklepu nie było widać na horyzoncie. Nie przeszkadzało to widać harcerzom, który swój obóz rozbili po dwóch stronach drogi, blokując ją tablicą "Wstęp wzbroniony".<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL3jqWZet4GjAJiz42X9hjzLzMKojx77GDK5w4Se5IzaECufUOshevDPv7dSoZmEl6jXzelyrNR6pLyK0qHRpQSU_-tydVJS83yfjFWdO7QaFJ6Iqm0H1i552-66JXSzTvP6k5Cx1A6w96/s1600/IMG_6699.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL3jqWZet4GjAJiz42X9hjzLzMKojx77GDK5w4Se5IzaECufUOshevDPv7dSoZmEl6jXzelyrNR6pLyK0qHRpQSU_-tydVJS83yfjFWdO7QaFJ6Iqm0H1i552-66JXSzTvP6k5Cx1A6w96/s640/IMG_6699.JPG" width="640" /></a> <br />
<br />
Poruszając się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, mieliśmy więcej pod górę, ale dzięki temu kilka trudniejszych piaszczystych podjazdów pokonaliśmy nie ostatkami sił, a jeszcze dość wypoczęci. To znaczy starsze dzieciaki naciskały mocno pedały, a ja z młodszymi pchałem rowery (i <a href="https://travelito.pl/przyczepki.html" target="_blank">przyczepkę rowerową</a>) na szczyt. <br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0iftb-Q1jzq0TCBRCZokuHmYUVbj15mB1JEIED7ieR38ncgzKqJF3Ukwj-VKPGo05fJkRN7hJXabmfhPo48O7gUln9iYbRtwQnDzbxN0DkGO8f0TTyiEniwml8Bp_ue9DDt5WAI1isWiL/s1600/IMG_6696.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0iftb-Q1jzq0TCBRCZokuHmYUVbj15mB1JEIED7ieR38ncgzKqJF3Ukwj-VKPGo05fJkRN7hJXabmfhPo48O7gUln9iYbRtwQnDzbxN0DkGO8f0TTyiEniwml8Bp_ue9DDt5WAI1isWiL/s640/IMG_6696.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
Na trasie czekał nas jeden trudniejszy odcinek. Trzeba było przejechać ok. 500 metrów dość ruchliwą trasą Chojnice - Bytów, gdzie pędziły TIR'y - taką kaszubską wersją Parszywej Promenady. Można by mieć zatem pretensje do twórców Marszruty, dlaczego tutaj wzorem innych odcinków, nie poprowadzono szutrowej ścieżki wzdłuż asfaltu. Ale biorąc pod uwagę liczbę spotkanych przez nas rowerzystów ...<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMP5jlv4iZpTd0uq8y0yw7cn1cLjC_YK3Clo_IJh_b66R0CMEexnKb8IzO4k3Kpt-NYayRGVLqq9VBCTTMZ6r9BIS9eskIfTgmfsxZmHMT8i23lyLOk2_EQHD_khqDjrmhhk02Twv8Pkv1/s1600/IMG_6709.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMP5jlv4iZpTd0uq8y0yw7cn1cLjC_YK3Clo_IJh_b66R0CMEexnKb8IzO4k3Kpt-NYayRGVLqq9VBCTTMZ6r9BIS9eskIfTgmfsxZmHMT8i23lyLOk2_EQHD_khqDjrmhhk02Twv8Pkv1/s640/IMG_6709.JPG" width="640" /></a> <br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgarnxoFSFO6BzBgHfhJSDsrT89uHzbwnSYOnHRQws9PVQ3ClTEKonBfz5ISW7pNV1imm4w16K6LrnHPcoUB34T2wSIjqaILPUi9fGNcHYwEwQwMuFZrUiyFARlE5SDT416rjf7FaB-pF-f/s1600/IMG_6711.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgarnxoFSFO6BzBgHfhJSDsrT89uHzbwnSYOnHRQws9PVQ3ClTEKonBfz5ISW7pNV1imm4w16K6LrnHPcoUB34T2wSIjqaILPUi9fGNcHYwEwQwMuFZrUiyFARlE5SDT416rjf7FaB-pF-f/s640/IMG_6711.JPG" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3qAfa5OdJTUGGIvBsZCg7MAUKTMmLPvTLnCxTdLRoEtR6Gcs0xUfsxLId00c1YPUDE3g2GB8fvm13LsH0q93rccDflNK9MVLuR3gsrVvX4hZIhythia3K-4UnvcF36LBM_3fPWcsA7p8z/s1600/IMG_6715.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3qAfa5OdJTUGGIvBsZCg7MAUKTMmLPvTLnCxTdLRoEtR6Gcs0xUfsxLId00c1YPUDE3g2GB8fvm13LsH0q93rccDflNK9MVLuR3gsrVvX4hZIhythia3K-4UnvcF36LBM_3fPWcsA7p8z/s640/IMG_6715.JPG" width="640" /></a><br />
Gdy udało nam się pokonać niebezpieczniejszy odcinek, zaczęła się rowerowa bajka. Następne kilkanaście kilometrów czarnego szlaku poprowadzono po prostu wąską asfaltową drogą. Z początku się tego obawiałem, ale obawy już po pierwszym kilometrze się rozwiały. Droga ta była rzadko uczęszczana. Nie tylko przez rowerzystów, ale też przez kierowców. Dzieciaki mogły sobie spokojnie jechać tyralierą środkiem asfaltu wzdłuż łąk, pól i lasów, żartować, gadać, przekomarzać się i nie zakłócał im tego żaden samochód. No dobrze, czasami zakłócał - na dziesięć kilometrów trasy minęło nas około sześciu aut. Nadal niestety nie dostrzegaliśmy sklepu, ani lodów, a te już bardzo by nam się przydały, bo zjawisko cyrkulacji wody w przyrodzie przeszło już dawno w kolejną fazę czyli parowanie. Szczególnie mocno parowało Jezioro Kiełpińskie i tam też zaskoczyło mnie miejsce postoju dla rowerzystów. Wiata, jak to wiata, ławeczki, jak ławeczki. Widok ładny na jezioro. I papier toaletowy w ToiToi - był to zaiste Wychodek Zaskakująco Schludny.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8usl91dsWNIRzzoIhVhmbUdFE6ailaTYmBUP916md4XJ99BkeFEBVU6iXhFdwqn_TXvzqC_H93tt2un74JOdgK9AVEeNjZoqFuicz8ANUMPdJXy6lb3ZR5mN4r27NAz2U5WXBIMvJuS5p/s1600/IMG_6722.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8usl91dsWNIRzzoIhVhmbUdFE6ailaTYmBUP916md4XJ99BkeFEBVU6iXhFdwqn_TXvzqC_H93tt2un74JOdgK9AVEeNjZoqFuicz8ANUMPdJXy6lb3ZR5mN4r27NAz2U5WXBIMvJuS5p/s640/IMG_6722.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-22936961425185554472018-05-22T09:38:00.000+02:002018-08-06T10:21:21.895+02:00Pomnikopje<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Za naszych studenckich czasów Skopje wyróżniało się spośród innych miast macedońskich głównie swą wielkością - mieszkał tam co czwarty mieszkaniec kraju. Jak wszędzie nad zabudową górowało <i>kale</i> czyli twierdza, nieliczni turyści błąkali się po osmańskiej dzielnicy - <i>czarsziji</i>, a potem szli przez stary turecki most na tutejszy plac centralny, gdzie jesienią jadło się najlepsze kasztany, wokół wybijały się w górę modernistyczne bloczyska, a najciekawsze świadectwo przeszłości stanowił częściowo zburzony budynek dworca z wielkim zegarem, który zatrzymał się, gdy miasto nawiedziło ponad pół wieku temu wielkie trzęsienie ziemi.</div>
<div style="text-align: justify;">
Obecnie Skopje wyróżnia się nawet spośród europejskich stolic. A tym wyróżnikiem są pomniki, ale nie takie postawione z przyjemnością, dla zabawy, z przymrużeniem oka, jak na przykład bratysławski kanalarz Czumil (dzieciaki położyły się na ulicy, by zrobić z nim zdjęcie, jak już wracaliśmy z powrotem do domu), tylko hieratyczne monumenty, przed którymi Macedończycy powinni salutować i składać wieńce, a przyjezdni odczuwać nikłość swych narodowych dziejów i tradycji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpzh6utiw_Y0-rDr7BGFpwwcQWrvCZ8GkND5naJSDe25aswEX0kFyph21_3vIEMW-7jqfNYaSabGxl9Za6-87RMGbbd-vOxtFghpqRMIQzSJjMEF4OlKOiiNlzcCq1fhifyqvxxJwezMvo/s1600/IMG_5854.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpzh6utiw_Y0-rDr7BGFpwwcQWrvCZ8GkND5naJSDe25aswEX0kFyph21_3vIEMW-7jqfNYaSabGxl9Za6-87RMGbbd-vOxtFghpqRMIQzSJjMEF4OlKOiiNlzcCq1fhifyqvxxJwezMvo/s640/IMG_5854.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoUFPVWiaEM2oI3p8gn1cAxQKkMGde4d1BcK4AfJ3ve_nScnud_YV-w-98j2o-VbOS2jYIrWgcjrazsiJf3czSsl1moqZ_SNbVhT0UFqUUqkGW02_m7K6VzKRxHdg1VpV7K84w6DKP2F9P/s1600/IMG_5866.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoUFPVWiaEM2oI3p8gn1cAxQKkMGde4d1BcK4AfJ3ve_nScnud_YV-w-98j2o-VbOS2jYIrWgcjrazsiJf3czSsl1moqZ_SNbVhT0UFqUUqkGW02_m7K6VzKRxHdg1VpV7K84w6DKP2F9P/s640/IMG_5866.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimefCA4_bs00lnqhByGa82JrsaUsndv02VLqYUseARRzLAlElXuVAqs14rQDUiNG-W2ZnLaBsM9DRzNGcjGS6RDxvmqD7_BYi3p_sbamW3oBPBI2rHkhKiZ9hvCyPexGTDtE14uVEiq7IV/s1600/IMG_5876.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimefCA4_bs00lnqhByGa82JrsaUsndv02VLqYUseARRzLAlElXuVAqs14rQDUiNG-W2ZnLaBsM9DRzNGcjGS6RDxvmqD7_BYi3p_sbamW3oBPBI2rHkhKiZ9hvCyPexGTDtE14uVEiq7IV/s640/IMG_5876.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Aleksander Wielki (oficjalnie zwany z obawy przed Grekami - Wojownikiem), przegrany król Perseusz, cesarz Justynian, bułgarski car Samoił, serbski król Wukaszyn, sołuńscy święci Cyryl i Metody, rozbójnik Karposz, rewolucjonista Gocze Delczew, Matka Teresa to tylko kilka z kilkuset bohaterskich postaci, które panują niepodzielnie w ścisłym centrum nadwardarskiego grodu - w tej wielkiej plenerowej galerii rzeźby, w tej zdającej się nie mieć końca terenowej lekcji historii, w tym pomniku gargantuicznej megalomanii narodowej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw_OuXa0wWgK4yNFwcn_CcqI6FB6wM4jtv5D0kw-CWMrGrE3zncxKz5ECu0GQjMEtmj3AMDE2zOFktpeT9kqO2xLz6rllzVGn2UtlKTyeL4bQgW5ZDf-9OqWVAXHdpQmMtL9Qbdr0VEjtk/s1600/IMG_5878.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw_OuXa0wWgK4yNFwcn_CcqI6FB6wM4jtv5D0kw-CWMrGrE3zncxKz5ECu0GQjMEtmj3AMDE2zOFktpeT9kqO2xLz6rllzVGn2UtlKTyeL4bQgW5ZDf-9OqWVAXHdpQmMtL9Qbdr0VEjtk/s640/IMG_5878.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgozsSCCC8hsxeIev-zlVhcN7d-Ot78b1ETjqJ_KsREdpMoNv6OgQGJeRB6KVwPDvvlaiOdcr5Ai5stsG4op3d0eb76cxPvkFDFrW7N_Pjsjv0xDKNtYQPFhLrsi3VdQk8XjuWw5C5z8xn7/s1600/IMG_5883.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgozsSCCC8hsxeIev-zlVhcN7d-Ot78b1ETjqJ_KsREdpMoNv6OgQGJeRB6KVwPDvvlaiOdcr5Ai5stsG4op3d0eb76cxPvkFDFrW7N_Pjsjv0xDKNtYQPFhLrsi3VdQk8XjuWw5C5z8xn7/s640/IMG_5883.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgObElIMdZB4xlCU76hcFklYDlDCFaGXJ5QTi0JaSBNbwUyGoM0RD9gonNLSSJK-wRnj7EWv3hpg3WsPRut-nEJiU08RnyhdHPFptd0Gyb-fYWNL8r5JQ4mAvDTQs6fJGQgGZW86GymtXCi/s1600/IMG_5896.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgObElIMdZB4xlCU76hcFklYDlDCFaGXJ5QTi0JaSBNbwUyGoM0RD9gonNLSSJK-wRnj7EWv3hpg3WsPRut-nEJiU08RnyhdHPFptd0Gyb-fYWNL8r5JQ4mAvDTQs6fJGQgGZW86GymtXCi/s640/IMG_5896.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
A może nie megalomanii, a właśnie kompleksów i strachu? Dziś Skopje to miasto, gdzie wśród natłoku kiczu łuków triumfalnych i monumentalnych muzeów widać dwujęzyczne napisy i słychać albańską mowę. W zachodniej części kraju dumnie łopoczą na wietrze flagi z czarnym dwugłowym orłem na czerwonym tle, a na wschodzie młodzi chętnie zamieniają paszport na bułgarski, co im otwiera wrota na świat. Grecy chcą zmiany nazwy, a rządzący łasi na unijne fundusze, skłaniają się by poddać się dyktatowi bogatszego sąsiada z południa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co będzie w przyszłości? Dokąd się udajesz Macedonio? Czy Wielki Wojownik będzie miał Cię w swej opiece?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg839-2lNicKhqah4eWH1DD-fxgQT5uJQdra2_pWslmqVD6a0GmgdVNUZ6axrtYQMEkSo2j-6C3dxR5CU6vMKEIal79B6kB4X7muz99f3ZMkGz_Tp8nSMq21-qhIZ6MXOtJx38CnWy6KxtS/s1600/IMG_5911.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg839-2lNicKhqah4eWH1DD-fxgQT5uJQdra2_pWslmqVD6a0GmgdVNUZ6axrtYQMEkSo2j-6C3dxR5CU6vMKEIal79B6kB4X7muz99f3ZMkGz_Tp8nSMq21-qhIZ6MXOtJx38CnWy6KxtS/s640/IMG_5911.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-67038448719029737212018-05-20T14:47:00.000+02:002020-04-11T11:57:25.454+02:00Wojna domowa<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">Ochryda. W Ochrydzie. Do Ochrydy. Pod Ochrydą. Ile razy byśmy nie odmieniali tej nazwy przez przypadki, nigdy się tego nie nauczymy. Ochryda na zawsze już zostanie dla nas Ohrydem. Ohrydem, gdzie pierwszy raz nieśmiało pogłaskałem Justynę po włosach (na dwa dni przed pierwszym pocałunkiem); Ohrydem, dokąd udaliśmy się na pierwszy samotny tygodniowy wyjazd we dwoje; Ohrydem, który pokazywaliśmy swoim przyjaciołom, podczas wspólnej studenckiej wyprawy na Bałkany, aż wreszcie Ohrydem, opisanym przez nas czternaście lat temu w dodatku "Turystyka" Gazety Wyborczej, co rozpoczęło naszą krótką, choć intensywną "karierę" dziennikarzy podróżniczych. Teraz przyszedł czas, by pokazać ten mityczny Ohryd dzieciakom.</span><br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRDAD9zCJU1KA7JgNT6J13bFAowDpc25p6MLNe3e7lF1K2oafOoGYj28ms2-15c8GYC9lRgI5Uh-lPZZhf4K2iayJPi2COQtCAhCpL4Vtybhra3Ec5CThBpMFdvrZB5Hb_ciKaVb9JoGMD/s1600/IMG_5689.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRDAD9zCJU1KA7JgNT6J13bFAowDpc25p6MLNe3e7lF1K2oafOoGYj28ms2-15c8GYC9lRgI5Uh-lPZZhf4K2iayJPi2COQtCAhCpL4Vtybhra3Ec5CThBpMFdvrZB5Hb_ciKaVb9JoGMD/s640/IMG_5689.JPG" width="640" /></a> <br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: black; font-size: small;">- Wiecie, że czwarty raz mieszkamy w Ohrydzie na tej samej ulicy.
Poprzednio tylko dalej w głąb ulicy. Tam za meczetem i po północy można
było w takiej piekarni kupić świeżutkie i gorące jeszcze <i>burki so
spanak</i>. </span><span style="color: black; font-size: small;">A tu na tej ławce z widokiem na port siedzieliśmy sobie czekając na nasze koleżanki ze slawistyki i skubaliśmy granata.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="color: black; font-size: small;">- A może byśmy zjedli lody?</span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="color: black;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-hYVQ4uoW_7AyslT5T-ceg-rTdCYnysj5w76X2RhlDtEQiS3LCwqbk2xa24bf80Jftl-AEDb0k0dPP_kvrycliP0sVVqaehyJMXlPKureTnQHtVtKqVaocThMz3BBQqZnNttfVtGcKNlr/s1600/IMG_5714.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-hYVQ4uoW_7AyslT5T-ceg-rTdCYnysj5w76X2RhlDtEQiS3LCwqbk2xa24bf80Jftl-AEDb0k0dPP_kvrycliP0sVVqaehyJMXlPKureTnQHtVtKqVaocThMz3BBQqZnNttfVtGcKNlr/s640/IMG_5714.JPG" width="640" /></a> </span></div>
<div dir="auto" style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: black;"> </span></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="color: black; font-size: small;">- </span><span style="font-size: small;">To bazylika świętej Zofii. Ma prawie tysiąc lat. Przyjrzyjcie się tym freskom. Święci mają wydłubane oczy. <span style="color: black;">Tu był
kiedyś meczet i te freski przetrwały przez setki lat ukryte pod białym
tynkiem. A tu popatrzcie jest ikonostas. A te drzwi to carskie wrota. I
prawosławni jak wchodzą do cerkwi to całują tę ikonę na środku, a potem
stawiają świeczki. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"> - <span style="color: black;">Wychodźmy już, bo tam są</span> takie fajne żółwiki! Zrobicie nam zdjęcie, jak trzymamy żółwia.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPZHF_KHSXr822hvXBXKRZbccQvhCC5fw1Lv12OhefqMX139-KWtemdqLmbBJsLPOC-EDyvzJVipMAW5QwNfvMDQJcnKF7Df5_NhGs88aweZ1f76mISJR8wDzI9TzIutIddtqb-joCtySp/s1600/IMG_5762.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPZHF_KHSXr822hvXBXKRZbccQvhCC5fw1Lv12OhefqMX139-KWtemdqLmbBJsLPOC-EDyvzJVipMAW5QwNfvMDQJcnKF7Df5_NhGs88aweZ1f76mISJR8wDzI9TzIutIddtqb-joCtySp/s640/IMG_5762.JPG" width="640" /></a> </div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="auto" style="text-align: justify;">
<div dir="ltr">
<span style="font-size: small;">- Tej kładki tutaj nie było, kiedyś do cerkwi w Kaneo można było dopłynąć łódką, albo iść krętymi uliczkami tam wysoko w górze. Ale fajnie że to zrobili, szkoda tylko że nie ma żadnej barierki, a przejście wygląda jak samowolka budowlana. Pewnie to ci restauratorzy zbili ten pomost.</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div dir="auto" style="text-align: justify;">
<div dir="ltr">
<span style="color: black; font-size: small;">- Ale mega skały. Można by się tu powspinać. Ale dokąd my idziemy? Tak daleko i znowu cerkiew!</span></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<span style="color: black;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihX6JlCW87P4W6nTn34Fip596Cth2qGKgTZcPVTGLw5lHboEh00ivshAwDlnqPpQFjpblnze0joQIrZj8kg80ksLFbA2f2FVfqX4-X47Oii4YXfVGjYpR7WUiUQkTnlpQND19WQLCQDAEP/s1600/IMG_5654.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihX6JlCW87P4W6nTn34Fip596Cth2qGKgTZcPVTGLw5lHboEh00ivshAwDlnqPpQFjpblnze0joQIrZj8kg80ksLFbA2f2FVfqX4-X47Oii4YXfVGjYpR7WUiUQkTnlpQND19WQLCQDAEP/s640/IMG_5654.JPG" width="640" /></a> </span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgahgnv55PGZyrvGbdzHZTaKprB9pDSv-gRFKuYg-0fI36elu6-zzP7s8wQvXk3ZtfVJjupnKsltFOVGryt5vGxEIteaFnDNAIsUKHI0UrCoPJKkAQ-4UDIFJLmvW32nqqWUFcejV65sDip/s1600/IMG_5666.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgahgnv55PGZyrvGbdzHZTaKprB9pDSv-gRFKuYg-0fI36elu6-zzP7s8wQvXk3ZtfVJjupnKsltFOVGryt5vGxEIteaFnDNAIsUKHI0UrCoPJKkAQ-4UDIFJLmvW32nqqWUFcejV65sDip/s640/IMG_5666.JPG" width="640" /></a>
</div>
<div dir="auto" style="text-align: justify;">
<div dir="ltr">
<span style="font-size: small;">- Chodźmy teraz na szczyt, tam będą mozaiki, zobaczycie baptysterium, jak wyglądał kiedyś chrzest, trzy lub cztery stopnie w dół do sadzawki, a potem cztery lub trzy stopnie do góry. Popatrzcie, ale budują, a kiedyś nic tu nie było poza zrujnowanym meczetem i zasypywanymi na zimę mozaikami w bazylice. A niedługo wzgórze opanują studenci.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">- Ale po co tu przyszliśmy? Co tu jest ciekawego? Znowu cerkiew i jakaś budowa? Jaka nuda!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDeHziPfP42dYHJyAeRINBeQdPynRsYqWZ0hDo02nhne8Gh6efph-TkgjrEc0dmxyNN4wVJ9V0O-npYLzjKEcd723JuWFyQg0g3tIAWB68uHjVRLreZrUTpK2wufXthFW1TE528_mUrInb/s1600/IMG_5695.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDeHziPfP42dYHJyAeRINBeQdPynRsYqWZ0hDo02nhne8Gh6efph-TkgjrEc0dmxyNN4wVJ9V0O-npYLzjKEcd723JuWFyQg0g3tIAWB68uHjVRLreZrUTpK2wufXthFW1TE528_mUrInb/s640/IMG_5695.JPG" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRBcVc67B-zbroNQRiypAtQVj42QE176UmgcPb0NKDYg_4bT0gBUeIpeIKx2SV6JqzV9l96ineJUn-tXRQqfWU6qol_jKbPo8cK1jQrsNTACLKC37wYguno4elco_L1VaCQDMEUr34ipit/s1600/IMG_5674.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRBcVc67B-zbroNQRiypAtQVj42QE176UmgcPb0NKDYg_4bT0gBUeIpeIKx2SV6JqzV9l96ineJUn-tXRQqfWU6qol_jKbPo8cK1jQrsNTACLKC37wYguno4elco_L1VaCQDMEUr34ipit/s640/IMG_5674.JPG" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">- No dobrze, to teraz coś zupełnie innego. Patrzcie jaki świetny teatr grecki, z widokiem na jezioro. Kiedyś tu siedzieliśmy i opowiadałem mamie o swej pierwszej wyprawie autostopowej do Chorwacji. Ale wtedy było ładniej nie było tego zadaszenia.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">- Pada deszcz! Idźmy już do domu, jesteśmy zmęczeni.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvbE0F8oeXVy9A6C1-Gq5RBbiyb65P_XAYBAe7tschBlLyiWtkY2YCOUxUZHwHF931I_I1IZ7IaSlpQ7-CZ1CT0gOEy9rlv7raqfAokG01ybfgPoGx6RWcPcdixTRrt3GFjj42rF6CQU93/s1600/IMG_5706.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvbE0F8oeXVy9A6C1-Gq5RBbiyb65P_XAYBAe7tschBlLyiWtkY2YCOUxUZHwHF931I_I1IZ7IaSlpQ7-CZ1CT0gOEy9rlv7raqfAokG01ybfgPoGx6RWcPcdixTRrt3GFjj42rF6CQU93/s640/IMG_5706.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvPN-EeQX3Ub0VsAhSwhcg9ZnenIKr64suXzD8JHUDj8yuySCnR_8u2l1tmpN6mkfbIqaFvBzlhTVDJjFBMI88D0O75Z0xPGjShytkEYuEmkk9aoKi4VBAO7Nh0zTxQV3s1H8ikp3n8Fjp/s1600/IMG_5755.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvPN-EeQX3Ub0VsAhSwhcg9ZnenIKr64suXzD8JHUDj8yuySCnR_8u2l1tmpN6mkfbIqaFvBzlhTVDJjFBMI88D0O75Z0xPGjShytkEYuEmkk9aoKi4VBAO7Nh0zTxQV3s1H8ikp3n8Fjp/s640/IMG_5755.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">- Niedługo pójdziemy, ale wcześniej musimy zobaczyć tę bazylikę. Niedawno ją odkryto. Ktoś zburzył stary dom, bo chciał wybudować wypaśną chatę dla turystów. I co się okazało? Pod ziemią są mozaiki, kolumny, kapitele. Ale ten ktoś musiał się wkurzyć, bo zamiast nowego mieszkania ma bazylikę swojego imienia na podwórku. Patrzcie tu, jakie fajne teraz powiesili latarenki, wyglądają prawie jak te zabytkowe domy, z każdym piętrem szerszym od poprzedniego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">- To nie jest wcale fajne, fajne są gry i filmiki, a nie chodzenie pod górę po ciemku.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4kCl0yXFP6M5EKwtUSiIBaXQtSny_NO6IlUKlVeAHyrk7za8HUb55oj0bSlzsuP1DoG5JYkcnhe9qWhi73w_SbUKjjO56oVSxHQKeIgy3KrKF1wrnmm-X9POFlG2yowBzE9P8zi-o0pfC/s1600/IMG_5758.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4kCl0yXFP6M5EKwtUSiIBaXQtSny_NO6IlUKlVeAHyrk7za8HUb55oj0bSlzsuP1DoG5JYkcnhe9qWhi73w_SbUKjjO56oVSxHQKeIgy3KrKF1wrnmm-X9POFlG2yowBzE9P8zi-o0pfC/s400/IMG_5758.JPG" width="300" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNPCc7s7m2q6rQtEozML2yZWaZAGKc4f1_aklAi9jnItz7mwUYWE2zrbVuv8GPf7CROLA9rGSTkz4_r8OM_xrbMOa3ddFxRbBWZqonF9suUGBz4OZ9aQYmIa8dn1bVz9J74xlJD3rW1AH4/s1600/IMG_5722.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNPCc7s7m2q6rQtEozML2yZWaZAGKc4f1_aklAi9jnItz7mwUYWE2zrbVuv8GPf7CROLA9rGSTkz4_r8OM_xrbMOa3ddFxRbBWZqonF9suUGBz4OZ9aQYmIa8dn1bVz9J74xlJD3rW1AH4/s640/IMG_5722.JPG" width="640" /></a> </span><br />
<span style="font-size: small;"> </span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJR7F-EilJIJ8OmIfmEz2ga0eGQTil_ZJgsRl0IRsmGNculLqXO58vkcKVM1vUyqxG5yrCr4FvD0Zfw3HD3ACpBZD2GkL6IIC0u99l8hyAJEQEJmJ0Dtja40pgYAVq6-qZr5j8p3m5gkq5/s1600/IMG_5738.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJR7F-EilJIJ8OmIfmEz2ga0eGQTil_ZJgsRl0IRsmGNculLqXO58vkcKVM1vUyqxG5yrCr4FvD0Zfw3HD3ACpBZD2GkL6IIC0u99l8hyAJEQEJmJ0Dtja40pgYAVq6-qZr5j8p3m5gkq5/s640/IMG_5738.JPG" width="640" /></a><br />
<span style="font-size: small;">- Nieźle odbudowali tę twierdzę. A postawił ją tysiąc lat temu taki car, może to Was zaciekawi, który umarł z rozpaczy, gdy zobaczył resztki swojej armii po przegranej bitwie. Wszyscy byli oślepieni, a jednemu na kilku żołnierzy zostawiono jedno oko, by mógł prowadzić resztę do swego króla.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Gdzie teraz idziemy? Znowu do tej samej cerkwi, ona w nocy będzie tak samo wyglądała jak w dzień? Nogi nas bolą, (Niny oczywiście nie bolą, bo jest <a href="https://travelito.pl/deuter.html" target="_blank">w nosidełku</a>) chodzimy bez sensu, a w mieszkaniu są dwa telewizory!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4SggUgJzanio7AlRwKCQ78Li-KHA34F3e7OTxASPB_Wo9r6zSOMCGprgNex5yexqk8lcipQXip8f1e-dwUHOJXlJdlthJ5GY0D5ZAN88LQnLbrqamN6hZsKO20v2C9Bz_dQ76R3xRJ6YI/s1600/IMG_5778.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4SggUgJzanio7AlRwKCQ78Li-KHA34F3e7OTxASPB_Wo9r6zSOMCGprgNex5yexqk8lcipQXip8f1e-dwUHOJXlJdlthJ5GY0D5ZAN88LQnLbrqamN6hZsKO20v2C9Bz_dQ76R3xRJ6YI/s640/IMG_5778.JPG" width="640" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIpGCjN0HGyPALsYBIEJ1ofkX2NCPfR6T9oArwXis-50pIAPcud7yrsy-5iB9__xR6k2llSAso8XmPWcdH-gx8qpHOLrog4JUvGZYrkkOgnyhUs0cq5ptK5yjoUzixHe_O0DmU3IM_lRp3/s1600/IMG_5782.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIpGCjN0HGyPALsYBIEJ1ofkX2NCPfR6T9oArwXis-50pIAPcud7yrsy-5iB9__xR6k2llSAso8XmPWcdH-gx8qpHOLrog4JUvGZYrkkOgnyhUs0cq5ptK5yjoUzixHe_O0DmU3IM_lRp3/s640/IMG_5782.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
PS. Jeśli w przeciwieństwie do naszego potomstwa chcecie się dowiedzieć
czegoś o Ochrydzie, to zapraszam do przeczytania naszego artykułu sprzed
czternastu lat, który jest <a href="http://bejbipakersi.blogspot.com/2018/05/uliczkami-sowianskiej-jerozolimy.html">tu</a>.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-41881722846231995702018-05-19T14:50:00.000+02:002018-11-14T21:04:58.077+01:00Uliczkami słowiańskiej Jerozolimy<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="background: #ffffff; line-height: 0.95cm; margin-bottom: 0cm;">
Poniżej tekst wydrukowany 20-21.03 2004 w nr 12 (19) dodatku "Turystyka" do Gazety Wyborczej.<span style="color: black;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-size: large;"><b>Uliczkami
słowiańskiej Jerozolimy</b></span></span></span></div>
<div style="background: #ffffff; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #999999;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><b>Justyna
Balcerska, Piotr Ciborowski</b></span></span></span></div>
<div style="background: #ffffff; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #999999;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">2004-03-20,
ostatnia aktualizacja 2004-03-18 19:34 </span></span></span>
</div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255) none repeat scroll 0% 0%; line-height: 0.48cm; margin-bottom: 0.79cm; margin-top: 0.4cm; text-align: justify;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="font-size: small;">Ochryda
ukrywa swoje skarby, nie podbija serca przybysza od razu, a pierwsze
wrażenie może być niekorzystne. Aby ją docenić, trzeba porzucić
swoje poczucie czasu i przestrzeni, i mierzyć jej piękno w innych
kategoriach niż uroki Paryża, Pragi czy Londynu. </span></b></span></span></span><br />
<br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOh_4Q1doTYs_QoR5z4arduX2v3JN2mw5mz8wZSY0b-nHGp8c9S16JfcIMt1cw5zj1rFx9tQzRAHEnAzPUI5LexpVvbZrhTVFTO0GnwKHiShcR5s7HaH46tv9x00t9aBHuxqukx7Jzgj4/s1600/1.17.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOh_4Q1doTYs_QoR5z4arduX2v3JN2mw5mz8wZSY0b-nHGp8c9S16JfcIMt1cw5zj1rFx9tQzRAHEnAzPUI5LexpVvbZrhTVFTO0GnwKHiShcR5s7HaH46tv9x00t9aBHuxqukx7Jzgj4/s640/1.17.jpg" width="640" /></a></b></span></span></span>
</div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255) none repeat scroll 0% 0%; line-height: 0.48cm; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;">Najstarsze
domy pochodzą z XIX w. i choć mają własny styl, jest ich
niewiele. Tkankę miasta, i to nawet jego najstarszej części,
stanowią niedawno wybudowane domy, które znakomicie wpisały się w
średniowieczną strukturę. Warto powłóczyć się z aparatem
fotograficznym, bez wyraźnego celu zagubić się w labiryncie
uliczek wspinających się stromo bądź łagodnie opadających z
dwóch pagórków, na których leży miasto. Klimat Ochrydy tworzy
nie tylko XIX-wieczna zabudowa, stare, kolorowe domy z wykuszami,
którym wcale nie odbiera uroku odpadający tynk oraz ukryte w
zaułkach cerkiewki, ale przede wszystkim ludzie. Nietrudno tu o
przypadkowe znajomości. Zagadnięty o drogę Macedończyk od razu
zaprasza do siebie na <i>tursko kafe</i>, <i>domašną rakiję</i>, <i>kikiriki</i>
(mieszanka różnych orzeszków) oraz <i>sladko</i> - owoce kandyzowane w
gęstej miodowej zalewie. </span></span></span></div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255) none repeat scroll 0% 0%; line-height: 0.48cm; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnSmNMwiO_IgS_QehQLq821V9Kzikhz2wmu0pWLAnmE-uBYOk_tgV2dba6XOyrwLXWR0EBqKmWOYRak2bqI5mEm8ZPouRk9m4LebfVRX45VuEOhHJN3RW3Gtaq2JZjIJBsEY9rdqWNXPA/s1600/1.23.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="892" data-original-width="615" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnSmNMwiO_IgS_QehQLq821V9Kzikhz2wmu0pWLAnmE-uBYOk_tgV2dba6XOyrwLXWR0EBqKmWOYRak2bqI5mEm8ZPouRk9m4LebfVRX45VuEOhHJN3RW3Gtaq2JZjIJBsEY9rdqWNXPA/s400/1.23.jpg" width="275" /></a></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnSmNMwiO_IgS_QehQLq821V9Kzikhz2wmu0pWLAnmE-uBYOk_tgV2dba6XOyrwLXWR0EBqKmWOYRak2bqI5mEm8ZPouRk9m4LebfVRX45VuEOhHJN3RW3Gtaq2JZjIJBsEY9rdqWNXPA/s1600/1.23.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"></span></span></span></a><span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgggZwSoi48BSZckGHGVkThXUX-PtQa4ELf0iyBV1npKuEz5rs9q31bfsnfCLDmfCYJMXm1teabDBqjPK1_2wZKJ6ezwV-GduglWB2RYyv4qJkmvXFvg64IsqFzELGIN_ZoEQloy9V_mRk/s1600/1.22.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="892" data-original-width="615" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgggZwSoi48BSZckGHGVkThXUX-PtQa4ELf0iyBV1npKuEz5rs9q31bfsnfCLDmfCYJMXm1teabDBqjPK1_2wZKJ6ezwV-GduglWB2RYyv4qJkmvXFvg64IsqFzELGIN_ZoEQloy9V_mRk/s400/1.22.jpg" width="275" /></a></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br /><span style="font-size: small;">Ochryda, nazywana czasem
"Jerozolimą słowiańską", jest silnie związana z
prawosławiem na Bałkanach. To tu działali na przełomie IX i X w.
święci Naum i Kliment, uczniowie świętych Cyryla i Metodego,
prowadząc działalność misyjną wśród Słowian i kultywując
słowiańskie piśmiennictwo głagolickie. "Szkoła ochrydzka"
św. Klimenta mieściła się w murach monasteru św. Pantalejmona. W
czasach swej świetności kształciła ok. trzech tysięcy uczniów
rocznie, stanowiąc ważne centrum intelektualne słowiańskiego
świata. <br /><br />Historia tego monasteru może być skróconą wersją
historii całych Bałkanów. Turcy przerobili go na meczet. Po ich
odejściu z Macedonii na początku XX w. popadł w ruinę. W
ostatnich latach zburzono go, by postawić replikę monasteru z IX
w., która teraz jest ośrodkiem kultu św. Klimenta
Ochrydzkiego.<br /><br />Tuż obok na tym samym wzgórzu znajdują się
ruiny bazyliki wczesnochrześcijańskiej - pozostałość antycznej
przeszłości miasta. Trzęsienia ziemi i najazd Słowian przetrwały
tylko mozaikowe posadzki ozdobione motywami geometrycznymi i
zwierzęcymi: pawie, kaczki, jelenie, króliki. Podobne mozaiki robi
się do dziś w prawosławnych monasterach Macedonii według starych,
bizantyjskich metod. Mniszki czerpią wzory z mozaik znalezionych w
ruinach bazylik wczesnochrześcijańskich. Wzorów im nie brakuje, bo
ochrydzkie pozostałości są jednymi z wielu na terenie kraju. Dziś
mozaiki zdobią nie tylko miejsca święte, ale również skopijskie
restauracje i puby. <br /><br />Z carem Samoiłem (X/XI w.), ważnym
bohaterem historii Macedonii, a także Bułgarii, związana jest
twierdza (kale) górująca nad miastem. Niedawno została gruntownie
odnowiona; tak starannie, jakby spodziewano się wkrótce jakiegoś
oblężenia. Warto wspiąć się na nią, by zobaczyć leżące pod
stopami miasto i błękitne wody jeziora Ochrydzkiego. </span></span></span></span><br />
<br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjP0exgB40yXzjAWXI9m810-G5VEOJyt2hAItLFJcy907Gf10-BJ7s29VFIFA1RLhKYdzSgwV1NXVkGm36H6adMeZMwVEYJa9Qf8TrYH1F6zVt0JLJCj9RfREvA01o3cr5HMhti6huar3A/s1600/4.16.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjP0exgB40yXzjAWXI9m810-G5VEOJyt2hAItLFJcy907Gf10-BJ7s29VFIFA1RLhKYdzSgwV1NXVkGm36H6adMeZMwVEYJa9Qf8TrYH1F6zVt0JLJCj9RfREvA01o3cr5HMhti6huar3A/s640/4.16.jpg" width="640" /></a><br /><span style="font-size: small;">Jeśli
zmęczeni wspinaczką i zwiedzaniem mamy ochotę coś zjeść,
idziemy na główną uliczkę starego miasta, gdzie zależnie od pory
roku dostaniemy pieczoną kukurydzę, słodkie kasztany, prażone
orzeszki lub <i>burek</i> (znana na Bałkanach tarta z ostrym nadzieniem).
Nam najbardziej smakował burek z serem owczym i szpinakiem. Do
popicia koniecznie jogurt. Warto wstąpić do cukierni na <i>baklavę</i> -
orzechowe ciastko nasączone miodem.<br /><br />Ważnym wkładem cara
Samoiła w historię Macedonii (i Ochrydy) było ustanowienie
arcybiskupstwa ochrydzkiego. Przez długie wieki, zwłaszcza za
rządów tureckich, jurysdykcji arcybiskupa podlegała większość
słowiańskich Bałkanów, a Ochryda jako jego siedziba stała się
miejscem świętym. Wtedy to właśnie porównywano ją do Jeruzalem.
Według tradycji, pobożny prawosławny mógł tutaj przez cały rok
codziennie zachodzić do innej cerkwi i w żadnej nie byłby
dwukrotnie. <br /><br />Pierwszą katedrą (soborem) była cerkiew św.
Sofii. W jej wnętrzu są wspaniałe, fragmentami świetnie zachowane
freski z XI w., z okresu powstania bazyliki. Na pięknej, zamkniętej
kolumnadą galerii nad cerkwią odbywają się koncerty muzyki
poważnej. </span></span></span></span><br />
<br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiC0cCVNGSpqccLgOlK4rhjI2ff2XNAt8xFojXfo5ruxy0FEE0jFjyUnTKPWFSzua8tHHs9GQoVMi-9Ck8liYa6wcohvDjSGSP2GhAhaUVt4sX1Ne4S61LNnD-O5svpHKq65eB-nSGMkuk/s1600/4.17.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiC0cCVNGSpqccLgOlK4rhjI2ff2XNAt8xFojXfo5ruxy0FEE0jFjyUnTKPWFSzua8tHHs9GQoVMi-9Ck8liYa6wcohvDjSGSP2GhAhaUVt4sX1Ne4S61LNnD-O5svpHKq65eB-nSGMkuk/s640/4.17.jpg" width="640" /></a><br /> </span></span></span><br />
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;">Kolejnym soborem stała się (po przerobieniu
przez Turków św. Sofii na meczet) o wiele mniejsza świątynia pod
wezwaniem św. Klimenta. Również tu są wspaniałe XIII-wieczne
freski, ale stojący obok niepozorny budynek kryje w sobie jeszcze
większe skarby - słynną w świecie galerię ikon (nie udostępnianą
w całości turystom), która ustępuje tylko Trietiakowskiej w
Moskwie.<br /><br />Symbolem Ochrydy (i Macedonii) jest jednak św. Jovan
Kaneo, wysmukła średniowieczna cerkiewka na wyniosłej skale nad
jeziorem Ochrydzkim, w otoczeniu cyprysów, na tle białych szczytów
albańskich gór. </span></span></span><br />
<br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiW_joV74bMyBeEHqm2ku3tFx91M3Hts8hV35YinS1nw9Fai-388x1vFlgGRubQTot93sNiTyQnNOfajx5Zy6k7o0MfTQNLu7bzVgm2zrs7683RXOQ2kFxzvbZBIkdWwQU-NHzumrwfVyY/s1600/1.14.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiW_joV74bMyBeEHqm2ku3tFx91M3Hts8hV35YinS1nw9Fai-388x1vFlgGRubQTot93sNiTyQnNOfajx5Zy6k7o0MfTQNLu7bzVgm2zrs7683RXOQ2kFxzvbZBIkdWwQU-NHzumrwfVyY/s640/1.14.jpg" width="640" /></a> </span></span></span><br />
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;">Na obiad lub kolację najlepiej wybrać się
do albańskiej części starego miasta. Trzeba jednak pamiętać, że
to dzielnica muzułmańska, więc w lokalach przesiadują wyłącznie
mężczyźni. Samotne turystki mogą poczuć się tu dosyć nieswojo.
Najlepiej wybrać przysmaki miejscowej kuchni: <i>tavce gravce</i> w
specjalnym glinianym naczyniu (mimo egzotycznej nazwy niewiele różni
się od naszej fasolki po bretońsku), <i>šopską</i> (niewiele mającą
wspólnego z sałatką, która w Polsce kryje się pod tą nazwą),
<i>musakę</i> albo typowo ochrydzkie danie: <i>pastrumkę</i>, czyli
pstrąga.<br /><br />Nocą Ochryda się zmienia. Zniszczone i nie zawsze
efektowne domy starego miasta w półmroku zamieniają się w stylową
scenerię, a podświetlone zabytki ukazują swe drugie oblicze. O tej
porze miasto jest puste, gwar słychać tylko na promenadzie przy
porcie. Warto odważnie ruszyć w gąszcz mrocznych uliczek
wspinających się na wzgórze. Oto hellenistyczny teatr. Za dnia
nieciekawy, nocą staje się świetnym punktem obserwacyjnym, bo
widać stąd pięknie oświetlone <i>kale</i>. Tam również należy się
udać. Z wysoko położonej twierdzy widać nocą migoczącą
światłami Ochrydę i wioski na zboczu góry po drugiej stronie
jeziora. Największe wrażenie robi barwna iluminacja św. Jovana
Kaneo. Samotna cerkiewka jest w mrokach nocy wielokolorowym snopem
światła, podwojonym przez odbicie w ciemnych wodach jeziora. </span></span></span><br />
<br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXW_5ITk0y1lasxgj-OdpNFAfF9VLnbkLmTv4bTjhc4_ljanht10RLQhFPDvT5Pf_60rRiVjVKZNm2_ofoCQEqeIMS_SVZlrSIZ9Cf6GH4EhBQhawwtXZw7nc9NNbpjbK_s1Mw_XhrAgU/s1600/4.12.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXW_5ITk0y1lasxgj-OdpNFAfF9VLnbkLmTv4bTjhc4_ljanht10RLQhFPDvT5Pf_60rRiVjVKZNm2_ofoCQEqeIMS_SVZlrSIZ9Cf6GH4EhBQhawwtXZw7nc9NNbpjbK_s1Mw_XhrAgU/s640/4.12.jpg" width="640" /></a><br /><span style="font-size: small;">Do
dyskotek nie ma po co zaglądać, młodym Macedończykom brak
skłonności do szampańskiej zabawy. Czego innego możemy
doświadczyć w tradycyjnych kafanach. Tu zabawa przy żywych rytmach
<i>turbo folku</i> (knajpowa mutacja muzyki ludowej) szybko przeradza się w
tańce na stołach.<br /><br />Następne dni można przeznaczyć na
wycieczki po wschodnim brzegu jeziora Ochrydzkiego. Wijąca się
serpentynami nad przepaścią droga prowadzi do miejscowości Sveti
Naum, która swą nazwę zawdzięcza monasterowi założonemu przez
św. Nauma Ochrydzkiego. Podanie ludowe głosi, że dwaj główni
miejscowi święci ścigali się, budując monastery na dwóch
krańcach jeziora. Św. Kliment przegrał, a budowla jego rywala
przetrwała i służy mnichom do dziś. Co prawda żyje tam teraz
tylko jeden monach, w klasztorze jest ekskluzywny hotel, ale kult św.
Nauma, którego szczątki spoczywają w cerkwi, nadal się szerzy. W
pobliżu znajduje się albańska granica, a przy niej bunkry - jedne
z miliona zbudowanych w Albanii za Envera Hodży.</span></span></span></span><br />
<br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirUwFyUiAQ0YgTq3-xI35jgCXsJxLA1pL-5xpfEVTCHKKh4Q8T8Bnk1VP81oO3g-QAW3ZV11amF0KCv80y4qXOmEOnpQshGWHFiAJCeNt7QJ9cwEzDiTTgK21_uv5x9h20JXt7YuO4_DQ/s1600/4.37.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirUwFyUiAQ0YgTq3-xI35jgCXsJxLA1pL-5xpfEVTCHKKh4Q8T8Bnk1VP81oO3g-QAW3ZV11amF0KCv80y4qXOmEOnpQshGWHFiAJCeNt7QJ9cwEzDiTTgK21_uv5x9h20JXt7YuO4_DQ/s640/4.37.jpg" width="640" /></a><br /><span style="font-size: small;">W mijanych
po drodze wioskach warto kupić domowej roboty rakiję, którą
wyrabia niemal każda rodzina (rakija przemysłowa nie może się z
nią równać). Wystarczy w wiejskim sklepie poprosić o <i>domašną
rakiję</i>, a od razu skierują nas do odpowiednich ludzi.</span></span></span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDWXQ6Ar5KCJYOg7R1kZq7qYi3dASBYhFFJu-nu2nxw9TmxjUYDxC8cfgvq6UqkPtDGnK1r2bdURSEJu-q-zMZp-aqEvnGr-hhtj_H4TNHL80y7ikdgHSqx0aJyCjuNiV5Vjwsftrg4gM/s1600/4a.01.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="892" data-original-width="615" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDWXQ6Ar5KCJYOg7R1kZq7qYi3dASBYhFFJu-nu2nxw9TmxjUYDxC8cfgvq6UqkPtDGnK1r2bdURSEJu-q-zMZp-aqEvnGr-hhtj_H4TNHL80y7ikdgHSqx0aJyCjuNiV5Vjwsftrg4gM/s400/4a.01.jpg" width="275" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;">Atrakcją
brzegów są małe cerkiewki w grotach skalnych, a także św. Zaum -
cerkiew na plaży pod wysoką skałą. Można tam dotrzeć ścieżką
znaną wyłącznie mieszkańcom wioski Trpejce albo łodzią. Zza
burty widać dno jeziora, gdyż przezroczystość wody dochodzi do
dwudziestu metrów. W jeziorze Ochrydzkim - jednym z najstarszych w
Europie - przetrwały gatunki flory i fauny nie występujące nigdzie
indziej. Nie ma tu piaszczystej plaży, niemal całe wybrzeże
pokrywają kamienie. Ale czysta i ciepła woda, a także uczucie, że
pły</span></span></span><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: small;">wa się w morzu, wynagradzają ten brak. Jeśli ktoś czuje się
w wodzie jak <i>ohridska pastrumka</i>, może spróbować swych sił w
letnim maratonie pływackim, którego trasa biegnie ze Svetego Nauma
do Ochrydy.</span></span></span></span></span></span></div>
</div>
Justahttp://www.blogger.com/profile/06549587843063752035noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-112789014351212382018-05-18T11:05:00.000+02:002018-07-27T10:05:57.866+02:00To je Balkan<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Tęskniliśmy. Za pogodą, językiem, swobodą bycia i chaosem, który z niej wynika, za wiejską architekturą, ludźmi, którzy zapraszają do domów na rakije i obiad - pyszne polneti piperki czyli nadziewane mięsem papryki, za miejscami ze wspomnień, które dla nas są pełne emocji. Wiedzieliśmy, że po tylu latach trochę to będzie powrót, a trochę odkrywanie na nowo, bo przecież tyle się zmieniło.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLQOTtHK6krYevppMkku_XGl-t9LrZirI6Tiiy89he7SVc2TaEpGggVgYdlOzp_8EvxhdfuNaeGK-kAOlIRKdx9pD1AfNxkedRsnx6iB9kWcoLYNLuSlmgRkjBTi9N7tczUda-P-K-jpFn/s1600/IMG_5395.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLQOTtHK6krYevppMkku_XGl-t9LrZirI6Tiiy89he7SVc2TaEpGggVgYdlOzp_8EvxhdfuNaeGK-kAOlIRKdx9pD1AfNxkedRsnx6iB9kWcoLYNLuSlmgRkjBTi9N7tczUda-P-K-jpFn/s640/IMG_5395.JPG" width="640" /></a> </div>
<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<br />
Zmieniło się? Droga tak samo pusta wije się nad jeziorem Prespa by doprowadzić nas do zagubionego z dala od głównych szlaków Kurbinowa. Tradycyjne wiejskie domy, psy, koty i gospodarze na swych podwórkach zajęci przerzucaniem siana. Czyli zupełnie jak dawniej - nieciekawa, zagloniona muszelka, a w niej - drogocenna perła. Zmierzamy prosto do perły - położonej trzy kilometry za wioską cerkwi z freskami z XII w., myśląc, że coś tu się zmieniło i ktoś zabytku pilnuje... Jednak nie - nadal klucze dzierży niejaki Mitko z trzeciego domu na prawo od centrum wioski i chętnie nam je przekazuje.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyIydcNPl1BEkKzhYLOjN5GrGq-N-TDkZToHEvnHeS_UcI9tGtVt_Q1Rcb561891FJ0X3WgH1H-_aLOgouDlQ8ct0OnYPpaNPqGTOhzmOWZUy32MUmVfwcKv5qjSt9ldUkHCNlhumPCAYv/s1600/IMG_5398.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyIydcNPl1BEkKzhYLOjN5GrGq-N-TDkZToHEvnHeS_UcI9tGtVt_Q1Rcb561891FJ0X3WgH1H-_aLOgouDlQ8ct0OnYPpaNPqGTOhzmOWZUy32MUmVfwcKv5qjSt9ldUkHCNlhumPCAYv/s640/IMG_5398.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Jaszczurki rozbiegają się spod naszych nóg gdy wchodzimy po schodach wiodących do cerkwi, Pita otwiera stare drzwi i nagle wszystko się zmienia. Z gorącego, słonecznego poranka wpadamy w półmrok i chłód mówiących murów cerkwi. Mówią obrazami. Z płaskich przestrzeni patrzy na nas cały wszechświat i pełnia historii zbawienia. Święci, aniołowie, biblijni Patriarchowie, Chrystus Pantokrator i Maryja.</div>
<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Patrzą tak samo od wieków. No może teraz muszą się nieco bardziej natrudzić by nas dostrzec zza belek rusztowania - cerkiew jest remontowana.</div>
<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Patrzą więc na nas lub niektórzy tylko trwają w obecności, bo niegdyś jakaś muzułmańska ręka wydłubała im oczy by uśmiercić ten kontakt Boga z człowiekiem poprzez bluźnierczy wszak, niewierny wizerunek. Jakaż lekcja historii, kultury i religii dla naszych dzieci, zawarta w tym jednym akcie wandalizmu sprzed wieków!<br />
Rusztowanie to błogosławieństwo - choć w dalszej perspektywie wiele zasłania, w bliższej pozwala nam wejść na wyższy poziom obcowania z wizerunkami. Dosłownie, ale przede wszystkim w przenośni. Wspinamy się na belki, by z bliska zachwycić się słynnym aniołem, którego wizerunek jest na macedońskim banknocie, by spojrzeć Chrystusowi prosto w oczy. Te same oczy od czasów fajumskich portretów trumiennych.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRtriS3gQxyysjtO1_SyMlmH0qD1CwSX2ePdVhxwnPRPKtq2TcVUy5rcU2nv8ComLDhNr_oHmUD6ZHyYVAUe7LimrDVepD-F66KM3rEhQhcPUrgahsl6B_Cp8JeSt4eg95LjMpK4iuniNo/s1600/IMG_5422.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRtriS3gQxyysjtO1_SyMlmH0qD1CwSX2ePdVhxwnPRPKtq2TcVUy5rcU2nv8ComLDhNr_oHmUD6ZHyYVAUe7LimrDVepD-F66KM3rEhQhcPUrgahsl6B_Cp8JeSt4eg95LjMpK4iuniNo/s640/IMG_5422.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbG9ZQAeAVKdxo94ySiEO1bspMsYF1nTUHgbYcCOLSyzr9CZR-iEFQxo-4DTWs8vJvIx0mfyrvccNXbD7Os6CLGHICyioU0tkP-s0p_Ps6YLKnHds30JcAqxjxQ2RdPa0J-ib-M9M_NiEo/s1600/IMG_5402.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbG9ZQAeAVKdxo94ySiEO1bspMsYF1nTUHgbYcCOLSyzr9CZR-iEFQxo-4DTWs8vJvIx0mfyrvccNXbD7Os6CLGHICyioU0tkP-s0p_Ps6YLKnHds30JcAqxjxQ2RdPa0J-ib-M9M_NiEo/s400/IMG_5402.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
"Oblicze jest najważniejsze, dlatego piszemy je na końcu. To staramy się przenieść wiernie, niezmienne, bo to prawda objawiona, choć każdy ikonopisarz coś z siebie też przekazuje w ikonie". - tłumaczyła mi młoda mniszka, wskazując na rozstawione w pracowni żeńskiego monasteru przygotowane deski z lekkim szkicem, pokryte złotem, postaci ubrane, lecz jeszcze bez twarzy i gotowe wizerunki. Z każdej skończonej ikony spoglądały na mnie te oczy.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnorZ7H4RAQCyqmxBc4g7OrlEZUpG-VoGlsB_WjiMMxYNHM4jfOyLnxgDE-Lkn1exvm1deOcNoPCrzibYFHVxw9mErxdDCijmui1v2GeICDfIMRFmmnRu2jYHtpQ7GrUl4ZfGZ606sclSJ/s1600/4a.12.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnorZ7H4RAQCyqmxBc4g7OrlEZUpG-VoGlsB_WjiMMxYNHM4jfOyLnxgDE-Lkn1exvm1deOcNoPCrzibYFHVxw9mErxdDCijmui1v2GeICDfIMRFmmnRu2jYHtpQ7GrUl4ZfGZ606sclSJ/s640/4a.12.jpg" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi48rNmfkGyb8cOAWqquCHpUIW5A1MkNKGFLgScWsbpJH7Uz3Xy_uQmgl-kDI2j8LY5wb7K0QYDAEs2TWwqEK27mHEouU9YoQjY93cp5AZs2puk_jRCdBtBfhGQpuH1H1idQFHcaei74Ih3/s1600/3.36.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi48rNmfkGyb8cOAWqquCHpUIW5A1MkNKGFLgScWsbpJH7Uz3Xy_uQmgl-kDI2j8LY5wb7K0QYDAEs2TWwqEK27mHEouU9YoQjY93cp5AZs2puk_jRCdBtBfhGQpuH1H1idQFHcaei74Ih3/s640/3.36.jpg" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9rrw8q0fI7as3v1-KIXgaib1fbRR7qbedqnb37Dp_xWZMusYoPtGxdD2MD_YAEbaS3DrTeCj-aXhyphenhyphenFmssJ4yQzXJFUusxWBnhKky9bkTFREh6zT_mJhwfKo-68uTjcD2Z6Ju7zoqx5jQW/s1600/3.37.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9rrw8q0fI7as3v1-KIXgaib1fbRR7qbedqnb37Dp_xWZMusYoPtGxdD2MD_YAEbaS3DrTeCj-aXhyphenhyphenFmssJ4yQzXJFUusxWBnhKky9bkTFREh6zT_mJhwfKo-68uTjcD2Z6Ju7zoqx5jQW/s640/3.37.jpg" width="640" /></a><br />
<div style="text-align: center;">
<br />
***</div>
<div style="text-align: left;">
Pora jechać dalej. Choć chyba lokalny żółw uważa inaczej i bezczelnie zachodzi nam drogę. Musimy zorganizować akcję ratunkową, bo przecież jakiś zabłąkany traktor, na tej uczęszczanej raz dziennie drodze, na pewno go przejedzie. Dzieciakom trudno rozstać się z tym niespotykanym zjawiskiem - żółwiem na wolności, jednak tam czeka na nas przecież plaża, to każdego przekona!<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjinF0tBLWW2BGDgSRp9hmA9hVVv0e7uh3Vz30TD2UPQZsmS2gAKZe81RhRDmcnIJ0CyMqmp4TmXolviOGQp2yAa-HUE3RhKBJqU8GqIef5AjleRylZP1ccTwKOSAopaOuHsUqhdl4Cri09/s1600/IMG_5465.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjinF0tBLWW2BGDgSRp9hmA9hVVv0e7uh3Vz30TD2UPQZsmS2gAKZe81RhRDmcnIJ0CyMqmp4TmXolviOGQp2yAa-HUE3RhKBJqU8GqIef5AjleRylZP1ccTwKOSAopaOuHsUqhdl4Cri09/s640/IMG_5465.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
Plaża na końcu Macedonii, dalej już tylko Grecja, a tu w małej miejscowości o zawadiackiej nazwie Dupeni, jest Dupeni beach. Pusta. Choć oferuje widoki jak cudowne armeńskie jezioro Sewan, jest pusta i cała dla nas. W błękitnych wodach jeziora Prespa odbijają się góry. Albańskie szczyty. Tu nad jeziorem Prespa spotykają się trzy kraje, choć niegdyś, w czasach, które pamiętają kurbinowskie freski, tereny te były jednością w państwie cara Samoila. </div>
<div style="text-align: left;">
Dziś mogłyby kusić turystów, którzy tłoczą się niedaleko - w Ochrydzie, nad innym jeziorem, piękne widoki zostawiając nam i dzieciom, które doceniły fale jeziora Prespa. Cóż że lodowate? Już spodnie, sukienki i majtki mokre, zamki z piasku w budowie, badyle biją wodę, a kamienie nurkują gdzieś daleko. Lato w środku wiosny.<br />
<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLfrRJE8YoOQ2Av8w6cBS0QqUPtwWbdTETqbS5yVH66B-PVJicNOHUjtUvq4dwPbZ62x3jSnDwRbJlJyFjY4eudnB9Wgq17ES28sLNjwQyB95o8zoZ0tGskdVMdzTAqfGJtVoOEv6FK0pz/s1600/IMG_5457.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLfrRJE8YoOQ2Av8w6cBS0QqUPtwWbdTETqbS5yVH66B-PVJicNOHUjtUvq4dwPbZ62x3jSnDwRbJlJyFjY4eudnB9Wgq17ES28sLNjwQyB95o8zoZ0tGskdVMdzTAqfGJtVoOEv6FK0pz/s640/IMG_5457.JPG" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9-FnpPHOOK4wz9A5spszS8W7GUei7jfPzPnn-GPsCJwOUkIqSCmGzCApFClK2qmduVI00ffI2FH9YFXqdRS19tveiuT_wGYgDLvg2X6c4LFoOq7eBIGIiyp8kIA3-JCjnpC58f3bKcMB3/s1600/IMG_5460.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9-FnpPHOOK4wz9A5spszS8W7GUei7jfPzPnn-GPsCJwOUkIqSCmGzCApFClK2qmduVI00ffI2FH9YFXqdRS19tveiuT_wGYgDLvg2X6c4LFoOq7eBIGIiyp8kIA3-JCjnpC58f3bKcMB3/s640/IMG_5460.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxhe4J2k2Y0f5gvQuQyQe6bqjCyNzepEDHM5bu6sXUZWwL2CTMh63qKYrbQddCoqVNpai97M5n16GLbEU1Pj35sgDE7mv4QmPzF63q0l5hZB7c8qB4m-DkuLe1uMFm3Wa37ZTrczjHzSJK/s1600/IMG_5462.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxhe4J2k2Y0f5gvQuQyQe6bqjCyNzepEDHM5bu6sXUZWwL2CTMh63qKYrbQddCoqVNpai97M5n16GLbEU1Pj35sgDE7mv4QmPzF63q0l5hZB7c8qB4m-DkuLe1uMFm3Wa37ZTrczjHzSJK/s640/IMG_5462.JPG" width="640" /></a> <br />
<br />
Kręta droga między jeziorami, wijąca się na przełęcz w parku narodowym Galicica kusiła nas od zawsze. Te ponętne zakręty wróżyły widoki i przygodę. Cóż jednak mogliśmy począć jako studenci, jeżdżący tylko stopem? Złapać go na takiej drodze, w wyludnionej Macedonii 15 lat temu graniczyło z cudem, więc droga pozostała dla nas dziewicza, aż do dziś, gdy dorobiliśmy się vana i dzieci. Tak zaopatrzeni mogliśmy wreszcie do niej wrócić. Nie zawiodła nas. Najpierw otwiera widok na całe jezioro Prespańskie - aż po jego greckie brzegi, potem kręcąc nami raz w prawo, raz w lewo, doprowadza na przełącz, gdzie uderza silnym wiatrem. Choć godzinę temu grzaliśmy się na plaży, teraz musimy wyciągać kurtki, a część grupy organizuje krótką wycieczkę na macanie śniegu, który zalega na zboczu. Wiatr nawiewa na nas chmury, drugie z naszych jezior - Ochrydzkie pozostaje ukryte - tylko słaby zarys wody widać przez mgłę, gdzieś daleko w dole. A tutaj chłód, opary i kamienne zbocze.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiujrVt52Itxer_-RgNZkjedbLt3dpxR3n1g2vxzMV5E0PSULRreP1Y5LDigUVcXmGi85dkhSczITxAoYC-qop1LuNIvxizt7liAhwfwzy0H9u9azAPiISQg-ZY0H8bRd66Z7xfjOr9wLKw/s1600/IMG_5478.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiujrVt52Itxer_-RgNZkjedbLt3dpxR3n1g2vxzMV5E0PSULRreP1Y5LDigUVcXmGi85dkhSczITxAoYC-qop1LuNIvxizt7liAhwfwzy0H9u9azAPiISQg-ZY0H8bRd66Z7xfjOr9wLKw/s400/IMG_5478.JPG" width="300" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEithIDUZgIhNsRvxh8S9LijV3wtmRh86_BOeWt3qEc4CLR0BWbl2Y501QcMURy-2Hb8t5XapS7NgC2EQnQA4BPAtUlIpB8x6cNqqnvyaV3-vi3Yh5Yw3FTO_BTcRFQoovlA4dzOQKI5LyoJ/s1600/IMG_5485.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEithIDUZgIhNsRvxh8S9LijV3wtmRh86_BOeWt3qEc4CLR0BWbl2Y501QcMURy-2Hb8t5XapS7NgC2EQnQA4BPAtUlIpB8x6cNqqnvyaV3-vi3Yh5Yw3FTO_BTcRFQoovlA4dzOQKI5LyoJ/s640/IMG_5485.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
***</div>
<div style="text-align: left;">
Nic nie widać. Wejść było łatwo, jeszcze za jasności, a teraz, gdy zapada zmrok, znaki szlaku wymalowane na kamieniach znikają. Szybko opuszczamy zbocze Pelisteru, byle prędzej dotrzeć do schroniska Kopanki. Chyba widzimy jego światła, więc porzucamy daremne poszukiwania oznaczeń i najprostszą drogą trawersujemy zbocze. Byle schronić się tam przed chłodem. Nic z tego. Chłód czeka na nas także w schronisku, a noc upłynie na daremnych próbach ogrzania się pod jednym kocem.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM0UrB3-zTzwEKMusSGwZPfrC8SpY0HxMlIvkjiDj9sE91tGBUD_28_JkJnSvGZW3ZXYNJ7TyVj7z4bWUPFw2YdMBD4lz2ebN6SyUY805DQQh-mkTCG-pwBy_JdIhcrEEc78RDFNRDw-nV/s1600/4.02.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM0UrB3-zTzwEKMusSGwZPfrC8SpY0HxMlIvkjiDj9sE91tGBUD_28_JkJnSvGZW3ZXYNJ7TyVj7z4bWUPFw2YdMBD4lz2ebN6SyUY805DQQh-mkTCG-pwBy_JdIhcrEEc78RDFNRDw-nV/s640/4.02.jpg" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZzvqAAI2twpzoOsQkXiqqfRKQp-tALTvgSU7QSHgNLg9K1OS44yrDc2WotsOUnBzJ8NS3j3rjB-xeTcTPFSQdAdX3tLuDJLoHCmONPd-sFFlciqKEH65PUyzRo2M6S8lBurOMRCeSgA78/s1600/4.04.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZzvqAAI2twpzoOsQkXiqqfRKQp-tALTvgSU7QSHgNLg9K1OS44yrDc2WotsOUnBzJ8NS3j3rjB-xeTcTPFSQdAdX3tLuDJLoHCmONPd-sFFlciqKEH65PUyzRo2M6S8lBurOMRCeSgA78/s640/4.04.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
Nareszcie trochę Europy. Nareszcie jakieś zmiany! Kompleks klasztorny założony w X w. przez św. Nauma - ucznia świętych Cyryla i Metodego doczekał się parkingu i ładnie zagospodarowanej promenadki nad jeziorem Ochrydzkim. Przewidziano też miejsce na stragany z pamiątkami, co dobitnie świadczy, że jakiś ruch turystyczny tu istnieje. Rzeczywiście - są i autokary i inni zwiedzający - pierwszy raz tego dnia. To co najważniejsze, pozostało jednak niezmienne - kojący widok na jezioro, ceglany budynek cerkwi i tutejsi nieoficjalni gospodarze - dumne pawie przechadzające się majestatycznie obok świątyni. Pysznią się upierzeniem przed turystami, w tym naszymi zachwyconymi dziećmi.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-8gleziqWRaItvNfwx9UjvJJ2U-e85STJ6tGQYZQ6VxopZM0sJmbuLgVxgcXNUVV__Gzqzeorlmto4y9UF87mL0BO3nLiu9vCTpvKNpUi8h_uCIxa6LLyhNPf_xLQR3qTZkEQysaOkYsM/s1600/IMG_5502.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-8gleziqWRaItvNfwx9UjvJJ2U-e85STJ6tGQYZQ6VxopZM0sJmbuLgVxgcXNUVV__Gzqzeorlmto4y9UF87mL0BO3nLiu9vCTpvKNpUi8h_uCIxa6LLyhNPf_xLQR3qTZkEQysaOkYsM/s640/IMG_5502.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
Pawie od lat są strażnikami tego miejsca, spoglądają obojętnie jak rzesze wiernych wstępują w mrok cerkwi by nawiedzić grób św. Nauma. I my wchodzimy. Znów to poczucie przeniesienia w inny świat - malowane ściany, świece ciepłym światłem otulające złoty ikonostas, ciche modlitwy i śpiew w starocerkiewnym. Na grobie świętego leży jakiś chłopak. Głową mocno przywarł do płyty nagrobnej.<br />
- Słyszałeś? - pyta go matka gdy się podnosi.<br />
- Słyszałem! - pada dumna i radosna odpowiedź.<br />
Tu bije serce świętego. I wierni chcą je usłyszeć. Chcą poczuć, niemal dotknąć tę obecność świętego, spojrzeć w jego oblicze, pogładzić, pocałować, przytulić; w ikonie czy w grobie. Wiara bardzo sensualna. Siadam na chwilę w krużgankach cerkwi i z radością o tym dumam. Dobrze że to się nie zmieniło.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKc3nd4euc812EJGqTXkEpJ5p_gPwyhHJEaoeGccXpAJ_eObWmnbPeWVp3FX9AtRgGYjIMIJhoVGlg_c3uVSeHnrVeQL3vSG_OwS2FSf94yO6US_BKXVW7VcSd6gmn6GdknIFoluPfDVK3/s1600/IMG_5489.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKc3nd4euc812EJGqTXkEpJ5p_gPwyhHJEaoeGccXpAJ_eObWmnbPeWVp3FX9AtRgGYjIMIJhoVGlg_c3uVSeHnrVeQL3vSG_OwS2FSf94yO6US_BKXVW7VcSd6gmn6GdknIFoluPfDVK3/s640/IMG_5489.JPG" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv757BzXR7a3dqUYgj5VtbP6EWnDEE0PT2bsa9CmmM7yIBHieHbk1RBIqP8r1gKxdhqVGHLyHixRHuNIjOVM2VaKO_AWb2KNH3RrWD-EI-4uPPBkSyOUT9uT_92jUghv7UF51zgMX6FX68/s1600/IMG_5514.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv757BzXR7a3dqUYgj5VtbP6EWnDEE0PT2bsa9CmmM7yIBHieHbk1RBIqP8r1gKxdhqVGHLyHixRHuNIjOVM2VaKO_AWb2KNH3RrWD-EI-4uPPBkSyOUT9uT_92jUghv7UF51zgMX6FX68/s640/IMG_5514.JPG" width="640" /></a> <br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
Siadamy w krużganku cerkwi nad stołami, gdzie wszystko już czeka na główne danie - bulgoczącą w wielkim garze czorbę z jagnięciny. Owieczki lądowały w zupie po kolei - część straciła życie jeszcze w wiosce, gdzie widok ich śmierci bardziej chyba zszokował grupę dorosłych studentów, niż małe dzieci, które z niewielkimi objawami odrazy obserwowały podrzynanie gardła - jak rutynową czynność. Kolejne jagnięta ginęły i były odzierane ze skóry już pod cerkwią, a teraz ich z grubsza rozdrobnione ciała pływały w dymiących przed nami talerzach. Trudno nam przełknąć kawały mięsa z tłuszczem, kośćmi i chrząstkami, ale podstawowe zasady pracy etnografa mówią między innymi, że serwowany w terenie poczęstunek trzeba choć spróbować, więc zmuszam się do zjedzenia kilku łyżek palącej ostrością papryczek cieczy. W gorszej sytuacji są obecni wśród nas wegetarianie. Znajdują się jednak i amatorzy (w tym mój obecny mąż) tego najważniejszego posiłku - ofiary Kurbanu w dzień św. Jerzego. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKtdiTr8w5w4HzT8UCAgPR8HS6hyaGENmQfV97TrnRc3ZNIs79Yv40ZEobC40J0YCmvl1laiS3iGWhvuxD4jRI-enXV-NUPbMYdmSVumH2suwWuHnVjR20E9fh3K7TTCAMCcX3ETpxzTQJ/s1600/2A.02.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="892" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKtdiTr8w5w4HzT8UCAgPR8HS6hyaGENmQfV97TrnRc3ZNIs79Yv40ZEobC40J0YCmvl1laiS3iGWhvuxD4jRI-enXV-NUPbMYdmSVumH2suwWuHnVjR20E9fh3K7TTCAMCcX3ETpxzTQJ/s640/2A.02.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi744gA4r4HUWqK33ZmLOv7F0lZv-eRb-v_kyA7H2WRZanZezlmVzcHr_aywMZ39rIRLSADdB-EN9-p0OqQllbOAP8l_NWC5hjAlcrQyrfagRaJ1BHys2A0QCV3_sg3nePNnYQpvOCaGCeG/s1600/2A.05.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="892" data-original-width="615" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi744gA4r4HUWqK33ZmLOv7F0lZv-eRb-v_kyA7H2WRZanZezlmVzcHr_aywMZ39rIRLSADdB-EN9-p0OqQllbOAP8l_NWC5hjAlcrQyrfagRaJ1BHys2A0QCV3_sg3nePNnYQpvOCaGCeG/s400/2A.05.jpg" width="275" /></a></div>
<br /></div>
</div>
</div>
</div>
Justahttp://www.blogger.com/profile/06549587843063752035noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-27591752729984722932018-05-16T01:45:00.001+02:002020-04-11T10:38:04.510+02:00Rule maker<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpIRTnvpDfY0j0la0gRl3b9kQZZncJC2J3DMWFgidcuGVw0cBedEup5DP-zkOMMd7omGH-WaJSgtNeW7xof8iK_yMG2QTODGuADmCQcWDZIkP7HxZsR0ea8CWK6RT2BRa_w97Y3H3ujOol/s1600/IMG_5158.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpIRTnvpDfY0j0la0gRl3b9kQZZncJC2J3DMWFgidcuGVw0cBedEup5DP-zkOMMd7omGH-WaJSgtNeW7xof8iK_yMG2QTODGuADmCQcWDZIkP7HxZsR0ea8CWK6RT2BRa_w97Y3H3ujOol/s640/IMG_5158.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
6b, 6c, a może i coś więcej? Jakieś fajne wstawki? Banieczki? Naoglądaliśmy się pięknych zdjęć i filmików z prilepskich baldów, więc spragnieni wspinania rano drugiego dnia podróży budziliśmy się w serbskim Niszu, a o 16.00 macaliśmy już pierwsze macedońskie głazy. I już od tego pierwszego dotknięcia skóra-skała stało się jasne kto tutaj ustala zasady. Mała podpowiedź - nie my. Twardo, ostro, wysoko. Wieczorny rekonesans przetasował priorytety. Więc jutro z przewodnikiem baldowym zarysujemy plan na nowo...<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHakd0bZRnuofJia_2c5NOcDOfSfMUp2iIMaGy9gjURiFnagr0JMWr1q6hRH-OaqtuVmC6Ogh14qrabq4jFbYanM-4NPpFPmuZePIw37MDlXNwts2bgPgkyisaKoWGL-w9EBtwAndayS7o/s1600/IMG_4994.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHakd0bZRnuofJia_2c5NOcDOfSfMUp2iIMaGy9gjURiFnagr0JMWr1q6hRH-OaqtuVmC6Ogh14qrabq4jFbYanM-4NPpFPmuZePIw37MDlXNwts2bgPgkyisaKoWGL-w9EBtwAndayS7o/s640/IMG_4994.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5H4HnzvIMMRuZSVTNYYrZ862ks53piPnnxf0uEpDH42yiqpYptbkSElB8EkcWHBmsm_ffubuCGklCWNYNJtbljqruykf0aykVmkHkgFsIT71wf2ZvZlMDVzrgGsSgM1MK5DHLKlzL6Rcg/s1600/IMG_5012.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5H4HnzvIMMRuZSVTNYYrZ862ks53piPnnxf0uEpDH42yiqpYptbkSElB8EkcWHBmsm_ffubuCGklCWNYNJtbljqruykf0aykVmkHkgFsIT71wf2ZvZlMDVzrgGsSgM1MK5DHLKlzL6Rcg/s640/IMG_5012.JPG" width="640" /></a><br />
Z przewodnikiem, ha ha. Zapomnieliśmy chyba, że to Bałkany. Kto był ten wie. Jedyny kiosk, który miał go sprzedawać okazał się być zamknięty. Od pół roku. Oczywiście zero info o tym na stronie słoweńskiego wydawcy. Rzeczywistość bałkańska upominała się o dostosowanie do swoich zasad, które stanowią, że jak masz problem, pomoże ci w nim drugi człowiek, wystarczy się przełamać, pointegrować, poprosić, wpaść na kawę. Tak też zrobiliśmy, skrzętnie wykorzystując cudowne zrządzanie losu, że u naszych gospodarzy zamieszkali jedyni oprócz nas obecni w Prilepie przyjezdni wspinacze - grupa Słoweńców. Krótka wizyta, miłe boulderowe pogaduszki i już po godzinie zaopatrzeni w fotograficzną kopię przewodnika mogliśmy eksplorować rejon Baba Low.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_ng9AhefhIHg57N_NdtiQpM1WaaMhx6IoT1HOxVy95wZgwzVjz2dQ2pgkj3F1VYzGlkQ6Mh8O1X7ccub7UOZ_IlKWO04gLQdW24EZx5yD_w-efNZr7EqueB76MERANCxQs1oM6bhdk6zX/s1600/IMG_5176.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_ng9AhefhIHg57N_NdtiQpM1WaaMhx6IoT1HOxVy95wZgwzVjz2dQ2pgkj3F1VYzGlkQ6Mh8O1X7ccub7UOZ_IlKWO04gLQdW24EZx5yD_w-efNZr7EqueB76MERANCxQs1oM6bhdk6zX/s640/IMG_5176.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwuAOmwzkhK9NNlkWAT4DoERv7tjXzu3fa7xewQdS_aQ5KfYzY3etTQIhdngY6837hiGJoaATlZKZJbuA8FxPhz0A7v90NkEkQEG_hyY1pKs09io5rLC3dPJrgjQQxHlNEwPYwMBG-C1Ef/s1600/IMG_5169.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwuAOmwzkhK9NNlkWAT4DoERv7tjXzu3fa7xewQdS_aQ5KfYzY3etTQIhdngY6837hiGJoaATlZKZJbuA8FxPhz0A7v90NkEkQEG_hyY1pKs09io5rLC3dPJrgjQQxHlNEwPYwMBG-C1Ef/s640/IMG_5169.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdd1DAVddNMIY75dnlMWiAJP8VG5gPYRscJJ0_1FUSPSt8MyysEJHvBS-Lry-e9SofRowGRtET2-BxdEwsDIyj5Nze-4_yUa4SUkL4frygCzyx_APbj-369y4t1esHEAlQmAt1KH7XtYD3/s1600/IMG_5214.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdd1DAVddNMIY75dnlMWiAJP8VG5gPYRscJJ0_1FUSPSt8MyysEJHvBS-Lry-e9SofRowGRtET2-BxdEwsDIyj5Nze-4_yUa4SUkL4frygCzyx_APbj-369y4t1esHEAlQmAt1KH7XtYD3/s640/IMG_5214.JPG" width="640" /></a> <br />
<br />
Ambicje tego dnia wzięły jeszcze górę nad rozsądkiem. Jeszcze tliła się w nas nadzieja, że pokonamy te szóstkowe linie, które tak pięknie rysują się na skale, odnajdziemy na nich odpowiednie stopnie, zaginające klameczki, jeszcze ufaliśmy, że te piątki to tylko na rozgrzewkę albo dla dzieci, a nas czeka walka o chwalebne 6c. Cóż, nadzieję zgniotła ostra skała, a ufność rozpłynęła się po śliskiej powierzchni rzekomych stopni. Co nam pozostało? Frustracja i wkurzenie, które zbiorowo czuliśmy? Nie! Spuszczenie z tonu i przypomnienie po co właściwie się wspinamy! Wszak dla przyjemności, a nie cyfry! Mając to na uwadze następne miejscówki wybraliśmy tak, by wspinać się dużo, ale po łatwych baldach.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYjt5chkGeyGQYKczIznSQ2nMFX890Jw5E0sFt0_X8ouHi9Yl9_jR6oDPVJw-KWqn-IgmgzvBaRAwdJ8P18qLCxYIJjZPqvvxSnYh9HxzkTIMD3fNc1rCDP8ahjboRAEpQ5JNmVzm9-CM2/s1600/IMG_5241.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYjt5chkGeyGQYKczIznSQ2nMFX890Jw5E0sFt0_X8ouHi9Yl9_jR6oDPVJw-KWqn-IgmgzvBaRAwdJ8P18qLCxYIJjZPqvvxSnYh9HxzkTIMD3fNc1rCDP8ahjboRAEpQ5JNmVzm9-CM2/s640/IMG_5241.JPG" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDeTfaUZ7_iJoXZ6Bb69BZ7yZshOOshsG8EwlOE3wRUpbYTdebV_ynzG_JZ_5NhBE9r3eUuOxSSX7ub07-2_oG_gxAPnbJSp-aFl056rxQTwwVVVLrP6s-xjV7NaPrMIyDqc5mhG4EyYWf/s1600/IMG_5321.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDeTfaUZ7_iJoXZ6Bb69BZ7yZshOOshsG8EwlOE3wRUpbYTdebV_ynzG_JZ_5NhBE9r3eUuOxSSX7ub07-2_oG_gxAPnbJSp-aFl056rxQTwwVVVLrP6s-xjV7NaPrMIyDqc5mhG4EyYWf/s640/IMG_5321.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAkp3SS8HF6DNrFuzDFGfQnFo2W830aS1YMYD75d_ARUToYzJARxcbeWJFMG5MBwITTlhq1iSmRicaqHF-hFEOBdKANGeF51_1SHheyKK6q1Lwd2DJCKFh0tFBtGqPhEvtH9RQwvVb3L0U/s1600/IMG_5345.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAkp3SS8HF6DNrFuzDFGfQnFo2W830aS1YMYD75d_ARUToYzJARxcbeWJFMG5MBwITTlhq1iSmRicaqHF-hFEOBdKANGeF51_1SHheyKK6q1Lwd2DJCKFh0tFBtGqPhEvtH9RQwvVb3L0U/s640/IMG_5345.JPG" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRvNHFJv5EcI-K_Lv82WKg2j09HNFFedAh68L4p2bEqCp06COanE0PtOJ87GgM6MC5fr6KYy8twRNJYfB9P5gAtNjQIqvJL9amTCAXFe_DfwoZp0HhsM2hZjUJCaJOBS_1goZpigtHlzUc/s1600/IMG_5616.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRvNHFJv5EcI-K_Lv82WKg2j09HNFFedAh68L4p2bEqCp06COanE0PtOJ87GgM6MC5fr6KYy8twRNJYfB9P5gAtNjQIqvJL9amTCAXFe_DfwoZp0HhsM2hZjUJCaJOBS_1goZpigtHlzUc/s640/IMG_5616.JPG" width="640" /></a><br />
Rejon Baza spełnił te oczekiwania. Dużo łatwiejszych, zróżnicowanych piątkowych dróg na kamieniach rozrzuconych tuż obok siebie, kilka szóstek na wypadek gdybyśmy jednak chcieli się z nimi zmierzyć i malowniczo przytulone do siebie dwa głazy, pod którymi rozłożyliśmy swój obóz z widokiem na dolinę Prilepu. Pod jednym z głazów dzieci odnalazły małą wnękę idealną na ich kryjówkę. Tam to Franek rozłożył się z książką gotów spędzić tak najbliższe kilka godzin. My zaś leniwie rozpracowywaliśmy kolejne baldy. Dużo w tym było zabawy, opracowywania własnych pomysłów i wariantów czy wspólnego rozkminiania jak dany bald ma pokonać ktoś o wzroście 115cm ;) Przełamaliśmy się też i po kilku wstawkach pokonaliśmy (dorośli) Kapitana Torpeda (6a). Piękny dzień boulderowy!<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM78cGj33PMFdlwQ1SodH9PvOg3D9306T_MHdoYfekfEkNPszpKGHZuoCfWCsoV5jGgilvAfGsyalsLRMW14v0gciMHpeDBekrqYUgiMJGqresCljSaDqwjiOedtQCNOZNeKBQ2afv5q-z/s1600/IMG_5299.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM78cGj33PMFdlwQ1SodH9PvOg3D9306T_MHdoYfekfEkNPszpKGHZuoCfWCsoV5jGgilvAfGsyalsLRMW14v0gciMHpeDBekrqYUgiMJGqresCljSaDqwjiOedtQCNOZNeKBQ2afv5q-z/s640/IMG_5299.JPG" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMRwA3ZHoxjC-GELtoQIq5mBmjltJqWo16_qDw3wTk8eDWkUV40VLoClgRdLZl2Q5mVYC3J7NBNBdmx4yVjjahi3M3yw603QGLqowmYwilYd1JgNOfBmS-v8iHUjtNb6S_4S4QCIJMQ0UM/s1600/IMG_5331.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMRwA3ZHoxjC-GELtoQIq5mBmjltJqWo16_qDw3wTk8eDWkUV40VLoClgRdLZl2Q5mVYC3J7NBNBdmx4yVjjahi3M3yw603QGLqowmYwilYd1JgNOfBmS-v8iHUjtNb6S_4S4QCIJMQ0UM/s640/IMG_5331.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcBzYgJQe1D5UIP5uua6EjI9BVkfiOYEZC1PaF5qyENiQvxe45sEKnBh-ex5YsgKe1YdoF9g8fnXGChRcci2S5E2lWtP0RWYqmOE0x_8PXRvn-4zkDcO7fV56TtjUDj13Dlp3k_F8JTIOx/s1600/IMG_5277.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcBzYgJQe1D5UIP5uua6EjI9BVkfiOYEZC1PaF5qyENiQvxe45sEKnBh-ex5YsgKe1YdoF9g8fnXGChRcci2S5E2lWtP0RWYqmOE0x_8PXRvn-4zkDcO7fV56TtjUDj13Dlp3k_F8JTIOx/s640/IMG_5277.JPG" width="640" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghptavZGpdBdwhvcFIeAcd2G9Y6bq4Il4I5vHnY8tWyHeO9E-1hTLn6AKgi1bjqvWqO5VLpth1OnaBODddjRnDejIOTf41bpRpTVrfw3bu7fSYB7N3QQFW65LEDLfWzZo6k7mKdFExddq_/s1600/IMG_5231.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghptavZGpdBdwhvcFIeAcd2G9Y6bq4Il4I5vHnY8tWyHeO9E-1hTLn6AKgi1bjqvWqO5VLpth1OnaBODddjRnDejIOTf41bpRpTVrfw3bu7fSYB7N3QQFW65LEDLfWzZo6k7mKdFExddq_/s400/IMG_5231.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
<br />
Wiedzieliśmy już na co stawiać i co nas kręci w tym rejonie - jego ogromna zaleta, czyli dziewiczość! Te wszystkie "wolne" głazy, które aż prosiły się o wytyczenie nowych linii i pustki wśród skał. Jedynie "nasi" Słoweńcy zmagali się tu z okrutnym granitem. Kolejny dzień wspinaczkowy poświęciliśmy więc na zabawę na skalnym placu zabaw - kilka łatwych klasyków rejonu ("D'ga") i mnóstwo własnych projektów, które wymyślali wszyscy - Róża nawet dla Niny znalazła wymagającą, ale realną propozycję. Kres naszych zmagań wyznaczył jak zwykle - nie brak zapału, a ból skóry, która w prilepskiej skale ulega szybkiej dewastacji.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU8dlg4ggDmQeLiYaNzAoSsR5ordmCwNcISVw9BrT3WbeJIZl7lLv20Tf5EX-dnjyUTrxaCF1qIXZmSAlta7zDYIhH3Zw-cnNabeJJLCF_kang7Gl14meQ2paadpzW87wR4AI4vXOb-s71/s1600/IMG_5184.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU8dlg4ggDmQeLiYaNzAoSsR5ordmCwNcISVw9BrT3WbeJIZl7lLv20Tf5EX-dnjyUTrxaCF1qIXZmSAlta7zDYIhH3Zw-cnNabeJJLCF_kang7Gl14meQ2paadpzW87wR4AI4vXOb-s71/s640/IMG_5184.JPG" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAnA5OacRFPm9is6yVF6Nm2MSE1c-rFjPDBHOP451yaF-S4m9vy2oEbuNDvJJ0-3HlYL16LJMZ2GJWnwyaaFGuH68N4BgK1iSQkzAteQo5IKod3CJrvb_1YfMpEGu_-Jd0WjuiZ18vqQmn/s1600/IMG_5198.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAnA5OacRFPm9is6yVF6Nm2MSE1c-rFjPDBHOP451yaF-S4m9vy2oEbuNDvJJ0-3HlYL16LJMZ2GJWnwyaaFGuH68N4BgK1iSQkzAteQo5IKod3CJrvb_1YfMpEGu_-Jd0WjuiZ18vqQmn/s640/IMG_5198.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4OLDjRHOjhhmgNkp1giy041Y6bPdPsxHa46Yg2HhS8YQvXPIZSBza18F2DoAPehijG2FMh60nzwso2oQYxsAm7VjEKbtJxkbblAG37fo6Huq39EAhTY0bFSshJHEhui940jIgQs9b93Zb/s1600/IMG_5551.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4OLDjRHOjhhmgNkp1giy041Y6bPdPsxHa46Yg2HhS8YQvXPIZSBza18F2DoAPehijG2FMh60nzwso2oQYxsAm7VjEKbtJxkbblAG37fo6Huq39EAhTY0bFSshJHEhui940jIgQs9b93Zb/s640/IMG_5551.JPG" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggcbAOjJZKjrneekqtodKeKJGy-WzijLlAkPWZEWeay-Hc904yhDX2ioyQW9vnJFXTSjuH640N9B5XbqBbyH9X-8zIjmQWJLw5_VB3FzVL047_6uYq3hqyzY3VCx4t9Uiq-UMvnrbLEkA4/s1600/IMG_5609.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggcbAOjJZKjrneekqtodKeKJGy-WzijLlAkPWZEWeay-Hc904yhDX2ioyQW9vnJFXTSjuH640N9B5XbqBbyH9X-8zIjmQWJLw5_VB3FzVL047_6uYq3hqyzY3VCx4t9Uiq-UMvnrbLEkA4/s400/IMG_5609.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcoG9woM3tapnKyj3Awer1fGhgcY6HZZumo9Qd79hnXbq4F6JK6Z9nzh-PGvmRBVd_eN8wddxiDVmYU1RtHjRd4z98j7bf4Krle2FQ61zoJNDsdSHiG6C840jIrLaWEEc4MHeJ0_uaBBZn/s1600/IMG_5622.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcoG9woM3tapnKyj3Awer1fGhgcY6HZZumo9Qd79hnXbq4F6JK6Z9nzh-PGvmRBVd_eN8wddxiDVmYU1RtHjRd4z98j7bf4Krle2FQ61zoJNDsdSHiG6C840jIrLaWEEc4MHeJ0_uaBBZn/s400/IMG_5622.JPG" width="300" /></a><br />
<br />
<br /></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9ayebECpN9FSObTXWIM8vpZV5zVMEYeRqiksYt0G0IVqHO46Qxxc9__C5yF5cWpfTXIXxqUAp9nfMgLgVEFnIiJp2UP2-kkyEy5vF72iPPXMa8PYNDwuVDLZyZFv5Ukt50PPhxzIpljIa/s1600/IMG_5615.JPG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a>Prawda to więc, że granit tu bezlitosny, prawda że czasem skała kruszy się w rękach, albo jest tak zarośnięta mchem, że bez drucianej szczoty nic nie zdziałasz. Prawda w końcu, że dostaliśmy porządnie w kość i nie zrealizowaliśmy żadnego z naszych boulderowych marzeń (o cyfrze). Czy warto się było tam pchać? Hm...<br />
<br />
Przecież jest jeszcze ta droga pod skały, na której obsrane krowy uparcie zastawiają przejazd aż dziadek - pasterz solidnym kijem nie zgoni ich na bok, te owce, które stadami przebiegają zbocza pod nami, zostawiając co prawda pod niektórymi gazami po sobie pamiątki, ale za to jak malownicze na tle Prilepu rozbłyskającego właśnie wieczornym światłami. Są te domy tradycyjne z czerwonymi dachami i rusztowaniami do suszenia tytoniu, ten meczet w starym centrum - wypalona ruina, pozbawiona dawnej, pamiętanej przez nas wyniosłości, a świadcząca dobitnie, żeśmy w kotle bałkańskim i wiele się tu zadziało między ludźmi gdy nas nie było. Jest pyszna szopska sałatka w odświeżonym centrum i burki, ach! burki na śniadanie! I język macedoński, uliczny chaos, romski bałagan, tavce gravce, żółwie i jaszczurki. Jest monastyr Treskavec, co prawda w remoncie i rozbudowie, ale z cerkwią nie ruszoną, mroczną, zapisaną freskami, ikonami, tak samo zanurzoną w dymie świec i modlitewnej zadumie. Monaster na szczycie zbocza, do którego wtedy wędrowaliśmy szlakiem pielgrzymim wśród rozrzuconych głazów, nieświadomi, że kiedyś spojrzymy na nie innym okiem. Było warto. Nie tylko dla wspinania, a dla tego wszystkiego budzącego poruszenie naszych serc ;)<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoP14StwKUTp7quIFsmpWCmamdk3YmdWKq6Z-diguCwV3R-tfZyT9fHyeMWV0m0jyGkNMa10CwCBIxdmnyJg7lOOG-5aDULCJ34ge7GywYXTfhMRg2IHRfxZj8OSGEV3O1zscUH8JKMYus/s1600/IMG_5165.JPG" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoP14StwKUTp7quIFsmpWCmamdk3YmdWKq6Z-diguCwV3R-tfZyT9fHyeMWV0m0jyGkNMa10CwCBIxdmnyJg7lOOG-5aDULCJ34ge7GywYXTfhMRg2IHRfxZj8OSGEV3O1zscUH8JKMYus/s640/IMG_5165.JPG" width="640" /></a> <br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf5RJQjE-7FXajXmOIpGll0RWzbVvxKkoYC-sK3fg5yVan-IUxXBHVCxLqJwsjEhLW8Ms_zTsQZv7qnSxHm-1Wc1O6MvUhHzLTLgTsGztQN1kGF2yn80uP9NGG9xcsjsrFE0oiBgBmqnHg/s1600/IMG_5360.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf5RJQjE-7FXajXmOIpGll0RWzbVvxKkoYC-sK3fg5yVan-IUxXBHVCxLqJwsjEhLW8Ms_zTsQZv7qnSxHm-1Wc1O6MvUhHzLTLgTsGztQN1kGF2yn80uP9NGG9xcsjsrFE0oiBgBmqnHg/s640/IMG_5360.JPG" width="640" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWt2x22cN97Z101rSgwOqgYM1p1Oi7VaRiOJt708u6MJBSJul5TpOze2brhZXptK0ux_7NqtviGAKxt9kKQ-pdnNs2T_CcqHhbHXcDbgXExcj7Iqly9VU9q1lh5-4GJNExaHWKBHvQltSF/s1600/IMG_5204.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWt2x22cN97Z101rSgwOqgYM1p1Oi7VaRiOJt708u6MJBSJul5TpOze2brhZXptK0ux_7NqtviGAKxt9kKQ-pdnNs2T_CcqHhbHXcDbgXExcj7Iqly9VU9q1lh5-4GJNExaHWKBHvQltSF/s640/IMG_5204.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCDdWWiMALFbVIITL5NenQnARx9Nf-Yn1J8QOg8XeyUGZIqriM0IGapTuTzjDm5Bjtxe0VdbaQVL1BhG0h1_DweGTDvsJdi3FghcQTlOn99jU0AaUKKRFKINhj1BZ0bRO2N_DsbrHtPj7x/s1600/IMG_5539.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCDdWWiMALFbVIITL5NenQnARx9Nf-Yn1J8QOg8XeyUGZIqriM0IGapTuTzjDm5Bjtxe0VdbaQVL1BhG0h1_DweGTDvsJdi3FghcQTlOn99jU0AaUKKRFKINhj1BZ0bRO2N_DsbrHtPj7x/s640/IMG_5539.JPG" width="640" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq3gLvLl3ojPSlfxRP7qMU_D2wzpytvpMfO29QJBH0BlIEusIrau143F_Q1DBw1mC1hU08JRpfGiq_Uqd1zwp7J8rBrDbbs-8XpC-rLDH5I-9lLjEoTNCGDvKdC2rtL8PiGCQomX84zccA/s1600/IMG_5519.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq3gLvLl3ojPSlfxRP7qMU_D2wzpytvpMfO29QJBH0BlIEusIrau143F_Q1DBw1mC1hU08JRpfGiq_Uqd1zwp7J8rBrDbbs-8XpC-rLDH5I-9lLjEoTNCGDvKdC2rtL8PiGCQomX84zccA/s640/IMG_5519.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA3ZtCK7Pncq8-FurPmUXlTYhokgwh75GNJ_F9gnYNN2-lv3P2fgFaYs-sw35vnFPeacOZuFYdkSEMwaNK09ZD7ddlHibAIQcunB_CZdXuKFa-5oCCAP88z2ZC0jcSz5qm2je5JVcliG2m/s1600/IMG_5196.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA3ZtCK7Pncq8-FurPmUXlTYhokgwh75GNJ_F9gnYNN2-lv3P2fgFaYs-sw35vnFPeacOZuFYdkSEMwaNK09ZD7ddlHibAIQcunB_CZdXuKFa-5oCCAP88z2ZC0jcSz5qm2je5JVcliG2m/s640/IMG_5196.JPG" width="640" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt8f8wcGbAW1So0mTBKJR-bEaZhJTnQEs61tr2LSYU7tEFbFoQCW3d4tm3JeCo3beR5HSiA22z1owEp9OodaKVf8uejt4Lcg8Wdkg6utCeX_at1nIxqFgf6mRQzY5hvkKPNpnN5wPISrSH/s1600/IMG_5628.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt8f8wcGbAW1So0mTBKJR-bEaZhJTnQEs61tr2LSYU7tEFbFoQCW3d4tm3JeCo3beR5HSiA22z1owEp9OodaKVf8uejt4Lcg8Wdkg6utCeX_at1nIxqFgf6mRQzY5hvkKPNpnN5wPISrSH/s400/IMG_5628.JPG" width="300" /></a> <br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9ayebECpN9FSObTXWIM8vpZV5zVMEYeRqiksYt0G0IVqHO46Qxxc9__C5yF5cWpfTXIXxqUAp9nfMgLgVEFnIiJp2UP2-kkyEy5vF72iPPXMa8PYNDwuVDLZyZFv5Ukt50PPhxzIpljIa/s1600/IMG_5615.JPG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9ayebECpN9FSObTXWIM8vpZV5zVMEYeRqiksYt0G0IVqHO46Qxxc9__C5yF5cWpfTXIXxqUAp9nfMgLgVEFnIiJp2UP2-kkyEy5vF72iPPXMa8PYNDwuVDLZyZFv5Ukt50PPhxzIpljIa/s400/IMG_5615.JPG" width="300" /></a></div>
</div>
Justahttp://www.blogger.com/profile/06549587843063752035noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-88732041964789560522018-05-14T13:16:00.000+02:002018-07-28T14:46:08.470+02:00Suma wszystkich strachów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Tego doświadczenia podróżniczego jeszcze nie mieliśmy. Przemierzaliśmy przecież świat na grzbiecie słonia czy wielbłąda, dnie i noce spędzaliśmy w dalekobieżnych autobusach i pociągach, rok temu pierwszy raz podziwialiśmy Azję z siodełka skutera, o rowerach, kajakach, statkach, tuk-tukach nie wspominając. Na naszym koncie czegoś jednak brakowało. Czegoś bardzo zresztą typowego dla europejskiej podróżującej rodziny. Przejechania samochodem na (prawie) drugi kraniec kontynentu.<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 138%; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<br />
Przed taką podróżą długo wstrzymywały nas wizje płaczących i kłócących się dzieci, rozbitego samochodu w jakimś rowie, zepsutego samochodu u jakiegoś mechanika, czy wreszcie ukradzionego samochodu nie wiadomo gdzie. Mnóstwo różnych strachów. Jadąc do Macedonii nie mieliśmy wyboru. Crashpadów nie przewieziemy przecież samolotem, a inne połączenia to strata cennego długo-weekendowego czasu. Pozostał tylko samochód. Pozostało idealne zaplanowanie drogi - postojów i noclegu, by bez strachu przejechać dystans 1800 kilometrów w jedną stronę. Pozostało zakupienie winiet i przygotowanie odpowiednich sum w różnych walutach na opłaty drogowe i benzynę. Pozostało wierzyć, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i katastroficzne wizje nie opuszczą naszych głów. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhWgnMA8KtXlbZ2EB82CMjlAf0UiDcm7VTAbSG99lTwayDTbZcm8YAt39KqnIPS2wa1CaoGkHRbqZII0qWS6NB1GeoSiYV6PFMidrpm-rEbA_ir9OEvuFpsDnmpkRvJUowLvPXRc68dk0/s1600/31564209_10156259455164663_2566434471951728640_n.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="528" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhWgnMA8KtXlbZ2EB82CMjlAf0UiDcm7VTAbSG99lTwayDTbZcm8YAt39KqnIPS2wa1CaoGkHRbqZII0qWS6NB1GeoSiYV6PFMidrpm-rEbA_ir9OEvuFpsDnmpkRvJUowLvPXRc68dk0/s640/31564209_10156259455164663_2566434471951728640_n.jpg" width="352" /></a></div>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="background: transparent;"></span></span></span></span><br />
Błyska. Zaczyna padać. Jest ciemna noc, a serbska autostrada pełna dziur. Czy droga się polepszy? Czy deszcz się skończy? Czy nie zaśniemy za kółkiem? Czy nawigacja w trybie offline doprowadzi nas do noclegu? Czy otworzą nam tam drzwi? Takie pytania zadawaliśmy sobie po przekroczeniu granicy węgiersko-serbskiej. Pytania te nie zaniepokoiły dzieci, spały już przecież, zmęczone trzygodzinnym czekaniem na przejściu granicznym w Horgosz, wdychaniem spalin, pchaniem samochodu, nudzeniem się. Nas niepokoiły, pomimo ciągłych zapytań “nie śpisz? “, pomimo kilku energetyków, pomimo trzymania powiek na zapałki. A zapomniałem do tej pory wspomnieć, że nie znosimy jeździć po ciemku. Ja się tego panicznie boję. Tak jak krętych dróg i podjazdów. A wszystkiego tego doświadczyliśmy podczas czterogodzinnej jazdy przez uśpioną Serbię. Na szczęście sen naszych gospodarzy z Niszu był dość płytki, więc o drugiej w nocy obudziło ich nasze rozpaczliwe walenie w drzwi.<br />
<br />
Następnego dnia nie udało się nam wstać skoro świt. Ale za to bez większych przygód (dzieci nadal w spokoju znosiły postoje raz na trzy-cztery godziny, nie kłóciły się, powtarzały macedońskie zwroty) mknęliśmy wśród pięknych, zielonych gór południowo-serbskich, bardziej żółtych, a miejscami nawet ośnieżonych macedońskich, ciesząc się przetrwaniem nocy, która wywołała nasze (prawie) wszystkie strachy związane z jazdą samochodem w dalekie strony. </div>
</div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-75027196685374044152017-08-23T02:43:00.001+02:002017-10-21T22:00:50.992+02:00Kobiecy wyjazd<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
Kobiecy? A więc może zakupy w Mediolanie? Nie? SPA dr Irena Eris? Hmm... Też nie... Ale już blisko. Nawet lepiej. SPA w sercu czeskich gór Stołowych i trening gwiazd Hollywoodzkich pod okiem prywatnych coachów. A co! Na bogato. </div>
<div dir="ltr">
<div style="text-align: justify;">
Dzień pierwszy postanowiliśmy poświęcić w całości na zachwalany ze względu na różnorodne walory trening gwiazd Hollywood'u. Nasza liderka - Ania poprowadziła nas do owego raju w "świętym lesie". A tam? Czego dusza zapragnie - trening odporności psychicznej na pochyłej płycie, peeling mineralny dłoni na bazie opiłków piaskowca szarego, liftingująco-modelujący trening mięśni nóg na przewieszonym głazie...</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXhXPTJQItynR-OkXoMBqZj7SJDoi4HoCtbyxmli1argPWx87d0UnC6xLw3F80a-vIuvOmHS54PESrOZpdFJ9K2R17PvOQsiyf4ZeCK3bQwUBGlnRt-CiCEsOm4-fVbKyPfmweJqLNbI1z/s1600/20170818_140135.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="903" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXhXPTJQItynR-OkXoMBqZj7SJDoi4HoCtbyxmli1argPWx87d0UnC6xLw3F80a-vIuvOmHS54PESrOZpdFJ9K2R17PvOQsiyf4ZeCK3bQwUBGlnRt-CiCEsOm4-fVbKyPfmweJqLNbI1z/s640/20170818_140135.jpg" width="360" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziewczyny zdecydowały się na przedłużona sesję peelingu oraz masażu barków i ramion. Przykleiły się w tym celu do jednego, niezbyt wysokiego głazu, gdzie w pajęczynie rys, dziurek, klam, półek i stopni odnalazły w końcu swoją własną ceremonię modelującą. I z satysfakcją ją zrealizowały, zyskując prawo do tytułu gwiazd Hollywood.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ja postawiłam raczej na trening mentalny, dlatego przełamawszy swe psychiczne bariery zatopowałam połóg, a następnie uczyłam się pokory od cichych i niepokonanych piaskowców machovskich.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQASCwjtyyceUo9NLe0qPDUSOEuBlM63D3-3ij8JKvbiEe9pjfcMsIHFCuiyJgUH5ux1Va5FuIbrC6xYkEApEDnhRgLnlRxMUylnHWcsONMDaw1gX3mtNHy7dIcoSf-pLpiA5GmSl8Rlt1/s1600/20170819_131107.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQASCwjtyyceUo9NLe0qPDUSOEuBlM63D3-3ij8JKvbiEe9pjfcMsIHFCuiyJgUH5ux1Va5FuIbrC6xYkEApEDnhRgLnlRxMUylnHWcsONMDaw1gX3mtNHy7dIcoSf-pLpiA5GmSl8Rlt1/s640/20170819_131107.jpg" width="640" /></a></div>
</div>
<div dir="ltr">
<div style="text-align: justify;">
Atrakcje następnego dnia zdeterminowała aura. Sprzyjała technikom aktywnego rozluźnienia i terapii nawilżająco-odmładzającej w powiewie czystego górskiego powietrza z mgiełką wilgoci. </div>
<div style="text-align: justify;">
Szlak zdrowia zaprowadził nas na Szczeliniec, gdzie w dziewczynach odezwał się duch poszukiwaczy przygód, znany już z ostatniej wizyty całą rodziną w Błędnych Skałach. I tym razem labirynt głazów i ciasnych przejść nie zawiódł ich oczekiwań. Póki kluczyłyśmy w tych zakątkach, przeciskałyśmy się między skałami by dotrzeć do "diabelskiej kuchni" i wyszukiwałyśmy ringów znaczących drogi wspinaczkowe na ścianie Szczelińca, duch w narodzie nie ginął. Dopiero podczas przydługiego zejścia do bazy Łucję ogarnął standardowy foch, który jednak nie zniszczył pozostałej części ekipy przyjemności z wyprawy. </div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic2lpqLW43xRHAQuT96bOJiwHjlxy4bre3h-ANGS7xdUsKObCaKnvOGS4iIgUZLugQT_P_jsx-84skzchc-ZDrMuhZ0-8YiclEwWxBPRA2Gc64X9ki4t-dm8um2qxi_QCCRbAvjMzicC9F/s1600/20170819_145208.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic2lpqLW43xRHAQuT96bOJiwHjlxy4bre3h-ANGS7xdUsKObCaKnvOGS4iIgUZLugQT_P_jsx-84skzchc-ZDrMuhZ0-8YiclEwWxBPRA2Gc64X9ki4t-dm8um2qxi_QCCRbAvjMzicC9F/s640/20170819_145208.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDPTfa-pn_aWLPZTMad8g94JADkJdRRVUs7-lobF1Tej60AQj_c1q92iSQ01Nmx9wDvyIu96_QN_TTH3qVpXeyesGXV-e6Gpi-rF9rBPzI0BbVo9svgJ8_5PU1O8U3F7fqIu-OdM_rbmbK/s1600/20170819_142819.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="903" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDPTfa-pn_aWLPZTMad8g94JADkJdRRVUs7-lobF1Tej60AQj_c1q92iSQ01Nmx9wDvyIu96_QN_TTH3qVpXeyesGXV-e6Gpi-rF9rBPzI0BbVo9svgJ8_5PU1O8U3F7fqIu-OdM_rbmbK/s400/20170819_142819.jpg" width="225" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfoNZFuj6VS_uODSa9IesIJk4Xmvl1p4dA-R9Ob9TByyYWzgagpqRvQh6OhRzEROeEoqTZcCLQqfamWW8-nhPMvmtKkH7MxEp_7aLuBQaP8EFFuHGZezq2v6KK8QXeBKlvmGU0UuoCeTXc/s1600/20170819_142251.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="903" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfoNZFuj6VS_uODSa9IesIJk4Xmvl1p4dA-R9Ob9TByyYWzgagpqRvQh6OhRzEROeEoqTZcCLQqfamWW8-nhPMvmtKkH7MxEp_7aLuBQaP8EFFuHGZezq2v6KK8QXeBKlvmGU0UuoCeTXc/s400/20170819_142251.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYGxfzQc7ZOdZhjhQlcKf5xiclZ0wsGBF7F2TLNqKx4RZZQh-lmax0ObgiiWcWCiqjlLd7f2MYKaHjRZZh-TrCDXHWTh6QT5eWSFt4P3CuRzxcaOVLaPyJdj3wsEkdLSzxkgcqaI58fNZb/s1600/20170819_140943.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYGxfzQc7ZOdZhjhQlcKf5xiclZ0wsGBF7F2TLNqKx4RZZQh-lmax0ObgiiWcWCiqjlLd7f2MYKaHjRZZh-TrCDXHWTh6QT5eWSFt4P3CuRzxcaOVLaPyJdj3wsEkdLSzxkgcqaI58fNZb/s640/20170819_140943.jpg" width="640" /></a> <br />
Wieczorem wyszło słońce. Pokolorowało nam tak pięknie Szczeliniec i malownicze bele siana na pobliskim polu, że tam właśnie wybiegliśmy by w radosnych wygłupach popracować nad budowaniem masy mięśniowej. Ile osób trzeba by wepchać taką belę pod górę? Łatwo nie było.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbd9pwZ4s-zHJhtD26TJnGOzIU2P_tufm9xpidPxkzyya7k1y3wgTZ9iDXlDTN87qzLJK4Hni9qJrLZNvAZz5DcIo7wkKB3ohqWVUrMJDUJVLCLnEUHQLx03HKPcfIUYpAXWy5muqhrFxD/s1600/20170819_201353.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbd9pwZ4s-zHJhtD26TJnGOzIU2P_tufm9xpidPxkzyya7k1y3wgTZ9iDXlDTN87qzLJK4Hni9qJrLZNvAZz5DcIo7wkKB3ohqWVUrMJDUJVLCLnEUHQLx03HKPcfIUYpAXWy5muqhrFxD/s640/20170819_201353.jpg" width="640" /></a></div>
</div>
<div dir="ltr">
Ostatniego dnia ostrzyłyśmy sobie pazury na modelowanie sylwetki z efektem FLESH. Niestety nagłe oderwanie chmury przerwało te ambitne plany. Jedynym usatysfakcjonowanym tego dnia był nasz prywatny coach Marek, który przed deszczem na "Autostopem do Bellinzony" skutecznie energizował sobie mięśnie prawego uda i łydki.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-gs3RSHGM5cffuydYxneK-esWFQojzEj5BMRp-YAT4mH9kH4Ik2EOQdomqEArk00pBhIugz-FDJclX5nKQB3nfWvKma-S81EIxXmSGqW7ViLE_XXMyimag54cuFy14jbrFyvwImMlBaLU/s1600/20170819_120624.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="903" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-gs3RSHGM5cffuydYxneK-esWFQojzEj5BMRp-YAT4mH9kH4Ik2EOQdomqEArk00pBhIugz-FDJclX5nKQB3nfWvKma-S81EIxXmSGqW7ViLE_XXMyimag54cuFy14jbrFyvwImMlBaLU/s400/20170819_120624.jpg" width="225" /></a></div>
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJZieLpstw0E5iJoX24z8sCwVssZ_88ko3DkaM8TNgae4ptc-oUqXIhhztn_09BwgJ-Pss2xoJ_fj6aBoso_Soo00_Bn42kKlOb0kTLV984e997CwyiLjPfBl9qzT5ZIVXdlAm5W7NU5QT/s1600/20170819_124953.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="903" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJZieLpstw0E5iJoX24z8sCwVssZ_88ko3DkaM8TNgae4ptc-oUqXIhhztn_09BwgJ-Pss2xoJ_fj6aBoso_Soo00_Bn42kKlOb0kTLV984e997CwyiLjPfBl9qzT5ZIVXdlAm5W7NU5QT/s400/20170819_124953.jpg" width="225" /></a><br />
<br />
P.S. nowomowa zaczerpnięta z autentycznych opisów zabiegów SPA. </div>
</div>
Justahttp://www.blogger.com/profile/06549587843063752035noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-37899081080810350062017-08-10T09:31:00.000+02:002020-04-11T12:00:31.360+02:00Męski wyjazd<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQxp3OmUkL56pFJ3-tvfikOihZ0Qj9l4mvgdefBL7zYue6KrxAP4eqJFqeqdwJhj2Mx3xNnUEiLcgn_dgm2ZHfPHZPIuFPN5uKwQEBO07P_IlIrwo_tDALCz9V09RQmIeNK2_yInJLHKx7/s1600/20170808_172942.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQxp3OmUkL56pFJ3-tvfikOihZ0Qj9l4mvgdefBL7zYue6KrxAP4eqJFqeqdwJhj2Mx3xNnUEiLcgn_dgm2ZHfPHZPIuFPN5uKwQEBO07P_IlIrwo_tDALCz9V09RQmIeNK2_yInJLHKx7/s640/20170808_172942.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Miał być prawdziwy męski wyjazd tylko z jedenastoletnim Frankiem. Cztery dni na rowerze, każdego dnia ponad pięćdziesiąt kilometrów po wzgórzach Warmii. Green Velo, trasą Elbląg - Reszel. Pot, krew i łzy itd. Niestety strach matki, niechęć syna spowodowały, że zamiast męskiego wyjazdu, wyszedł wyjazd bardzo fajny, a przede wszystkim niezwykle różnorodny, gdzie pot, krew i łzy lały się raczej ze mnie niż z pierworodnego.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU7hG2HR8UoJVv5FFFQ1OAJBG8aRbuMtx1dv3ZnUb1UQiu8osuF885RQiaTLgFE-i8FldytoxHsOzYxhT2vn2l7RVOh0R4VPLN-g3ySPC7xYDDE8-mJQm-BL7GoLi-azlhxS8b5UKDdrS0/s1600/IMG_4214.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU7hG2HR8UoJVv5FFFQ1OAJBG8aRbuMtx1dv3ZnUb1UQiu8osuF885RQiaTLgFE-i8FldytoxHsOzYxhT2vn2l7RVOh0R4VPLN-g3ySPC7xYDDE8-mJQm-BL7GoLi-azlhxS8b5UKDdrS0/s640/IMG_4214.JPG" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Dzień 1. Wysoczyzna Elbląska: Elbląg - Tolkmicko</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- "Tato, szybko, coś mi wpadło do oka" - woła Franek pośrodku bukowego lasu. Ja mam ręce w smarze. Enty raz spadł mi łańcuch na pagórkowatym terenie rozciągającym się u wrót Elbląga. Wycieram je. Nieskutecznie. Mucha wije się w oku syna. Wreszcie skrawkiem papieru toaletowego dotykam owada i spycham go do kącika oka. Aż tu nagle insekt jakby przeszedł na drugą stronę oka. Tracę go z oczu. "Franek patrz w bok". Widzę skrzydełko. Papier znów w ruch. Jeden szybki ruch. Meszka znów pośrodku oka. Wreszcie przyczepia się do papieru. Oglądamy ją wspólnie, wielka była. Franka co prawda dalej boli oko, ale widzi wyraźnie okolice przez które przejeżdżamy. Green Velo wije się teraz wśród wąwozów, ciągłe podjazdy i zjazdy dają nam w kość, ale nawierzchnia jest w porządku. Z jednego miejsca widać szeroką panoramę. Jesteśmy na tyle wysoko, że ponad wydmami Mierzei Wiślanej widać otwarte morze. Krótka przekąska i zjazd asfaltem nad sam brzeg Zalewu Wiślanego. Potem wzdłuż niedziałającej już linii kolejowej, wzdłuż trzcin, po drodze złożonej z wielkich płyt, na których <a href="https://travelito.pl/przyczepki-dla-psow.html" target="_blank">przyczepka dla psa</a>, używana przeze mnie jako towarowa, miarowo się huśta. Na szczęście już się (przeciążona plecakiem, umieszczonym na wierzchu) nie przewraca na każdym krawężniku, jak w Elblągu, gdzie zwiedziliśmy budowane na nowo średniowieczne miasto, z urokliwym zakątkiem czyli "Ścieżką Kościelną", wiekowymi kościołami, świetnym nabrzeżem, mostami zwodzonymi i kolejnymi kwartałami, zabudowywanymi kamieniczkami w stylu hanzeatyckim. Po prostu jedzie. Ale jest takim obciążeniem, że Franek co chwila mówi, "Tato czy możesz jechać szybciej".<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwUWXL4rJhrwWuViGSYL5pkdqxZUaFapOvMeewrl6d7XJBLBSZ2wlrYkGBS3aC5244E25Ld6q1Rspl_Wfw_hki4sHKnQyX0nA0szr9s-sxisymsiZpVJxGRfaBqYMyA-OX6UmRuINglZW4/s1600/IMG_4175.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwUWXL4rJhrwWuViGSYL5pkdqxZUaFapOvMeewrl6d7XJBLBSZ2wlrYkGBS3aC5244E25Ld6q1Rspl_Wfw_hki4sHKnQyX0nA0szr9s-sxisymsiZpVJxGRfaBqYMyA-OX6UmRuINglZW4/s400/IMG_4175.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwUbac2rRlRvRT0B9IfNu6NJcNX3y6OZlxdi_eR-5Ao_qAL1gabDW2BUsDAX-2P1HoGrRMkdmem73nHw4f7NXABaAxmL9F922ASFnpwoyMStHH9dNz7kP36joTmJZN8F0-c-kkdTUKJW9y/s1600/IMG_4168.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwUbac2rRlRvRT0B9IfNu6NJcNX3y6OZlxdi_eR-5Ao_qAL1gabDW2BUsDAX-2P1HoGrRMkdmem73nHw4f7NXABaAxmL9F922ASFnpwoyMStHH9dNz7kP36joTmJZN8F0-c-kkdTUKJW9y/s400/IMG_4168.JPG" width="300" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwaMN0R75g8sdlIx5nfTwE5od31HKYFNr0ji148EaPCLZN7O8vgPoDWpTWey0B2lKi9CwLd8Qr4vbnFqMldT2amq65RfR5B1r-DcIpqpnNEV1fTFtv9AlXnzNrnCGp07CIQ1P0Xy3vYI1B/s1600/IMG_4171.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwaMN0R75g8sdlIx5nfTwE5od31HKYFNr0ji148EaPCLZN7O8vgPoDWpTWey0B2lKi9CwLd8Qr4vbnFqMldT2amq65RfR5B1r-DcIpqpnNEV1fTFtv9AlXnzNrnCGp07CIQ1P0Xy3vYI1B/s640/IMG_4171.JPG" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRZrfFJA-_O6swg72TD3UmcluJgOzpxOMWUcicFBNVYbywg_RxhIpDHmB5cx_LOTTSTZXpuKBZdjZ72SPyUUp5qsqVlqsh0eQCM_CSsQ566HiQlZAz9ffejfWQYoUrqmSLn5p0cSm8X1wJ/s1600/IMG_4183.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRZrfFJA-_O6swg72TD3UmcluJgOzpxOMWUcicFBNVYbywg_RxhIpDHmB5cx_LOTTSTZXpuKBZdjZ72SPyUUp5qsqVlqsh0eQCM_CSsQ566HiQlZAz9ffejfWQYoUrqmSLn5p0cSm8X1wJ/s640/IMG_4183.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDCKUb5xC6uEfQdyTxa45iudTcLGYdBe7Z2PaTuby-RlwUuqsWRGpu4FRvF_M4QQfWnD9nhj592Bvf0z3g42cdA7A_9y63Yw0lUEkYKex9D_UhaI0rRBGRJvBLitaUiSjBRB4ZdxucLIIq/s1600/IMG_4201.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDCKUb5xC6uEfQdyTxa45iudTcLGYdBe7Z2PaTuby-RlwUuqsWRGpu4FRvF_M4QQfWnD9nhj592Bvf0z3g42cdA7A_9y63Yw0lUEkYKex9D_UhaI0rRBGRJvBLitaUiSjBRB4ZdxucLIIq/s640/IMG_4201.JPG" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8MeN7enR58NjY-FODdZCxDbKqvRB0xTde3LuaeLSjvtQiL05AeQF70_lbkIYxf0DdI505RfCXZMWJ1WLrXe6e3pXYqfCqRdTm-JyTeBy3OZmaLZkHUc9NwbL8WSx9xTzrCtf0er4z52uD/s1600/IMG_4204.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8MeN7enR58NjY-FODdZCxDbKqvRB0xTde3LuaeLSjvtQiL05AeQF70_lbkIYxf0DdI505RfCXZMWJ1WLrXe6e3pXYqfCqRdTm-JyTeBy3OZmaLZkHUc9NwbL8WSx9xTzrCtf0er4z52uD/s640/IMG_4204.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
<b>Dzień 2. Wysoczyzna Elbląska cd.: Tolkmicko + Zalew Wiślany: Frombork - Krynica Morska</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- "Tato, może byś mi kupił okulary, to tylko 10 złotych" - prosi Franio przed jarmarcznym straganem w Krynicy Morskiej. Co prawda dziś nic mu nie wpadło do oka, ale dzisiaj przejechaliśmy tylko osiemnaście kilometrów. A zresztą może i więcej. Z Green Velo nigdy nic nie wiadomo. Mapa sobie, drogowskazy sobie. Na wczorajszej trasie różnica między nimi wynosiła dwanaście kilometrów. Ile więc dziś przejechaliśmy nie wiem, ale faktem jest, że żadna muszka nie wpadła synowi do oka. Bo kiedy miała wpaść? Deszcz przegonił owady, potem Franek mrużył oczy, gdy mijaliśmy warmińskie wsie, każda otoczona kapliczkami. A potem zwiedzanie zespołu katedralnego. Wahadło Foucaulta, widok na Zalew z wieży, trumna z prochami Kopernika, to się podobało. Wystawa o życiu "naszego" człowieka Renesansu Franiowi nie przypadła do gustu - "Kopernik wielkim astronomem był", czasowa wystawa o aniołach tylko go znużyła, odżył dopiero przy mapie miejsc "samochodzikowych", która pokazywała, gdzie dokładnie miały miejsce przygody pana Tomasza z książki "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka". Nawiasem mówiąc, Franek w wieczór po powrocie pochłonął raz jeszcze połowę tej powieści. Do oka nic nie miało mu prawa wpaść (może tylko mewa?) podczas rejsu z miasta, "gdzie zatrzymało się słońce" do Krynicy. Ale w sumie jutro coś tam przejedziemy, więc może warto się szarpnąć na taki wydatek, mówię więc "dobra, ale jak je zgubisz to oddajesz mi 10 złotych".<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiWgltc0rUnQkojVjC0Ti0dRVTZbdo9A0bnOOiUDeLafpXkLZxtfcQ2HpSyItJhPhPorNroBWYVzStfCANzL6OJw8JKwC0DVv_4QCoase-VUgRAa3sS_wDbwidWA3EduvtH-J7jTIV-gcw/s1600/IMG_4225.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiWgltc0rUnQkojVjC0Ti0dRVTZbdo9A0bnOOiUDeLafpXkLZxtfcQ2HpSyItJhPhPorNroBWYVzStfCANzL6OJw8JKwC0DVv_4QCoase-VUgRAa3sS_wDbwidWA3EduvtH-J7jTIV-gcw/s640/IMG_4225.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI4iI6e6cjaYGw1X8ot6CRwDM4drNCflYZAJ_riKvqVScjeErcIAfQHgKHyTaikk7ZLgT0hZTAcCT4z0N644YckdLN1v0DC6hF0KPlB0SUptNaFiPjXutVSP1u2Mby9GlHDBNqu-vc0sxy/s1600/IMG_4229.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI4iI6e6cjaYGw1X8ot6CRwDM4drNCflYZAJ_riKvqVScjeErcIAfQHgKHyTaikk7ZLgT0hZTAcCT4z0N644YckdLN1v0DC6hF0KPlB0SUptNaFiPjXutVSP1u2Mby9GlHDBNqu-vc0sxy/s640/IMG_4229.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6JwO2qMrQ8qhAjc2miY5XKjzJL3NGA0QLRQs_LVrcjaJxc2RFCrVuMI2i-I1oBVkDm_YsrRsSNMylC0p9bz0xo1vdYHoEk6jn_3mO5-Yc6aR7S15f4Wosle9dYBTppkTegc8I2bdtELW6/s1600/IMG_4232.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6JwO2qMrQ8qhAjc2miY5XKjzJL3NGA0QLRQs_LVrcjaJxc2RFCrVuMI2i-I1oBVkDm_YsrRsSNMylC0p9bz0xo1vdYHoEk6jn_3mO5-Yc6aR7S15f4Wosle9dYBTppkTegc8I2bdtELW6/s400/IMG_4232.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6dpy-h3R5IG7nEuGQ4nBNg-aoMVknfPzrt5vl94MGoqMGeak5BHpuzEM2PCBWrX104wyolMYsRBdjHuhBrvMIgRk2Uakv3pdcznI2Djn6lTBvOrBx_wX0olE1h1BdozhhdJtKj7XFtuFQ/s1600/IMG_4262.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6dpy-h3R5IG7nEuGQ4nBNg-aoMVknfPzrt5vl94MGoqMGeak5BHpuzEM2PCBWrX104wyolMYsRBdjHuhBrvMIgRk2Uakv3pdcznI2Djn6lTBvOrBx_wX0olE1h1BdozhhdJtKj7XFtuFQ/s400/IMG_4262.JPG" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidSOKeJF5ce91wk5AG1jknhs-XZUToXYNI2DSz_H7Anz14imayFPVjdMNoj4jxWqh6B7Ys-M5ZYNwmX-tplGM7h-1TgaKg8EB0FJyzAfXELE49hglcoo01i6eqSDI1Ja0IkzGiFDDTppvc/s1600/IMG_4240.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidSOKeJF5ce91wk5AG1jknhs-XZUToXYNI2DSz_H7Anz14imayFPVjdMNoj4jxWqh6B7Ys-M5ZYNwmX-tplGM7h-1TgaKg8EB0FJyzAfXELE49hglcoo01i6eqSDI1Ja0IkzGiFDDTppvc/s640/IMG_4240.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRjmxk0_bZQIOrwiQTlKKlX8Qkg3WLXMBcif4gYfxvHdv8cQeZRn36YI0-WVm5HxxyWSprZQNZ_R5k0FpxpqzsYWrB-qpzEBYmMt9WBGNOhFQaV17WEs4QPZt0Wa7_MYkUgywzPRcUbhtp/s1600/IMG_4280.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRjmxk0_bZQIOrwiQTlKKlX8Qkg3WLXMBcif4gYfxvHdv8cQeZRn36YI0-WVm5HxxyWSprZQNZ_R5k0FpxpqzsYWrB-qpzEBYmMt9WBGNOhFQaV17WEs4QPZt0Wa7_MYkUgywzPRcUbhtp/s640/IMG_4280.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Dzień 3: Mierzeja Wiślana: Krynica Morska - Sztutowo</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- "Tato, musimy wracać po okulary, zostały na plaży". Nie zacytuję, co pomyślałem, gdy to usłyszałem z ust Franciszka. Wracać? Znowu w tym upale na tak daleką plażę, gdy jest się tak blisko miejsca, gdzie mieliśmy zjeść obiad? Z tą ciążącą <a href="https://travelito.pl/croozer_dog.html" target="_blank">przyczepką</a> i rozgruchotanym rowerem? To po co było tak miło spędzać przedpołudnie, by teraz znowu się zmęczyć? By się spocić? I to w imię czego?<br />
Teraz łatwiej jest nam zrozumieć, dlaczego wszyscy tłoczą się przy wejściach na plaże w samym mieście, a kilkaset metrów dalej zaglądają tylko nieliczni spacerowicze. Nie chce im się wracać kilometra w upale na posiłek! Ale jak nad tym dłużej pomyśleć, to jednak dużo tracą. Nie mogą spokojnie pograć we frisbee, poczytać książki w ciszy, pokąpać się bez obaw o swój portfel. A nam to przypadło w udziale, trzeba było tylko chwilkę spędzić na rowerze. "O, już je mam" - Franciszek wyrywa mnie z zadumy. A więc z powrotem pedałujemy do Krynicy. Rybka i dwadzieścia kilometrów (bagatelka) do Stegny bądź Sztutowa. Niestety różowo nie jest. To nie Green Velo, gdzie ktoś pomyślał o rowerzystach i ich potrzebach. To R64, transgraniczny szlak rowerowy wzdłuż Zalewu - częściowo nieprzejezdny (trzciny zarosły drogę), częściowo trudny do przebycia (piasek po kolana - przecież to wydmy!), częściowo zaś poprowadzony ruchliwą szosą. Na szczęście na szlaku objawia nam się wieża katedry w Elblągu. Nasz cel wydaje się być w zasięgu wzroku, ale na drodze staną nam jutro kanały i niewielka ilość mostów. Wieczorem tylko stylowe zdjęcia na plaży przy zachodzącym słońcu, potem jajecznica z sześciu jaj, zrobiona na przenośnej kuchence i możemy już się kłaść spać. "Tylko uważaj i nie zgnieć okularów podczas snu, jeszcze Ci się przydadzą, jutro mamy najwięcej do przejechania".<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFh6NEmlY5PiZtcIwetsU4efEIloN7hnLg_IRDGGKTiZ1PDnKSrELhK6RjH8ySxX6H0niLjBiHo5UP2yMcYHpEe8P9AgwDWH9JGyCzNYb39Bda2azxRCmMrcoG22qN-CmYeD3Vr0QN23ji/s1600/20170807_111044.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFh6NEmlY5PiZtcIwetsU4efEIloN7hnLg_IRDGGKTiZ1PDnKSrELhK6RjH8ySxX6H0niLjBiHo5UP2yMcYHpEe8P9AgwDWH9JGyCzNYb39Bda2azxRCmMrcoG22qN-CmYeD3Vr0QN23ji/s640/20170807_111044.jpg" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaCmTr7YE4UHqMoJpeKsz5kSv8q7eeqHWz6bVEntsj3UaBUMYjudxixqiFw2ER7ha-8rcXcLzRdD2s_vrVggfU9aAm5zT2YJiuItEztPaUGsn_QggOgeU3tIjXxYRsXqCsmhfNtH4G4E67/s1600/20170807_201254.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaCmTr7YE4UHqMoJpeKsz5kSv8q7eeqHWz6bVEntsj3UaBUMYjudxixqiFw2ER7ha-8rcXcLzRdD2s_vrVggfU9aAm5zT2YJiuItEztPaUGsn_QggOgeU3tIjXxYRsXqCsmhfNtH4G4E67/s640/20170807_201254.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Dzień 4: Żuławy Elbląskie: Sztutowo - Elbląg </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- "Tato, gdzie spakowałeś moje okulary?". Już mieliśmy wyjeżdżać, wszystko było zapakowane do drogi, gdy padło to pytanie. Jak to gdzie? Muszą być zwinięte razem z namiotem! Z lekkim opóźnieniem, Franek w lekko zgiętych okularach, wreszcie asfaltem i wreszcie po płaskim, ruszyliśmy zanim słońce zaczęło przypiekać. Kanały, mostki, liczne ujścia Wisły, szpalery sadzonych pod linijkę drzew. Polska Holandia, choć bez wiatraków, prawie bez zabytków i mocno zapuszczona. Dziś nie mam już żadnych wytłumaczeń w odpowiedzi na pytania, dlaczego jadę tak wolno. Franek czuje się oszukany, jakby znowu jechał z chmarą sióstr. Nagle na horyzoncie pojawia się wieża katedralna elbląska. Już tak blisko. Droga jednak kluczy wśród monotonnego krajobrazu, a kościół wcale się nie przybliża. Za Nogatem mamy z powrotem wjechać na Green Velo. Szukamy go. Na mapie przecież jest. Szkoda, że nie ma go w terenie. Sami musimy znaleźć drogę. Na ogromnym polu kapusty, mój syn traci cierpliwość - "Gdzie my jedziemy?". Upał niemiłosierny. Docieramy, wreszcie do Kanału Jagiellońskiego. Nie zgubiliśmy się, tu powinno być Green Velo. I rzeczywiście jest, ale dopiero na rogatkach Elbląga. Mamy mnóstwo czasu do pociągu powrotnego, wchodzimy więc na wyżej wspomnianą wieżę, a także udajemy się do pobliskich Raczek Elbląskich - najniżej położonego miejsca w Polsce. Na pytanie o następny męski wyjazd, Franciszek odpowiada też pytaniem. "Może pojedziemy na spływ?"<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPPLWaFsLKrsVaFRM6lPHeCKM_ZbyBRtcPtAu3k2LsB36pUmc3OQdBpmPhf9yCawnD7aADHqLqDo75DXvJ1aDew6gGFjrPLE3U2w9RHW9k3IskHiqfmWdH78UsWkM-qt_jQRRkahZVKXMB/s1600/20170808_130420.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPPLWaFsLKrsVaFRM6lPHeCKM_ZbyBRtcPtAu3k2LsB36pUmc3OQdBpmPhf9yCawnD7aADHqLqDo75DXvJ1aDew6gGFjrPLE3U2w9RHW9k3IskHiqfmWdH78UsWkM-qt_jQRRkahZVKXMB/s640/20170808_130420.jpg" width="640" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKOBtuggX_7PHjGUv2JtNpoiTQkXRQiY6dtTirKKD6MgxcTb95yGs6PvEXrSNScbBLkgqoziAkAFlvI-1IVY3Ge-J7LS55TXVNumK4FSfWXc67LKSo5KBffd1ckqSP_AaZ80DTJN_QZZTp/s1600/20170808_132314.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKOBtuggX_7PHjGUv2JtNpoiTQkXRQiY6dtTirKKD6MgxcTb95yGs6PvEXrSNScbBLkgqoziAkAFlvI-1IVY3Ge-J7LS55TXVNumK4FSfWXc67LKSo5KBffd1ckqSP_AaZ80DTJN_QZZTp/s640/20170808_132314.jpg" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX9iRJNb45Fpm81GrRjZX8M2FKdp6sRieRXkVbYnX_OCvqk-vHm5S0QmDd16GdRfj0WiHm_tJze5xJIuGUnzyzb5NBe0uw9fNTe1tGsIzrYR4-5SkVv4h64yJa1KnmmzCA-VsCkqBfe4b1/s1600/IMG_4167.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX9iRJNb45Fpm81GrRjZX8M2FKdp6sRieRXkVbYnX_OCvqk-vHm5S0QmDd16GdRfj0WiHm_tJze5xJIuGUnzyzb5NBe0uw9fNTe1tGsIzrYR4-5SkVv4h64yJa1KnmmzCA-VsCkqBfe4b1/s640/IMG_4167.JPG" width="640" /></a> </div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-44179826183298663672017-07-24T17:30:00.001+02:002020-04-11T10:53:27.997+02:00Kaszuby czyli Saltkrakan<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
W tym roku minęły dwie okrągłe (dziesiąte) rocznice. Pierwszą ogłosiliśmy wszem i wobec (wyprawa z siedmiomiesięcznym Frankiem do Meksyku), a drugą zupełnie ukryliśmy. Im głośniej mówiliśmy o naszych spektakularnych, zagranicznych wyjazdach, tym bardziej przemilczaliśmy fakt, że mamy takie miejsce na Ziemi (pięć kilometrów piaszczystą drogą do najbliższego, małego sklepiku, a dziesięć do lepiej zaopatrzonego), gdzie jeździmy rok w rok od dziesięciu lat - siedzimy tam w jednym miejscu zwykle przez tydzień: grając w gry planszowe i karciane, narzekając na pogodę, skacząc <i>na bombę</i> do zimnego jeziora, bądź płynąc na jego drugi brzeg, zbierając grzyby i jagody, robiąc codzienne <i>obchody</i> wśród zwierząt, objadając się świeżymi mlecznymi przetworami, czy grzejąc się przy ognisku. Teraz więc nadszedł czas, by przyznać, że Kaszuby to nasze Saltkrakan - kraina, gdzie czas płynie (na wykonywaniu najprostszych czynności) wolniej i do której zawsze można beztrosko powrócić.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl5nm4QQ4xf3ZU9MfEQwNHmKSsSQM1IiOT4SEYGWwY1EejbniiyV059CSDGuWMB8ZV4dPkI4Oc_Y0drJEa_8bb4kKBR8H78-BThbhaq1KgmRS4xBRsFKqqxEfxnjto9XiFH30RGXG4EDE/s1600/IMG_3602.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl5nm4QQ4xf3ZU9MfEQwNHmKSsSQM1IiOT4SEYGWwY1EejbniiyV059CSDGuWMB8ZV4dPkI4Oc_Y0drJEa_8bb4kKBR8H78-BThbhaq1KgmRS4xBRsFKqqxEfxnjto9XiFH30RGXG4EDE/s640/IMG_3602.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście uważny czytelnik naszego bloga mógł zapamiętać kilka wpisów, wzmiankujących o naszej kaszubskiej miejscówce, z której mogliśmy robić bliższe czy dalsze wypady po północnej Polsce. Z nich opisaliśmy drobną część, bo tylko <a href="http://bejbipakersi.blogspot.com/2009/08/jak-idealnie-dojechac-na-wakacje.html">idealny dojazd na miejsce</a>, <a href="http://bejbipakersi.blogspot.com/2010/09/canoeing.html">spływ Wdą</a>, <a href="http://bejbipakersi.blogspot.com/2009/08/ostatnia-migawka.html">spacer po Borach Tucholskich</a>, <a href="http://bejbipakersi.blogspot.com/2009/08/nad-morzem.html">zjazdy po wydmach w Słowińskim PN</a> oraz <a href="http://bejbipakersi.blogspot.com/2014/08/ujscia-wisy-wycieczka-tematyczna.html">zwiedzanie ujścia Wisły</a>. Jedynie w czeluściach naszej pamięci pozostało zwiedzanie: zamków w Malborku, Kwidzynie, Radzyniu Chełmińskim, Kruszwicy; starówek w Gdańsku, Toruniu, Bydgoszczy, Grudziądzu (w tym roku); portów (i plaż) w Gdyni, Darłowie, Ustce, Łebie i na Helu. Nie wspominając oczywiście o kaszubskich mega-atrakcjach, jak Wdzydze Kiszewskie, zamek w Bytowie, góra Wieżyca, czy gockie kręgi w Węsiorach. Aby więc zrehabilitować Kaszuby wspomnę, co zrobiliśmy tam i w okolicy w tym roku.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPkR8Wi4wr9fkfBIeQ6PImM-O2FxeKpV_Yl0Qg0PIuTAo9xohMfifS3GquWbGpspmn-wIkc-AXrczyk4otpod2W1RQlVFCZF1cQgSZXmuFY654mFVMpI7RpCjVx8BDdtcjDRsFRvcNiFU/s1600/IMG_3783.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPkR8Wi4wr9fkfBIeQ6PImM-O2FxeKpV_Yl0Qg0PIuTAo9xohMfifS3GquWbGpspmn-wIkc-AXrczyk4otpod2W1RQlVFCZF1cQgSZXmuFY654mFVMpI7RpCjVx8BDdtcjDRsFRvcNiFU/s640/IMG_3783.JPG" width="640" /></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy6tg0xLjuYniOxF3xZT2xz-3kVOYqr7fY9w8H63tbTtM9q7ogvr6coVLabiJHuwkScReedBS3NMuNvUXdzFfebKIrqt1K36-h1HDXEmJoZXLFb6EHHj0zH7pi80_nonDiSU9WuNufk3w/s1600/IMG_3780.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy6tg0xLjuYniOxF3xZT2xz-3kVOYqr7fY9w8H63tbTtM9q7ogvr6coVLabiJHuwkScReedBS3NMuNvUXdzFfebKIrqt1K36-h1HDXEmJoZXLFb6EHHj0zH7pi80_nonDiSU9WuNufk3w/s640/IMG_3780.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
<b>1. Gdańsk i Europejskie Centrum Solidarności</b><br />
Gdańsk to wielki plac budowy, od naszej ostatniej wizyty na Starówce tyle się zmieniło ... Przez przypadek na przykład zawędrowaliśmy do oddanego w tym roku do użytku mostu zwodzonego. Ale główną atrakcją było Centrum Solidarności. Okazało się, że dla Franka, Róży i Łucji to strzał w dziesiątkę. Audiobooki, w które się zaopatrzyliśmy miały dwie wersje: dla dzieci oraz dorosłych, więc nieletni siedzieli zasłuchani w historię małej Wiktorii, której milicja zabrała tatę. Problem stanowiła tylko Ninka, biegająca wokół kabin suwnicy, milicyjnego stara, okrągłego stołu czy sejmowej mównicy. Mi nie udawało się przystanąć, więc ekspozycję chłonąłem patrząc głównie na aranżacje przestrzeni, a te robiły wrażenie. Białe schody donikąd jako zwieńczenie "karnawału Solidarności", ściana z plakatami wyborczymi z czerwca '89, żółte kaski zwisające z sufitu i rozświetlające mrok pierwszej sali, czy kończący wystawę napis "Solidarność", złożony z białych i czerwonych karteczek, na których zwiedzający mogli opisać swe wrażenia. Poczułem się jak w mega-interaktywnym bangkockim Museum of Siam, które opisaliśmy <a href="http://bejbipakersi.blogspot.com/2011/12/bangkok-na-nowo-odkryty.html">w tym wpisie</a> - co oznacza dla mnie (laika, jeśli chodzi o takie miejsca) światowy poziom.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWaq7vpbNsJt7kvrsecieJULrwEp9HBndZnkHB2fqbL0asc4SbLg_bZ29vsUg9tkyQ1r-qKcH-xHc9cqjsTg09qaDaLfKuudvX9tYJqSr-Xqm2JumQ8k4xI4JceArCPFPzJVMNzoDTCLs/s1600/IMG_3797.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWaq7vpbNsJt7kvrsecieJULrwEp9HBndZnkHB2fqbL0asc4SbLg_bZ29vsUg9tkyQ1r-qKcH-xHc9cqjsTg09qaDaLfKuudvX9tYJqSr-Xqm2JumQ8k4xI4JceArCPFPzJVMNzoDTCLs/s320/IMG_3797.JPG" width="320" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgztG4CyQBr0pKboUEk2x45spXOab1sunCqdGmd7rbN6CsjhiD92wZaCp8mOxCvuVkEn3CvvTMpyTpVK_VkZcWh_WrbpBUuXRrm-bpdytl1LuXeWHH1UsZq2fRBr0YJnmFtUcH0RBcaqCw/s1600/IMG_3796.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgztG4CyQBr0pKboUEk2x45spXOab1sunCqdGmd7rbN6CsjhiD92wZaCp8mOxCvuVkEn3CvvTMpyTpVK_VkZcWh_WrbpBUuXRrm-bpdytl1LuXeWHH1UsZq2fRBr0YJnmFtUcH0RBcaqCw/s320/IMG_3796.JPG" width="240" /></a><br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4edWWfxbOalWAP5If3xdGgcd_dfeXD_ad2Aq-y1uJY05-gPfvVGTmSQzEpDePilXNwa0s1yhNqEsrnPZAT5MrqmxDAXhhSsKiXNOxs_SKCPAqQTZuAlvqXKTYGMmUYlDbcaaUiw0z-rg/s1600/IMG_3801.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4edWWfxbOalWAP5If3xdGgcd_dfeXD_ad2Aq-y1uJY05-gPfvVGTmSQzEpDePilXNwa0s1yhNqEsrnPZAT5MrqmxDAXhhSsKiXNOxs_SKCPAqQTZuAlvqXKTYGMmUYlDbcaaUiw0z-rg/s640/IMG_3801.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT8gnM4Vg-ROZRiV-3fwn9pIxVsgaVvwEXyn_I98TUWT52s_5b2xABuX5ev22vMIkFfJ6KD2dOMQ0r5DgKFxUI_x-8WIJY5uILAGZjighVjWzbtb6j-xdG2-hmFyFbhiQUQb1dHdTo1R0/s1600/IMG_3817.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT8gnM4Vg-ROZRiV-3fwn9pIxVsgaVvwEXyn_I98TUWT52s_5b2xABuX5ev22vMIkFfJ6KD2dOMQ0r5DgKFxUI_x-8WIJY5uILAGZjighVjWzbtb6j-xdG2-hmFyFbhiQUQb1dHdTo1R0/s640/IMG_3817.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
<b>2. Kaszubska Marszruta</b><br />
Gdy zaczął siąpić deszcz, dopadło mnie załamanie. Nie miałem mapy szlaku (mały jpg, który oglądałem w komórce mi nie wystarczał), nie zaplanowałem zawczasu trasy, byłem odpowiedzialny za większą grupę niż zwykle, w dodatku Łucja zaczęła narzekać od samego wejścia do samochodu, że nie chce jechać na rowerze. Ale skoro przejechaliśmy już kilkadziesiąt kilometrów samochodem, nie mogliśmy się wycofać. Na parkingu pod Urzędem Miejskim w Brusach podjąłem brzemienną w skutkach decyzję. Pojedziemy dalej na południe do Męcikału i zrobimy najkrótszą możliwą pętlę - długości 19 kilometrów, przez Mylof. Trasa nie okazała się niestety zbyt urokliwa. Najpierw szutrową drogą wzdłuż Brdy (bez specjalnych widoków), potem mało uczęszczaną drogą asfaltową przez bór (z przystankiem na poziomki - pycha!), a na końcu specjalnie wybudowaną ścieżką wzdłuż ruchliwej drogi. Ogólnie nie było warto jechać aż tak daleko <a href="https://travelito.pl/thule_chariot_cross1.html" target="_blank">z przyczepką rowerową</a>, by pokonać tak zwykłą trasę. Jedyny plus - mamy już mapę, bo odpowiedzialna osoba pojawiła się w Urzędzie, kiedy wracaliśmy do domu. W przyszłym roku więc tu wrócimy i pokonamy bardziej malownicze odcinki!<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiyVVyA9w0krZ4uwrUklbcMVJt_swvXq1o3opW-Mg7UdkrgGgVjaAxulcQGo5AAUyhAUR40wiYbNBICuiuRb2nQVJYdEA6seRSmv19UkZOMCKruWD6Q17ioT_1LyM6LBjU48VkVAS_a7Q/s1600/IMG_3833.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiyVVyA9w0krZ4uwrUklbcMVJt_swvXq1o3opW-Mg7UdkrgGgVjaAxulcQGo5AAUyhAUR40wiYbNBICuiuRb2nQVJYdEA6seRSmv19UkZOMCKruWD6Q17ioT_1LyM6LBjU48VkVAS_a7Q/s640/IMG_3833.JPG" width="640" /></a> <br />
<b>3. Wycieczka za jezioro</b><br />
Słońce świeciło, nie trzeba było pakować rowerów na dach samochodu, humory dopisywały, całość trasy dokładnie zaplanowana - tak rozpoczęta wycieczka nie mogła się nie udać. Długo myśleliśmy, że na drugim brzegu jeziora nie ma nic ciekawego. Tylko las. Aż nagle się okazało, że sąsiednia gmina przygotowała infrastrukturę dla rowerzystów, pokrywając większość swej powierzchni ścieżkami rowerowymi - zdatnych nawet dla <a href="https://travelito.pl/przyczepki.html" target="_blank">przyczepek rowerowych</a>. Trzeba było tylko po piachach przejechać wokół jeziora.<br />
Gdy znaleźliśmy się po wielu godzinach i przejechaniu 23 kilometrów na drugim brzegu, patrząc na pomost i dom naszych gospodarzy, mieliśmy prawo być zadowoleni, do domu mieliśmy jeszcze z 5 kilometrów (znaleźliśmy tam całą reklamówkę maślaków), ale do tej pory dzieci bawiły się na placu zabaw w mini-kurorcie Sominach, zjadły zapiekanki w Studzienicach i wygłupiały się na asfaltowej drodze przez środek lasu, po której nie przejechał przez godzinę żaden samochód. Łucja tam szalała. Jechała szczęśliwa slalomem po utwardzonej nawierzchni. Jakby zapomniała, że miała w nogach prawie dwadzieścia kilometrów. A najlepsze z tej wycieczki, podobnie zresztą, jak tej na Kaszubskiej Marszrucie, że to dopiero był rekonesans. Dłuższe i ciekawsze szlaki jeszcze na nas czekają po drugiej stronie jeziora.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUKkqe-f8YaZ0cFb5ZDlUrrrjBJ6TYdhY_nBxUoa_-QZMr4nd8KpGHiOcXfUw-b_4PtJnzl9LNqv6EElDXqdxQSBPGPrLf_w_EKQJg6bV62FvHVsZ_ulAmpk96qEUQzjgTOoDTiSsSt6k/s1600/IMG_3867.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUKkqe-f8YaZ0cFb5ZDlUrrrjBJ6TYdhY_nBxUoa_-QZMr4nd8KpGHiOcXfUw-b_4PtJnzl9LNqv6EElDXqdxQSBPGPrLf_w_EKQJg6bV62FvHVsZ_ulAmpk96qEUQzjgTOoDTiSsSt6k/s640/IMG_3867.JPG" width="640" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHguezbUw27seV-aqb4QdLwhSfDEHEXV_p5fN3gbs2ab8ik95mjkmPAx-i00rf31M1xvJhqmstPN3Xl4-w7bBVZstxNt_E_EVbjhdnlpfbLrntF2mJKIm8mW0Iz2FAKZEUenLtyDRdl_8/s1600/IMG_3868.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHguezbUw27seV-aqb4QdLwhSfDEHEXV_p5fN3gbs2ab8ik95mjkmPAx-i00rf31M1xvJhqmstPN3Xl4-w7bBVZstxNt_E_EVbjhdnlpfbLrntF2mJKIm8mW0Iz2FAKZEUenLtyDRdl_8/s640/IMG_3868.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgB_8JJ1TpVePNfXt32Y3BU9mH4USY-7HFNCMOyLXJwiKrC5bNvsmFfBPq3GzClkGj96myyRJ5PpPGYhML3LcIZs_HOL71tsxPEAuFTYOZOeyhTVSOSyXjGUt8sh484d8f8GAM9DG31EsA/s1600/IMG_3902.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgB_8JJ1TpVePNfXt32Y3BU9mH4USY-7HFNCMOyLXJwiKrC5bNvsmFfBPq3GzClkGj96myyRJ5PpPGYhML3LcIZs_HOL71tsxPEAuFTYOZOeyhTVSOSyXjGUt8sh484d8f8GAM9DG31EsA/s640/IMG_3902.JPG" width="640" /></a></div>
PS. I muszę na koniec dodać, że te dwie wycieczki rowerowe z dwoma <a href="https://travelito.com.pl/przyczepki-dla-jednego-dziecka.html" target="_blank">przyczepkami</a> odbyliśmy z Julią i Mateuszem oraz Stasiem i Lilką, którym jeszcze raz chciałbym podziękować za bardzo miłe towarzystwo :).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOJLflF97P3mPvAb8ItqK3AbOS2YdFlOEs4oi3QGhVETGLKiT-K3MCcU1Q5M5y8CmmoumAmfvoXZQET02gZJtONPg5DgeVuKiOGHwMJI1bVHmB2S1Sha37V3egFgzd7tuFL_j0EvXkf28/s1600/IMG_3891.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOJLflF97P3mPvAb8ItqK3AbOS2YdFlOEs4oi3QGhVETGLKiT-K3MCcU1Q5M5y8CmmoumAmfvoXZQET02gZJtONPg5DgeVuKiOGHwMJI1bVHmB2S1Sha37V3egFgzd7tuFL_j0EvXkf28/s640/IMG_3891.JPG" width="480" /></a></div>
</div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-57596799754918401662017-06-29T16:58:00.001+02:002020-04-11T10:40:58.617+02:00Słodycz porażki<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6ERvV6nLw4FWneKp0OMrC2yTW70cI7cSZ1erjuYjoHRnG4Q77xEPXApOVnRmY38lG3BzMlUi9MZMOrfF0Dd77lHSAoJ14mn_zWHv1qvZuRKc40zHrBjLfnT_9mG8ddUFIr25VbAkmBE8/s1600/IMG_3415.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6ERvV6nLw4FWneKp0OMrC2yTW70cI7cSZ1erjuYjoHRnG4Q77xEPXApOVnRmY38lG3BzMlUi9MZMOrfF0Dd77lHSAoJ14mn_zWHv1qvZuRKc40zHrBjLfnT_9mG8ddUFIr25VbAkmBE8/s640/IMG_3415.JPG" width="640" /></a><br />
Droga, a jakże - serpentyniasta, jak przystało na Kotlinę, wprowadziła nas wysoko na Kamienną Górę. Bambetle do crashy, <a href="https://travelito.pl/crashpad.html" target="_blank">crashpady</a> na plecy i w górę Góry. A z prawej widok coraz szerszy, coraz dalszy, wszakże aura jak marzenie - słońce świeci, deszczowe chmury dnia wczorajszego gdzieś odpłynęły. Z prawej krajobraz tez się zmienia - ziemia coraz więcej wypluwa z siebie piaskowych głazów, wciąż jednak zbyt małych by ktoś oprócz Ninki mógł nazwać je baldami. Ona natomiast chętnie krzyczy: - "Ja baldy! Pinać!"<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjkD-vO_GkXsh4qjvdjr9V8i2asaHHkuIQMvwSGKDmYd6JTVKUneU4ZrW_ibSu6gGbTi4HraSxlLMPO_-ocTPAr0ND10dsWUVzic97T0O1Bu6Rs3m9NnCzepfNGn4tkaT4esvdwlloB_U/s1600/IMG_3363.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjkD-vO_GkXsh4qjvdjr9V8i2asaHHkuIQMvwSGKDmYd6JTVKUneU4ZrW_ibSu6gGbTi4HraSxlLMPO_-ocTPAr0ND10dsWUVzic97T0O1Bu6Rs3m9NnCzepfNGn4tkaT4esvdwlloB_U/s640/IMG_3363.JPG" width="640" /></a><br />
Klarowna ścieżka (jakaż to nowość w naszych podejściach) doprowadza nas wkrótce pod te kamienie, na których sukcesy, upadki, pot i wysiłek znaczą stare ślady magnezji. Pierwsze mijamy, by znaleźć nasz - skromny, bo nie pyszniący się wielkimi trudnościami, zapewne wzgardzany przez prawdziwych łojantów, dla nas zaś idealny - z łatwymi drogami, wyrastający z płaskiego gruntu, gdzie <a href="https://travelito.pl/crashpad2.html" target="_blank">crashpad</a> raz położony, nie ucieknie.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSn3a67z81ELqRmmJWa8k1Q47y8u49cWf1dNlGqBGmLZuFpttv_nnqFhsOgbCwNeIyB0lmvFTKwXBXQ7cu6aQlaftn24jzQXZub0oAlKFk6vbkbXizmt4ZOgxh00yjNWOqh12ZMsf26Sg/s1600/IMG_3454.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSn3a67z81ELqRmmJWa8k1Q47y8u49cWf1dNlGqBGmLZuFpttv_nnqFhsOgbCwNeIyB0lmvFTKwXBXQ7cu6aQlaftn24jzQXZub0oAlKFk6vbkbXizmt4ZOgxh00yjNWOqh12ZMsf26Sg/s400/IMG_3454.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK7EjOTlGtNwPhXG3VBZwTU5a2eePcmX4NQRDa4Lk8mYJOXXUbz1YwcFwEFeIMBNR15bqqQfvK-L-siwgl3USf8BCVqp3u6A2MxBjQF5cddVZuZnO7xVEYfaYeM8-XlgJ7DHuSeQotUQM/s1600/IMG_3479.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK7EjOTlGtNwPhXG3VBZwTU5a2eePcmX4NQRDa4Lk8mYJOXXUbz1YwcFwEFeIMBNR15bqqQfvK-L-siwgl3USf8BCVqp3u6A2MxBjQF5cddVZuZnO7xVEYfaYeM8-XlgJ7DHuSeQotUQM/s400/IMG_3479.JPG" width="300" /></a><br />
Pierwsze macanie głazu pokazało, że czeka nas nowe doświadczenie. Piaskowiec szorstki jak tarka, a więc tarcie będzie :) To nie to samo co wygładzony wapień Kusięt. Cóż z tego, skoro autorzy dróg też poczuli tę różnicę... Pierwszy rozgrzewkowy baldzik w rysie puścił wszystkich, choć Pitę skłonił do zdjęcia koszulki. Na nic się to prężenie muskułów jednak nie zdało, bo na następnych drogach nasze wspinanie kończyło się tam, gdzie zaczynały się wyjścia z wykorzystaniem sławetnego tarcia. A tego nasze nerwy nie są w stanie unieść. Pozostało nam pokornie przyrzec sobie w duchu więcej trenowania mantli na <a href="http://halawspinaczkowa.pl/" target="_blank">Camp4</a> i na otarcie łez udać się na pobliski punkt widokowy. Bo przecież laików wspinania Kamienna Góra kusi czymś innym - pięknym widokiem na leżąca u jej stóp kotlinę.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1c8q2hjraoGX0bWhVXUqNslAjXztOfoBrfAf84x69IKhyB7x8P9SnlOWGqnlZx382beYB6q4NwP40RJdIa3FVHVaL49HPjj3SixYJqe3fJrp0ZeiGNv7Id_qUD1FD76cHO1OtZEFRz44/s1600/IMG_3481.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1c8q2hjraoGX0bWhVXUqNslAjXztOfoBrfAf84x69IKhyB7x8P9SnlOWGqnlZx382beYB6q4NwP40RJdIa3FVHVaL49HPjj3SixYJqe3fJrp0ZeiGNv7Id_qUD1FD76cHO1OtZEFRz44/s640/IMG_3481.JPG" width="640" /></a><br />
By nieco zniwelować dziecięce rozczarowanie (bo i nasze mistrzynie słabo sobie radziły z piaskowcem) przewspinaliśmy jeszcze jeden kamień o banalnych trudnościach i już mogliśmy ruszać w daleką drogę do domu.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLOrwC9OjiuBhgXH7M_xo9c-ahUrW8oXvBL24AVD6T8vP7A7oudoAugiHIM6kpkROuDcODeWrgiSgPr4E-mZd8piSbaLjg9bmWsS0w01Wx7OwsLdPWWh9KMycPUfzt7Ym4ASZJI4_6WYw/s1600/IMG_3489.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLOrwC9OjiuBhgXH7M_xo9c-ahUrW8oXvBL24AVD6T8vP7A7oudoAugiHIM6kpkROuDcODeWrgiSgPr4E-mZd8piSbaLjg9bmWsS0w01Wx7OwsLdPWWh9KMycPUfzt7Ym4ASZJI4_6WYw/s400/IMG_3489.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJv55TTeZwKlkBF3-y8C_JjUy3MBJLGX6v0-4fSeRe-3rEI1cpF0HihoBWLS899cIinE9byhOqyHClYw3k98QfSnBkNIxm9PZSZHeRkOUzIJz94xzanbKg6acyIJyT_PAUXwob8LmO1f0/s1600/IMG_3495.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJv55TTeZwKlkBF3-y8C_JjUy3MBJLGX6v0-4fSeRe-3rEI1cpF0HihoBWLS899cIinE9byhOqyHClYw3k98QfSnBkNIxm9PZSZHeRkOUzIJz94xzanbKg6acyIJyT_PAUXwob8LmO1f0/s400/IMG_3495.JPG" width="300" /></a><br />
Bez wielkiego żalu. Porażka mniej boli gdy odbywa się w takich okolicznościach przyrody.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2FyEvNZGjSRjz6ODarkXTOW1o3s2tIijVOG4p8OHn8ssaYc_JEUJ_LVhyCjXv7S55lR3nMJfPuUfoaxvo-qtNhA2hDAeMz9mAzZepruPkIBbfPMTyOJywtJ6qiKKNfG4CVsdVH02JC_M/s1600/IMG_3457.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2FyEvNZGjSRjz6ODarkXTOW1o3s2tIijVOG4p8OHn8ssaYc_JEUJ_LVhyCjXv7S55lR3nMJfPuUfoaxvo-qtNhA2hDAeMz9mAzZepruPkIBbfPMTyOJywtJ6qiKKNfG4CVsdVH02JC_M/s400/IMG_3457.JPG" width="300" /></a></div>
</div>
</div>
Justahttp://www.blogger.com/profile/06549587843063752035noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-76142934037189803092017-06-24T21:15:00.002+02:002020-04-11T12:03:11.666+02:00Kopalnia czy gofry?<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI9g964bTu-mY6YAQ3huqk3ut6NJ3mXWd8pXgD3q9E4yI4JfIadvstjmbmjmSBzFbUX122rGeCIZd_59LZHL66AkJGZWvEzSGFIldAhWwkh2BdnW7GEn7or9gMGOZVoni_CJrnzkqK72A/s1600/IMG_3271.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI9g964bTu-mY6YAQ3huqk3ut6NJ3mXWd8pXgD3q9E4yI4JfIadvstjmbmjmSBzFbUX122rGeCIZd_59LZHL66AkJGZWvEzSGFIldAhWwkh2BdnW7GEn7or9gMGOZVoni_CJrnzkqK72A/s640/IMG_3271.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
"A po co tam jedziemy?", "A czy będzie tam coś ciekawego?". Takie pytania coraz częściej padają przy wyjazdowych śniadaniach i coraz trudniej wymyślić nam atrakcje mogące zaspokoić oczekiwania naszych dzieciaków (tak, wiem sami sobie jesteśmy winni, trzeba było się z nimi nie szlajać po Bożym świecie), więc jedynym naszym sprzymierzeńcem jest ich krótkotrwała pamięć. Zapomniały pobyty w Ardszpach i Teplicach mogły więc popaść w dziewiczy zachwyt podczas spaceru po Błędnych Skałach. </div>
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV_N5nLNjVRgIHb2phYrOSZE_Lucxe1I65368DD-3fhyZDDRVkQi8qaRd61DSQmBo1eUroSQrcjiBiBWB7X6-EWWCxbcL8Fz2Kdzu8jSJBY39_cY3M4v5eAOjvVzRaC_q_-_QiVo9snik/s1600/IMG_3132.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV_N5nLNjVRgIHb2phYrOSZE_Lucxe1I65368DD-3fhyZDDRVkQi8qaRd61DSQmBo1eUroSQrcjiBiBWB7X6-EWWCxbcL8Fz2Kdzu8jSJBY39_cY3M4v5eAOjvVzRaC_q_-_QiVo9snik/s640/IMG_3132.JPG" width="640" /></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Już sam dojazd był niecodzienny. Do rezerwatu prowadzi wąska asfaltowa szosa, więc odbywa się ruch jednokierunkowy. Czekaliśmy pod szlabanem, czekając aż turyści zjadą z góry, a potem ruszyliśmy w kawalkadzie kilkudziesięciu innych samochodów przedzierających się przez kilkukilometrowy las jak z "Jasia i Małgosi". Po zaparkowaniu kolejna niespodzianka - posiadacze Karty Dużej Rodziny nie płacą za wstęp. Szybkie wejście na dość zarośnięty punkt widokowy, z którego nie widać już Szczelińca, a potem zagłębiamy się w labirynt. I oczywiście korzystamy z okazji, że któraś odnoga nie została zamknięta płotkiem i celowo się gubimy. Dzieciaki przechodzą przejściami między skałami, gdzie nie dotarłby żaden dorosły, biegają jak oszalałe między głazami, gubią się i nowołują siebie nawzajem, machają z zupełnie nieoczekiwanego miejsca. Po prostu przygoda. Nic dziwnego, że cały spacer trwa dwukrotnie dłużej niż zazwyczaj. Musimy przecież zrobić też sobie zdjęcie przy każdej fikuśnej skalce, w każdym wąskim pasażu. Mi głównie podoba się odmienność Błędnych Skał od czeskich skalnych miast. Tam kamienne kominy stojące w gestym lesie, tu buldery z wgryzającymi się w nie drzewami. Tam jedno przejście budzące niepokój u pulchniejszych osób, tu przeciskanie się niemal non-stop. </div>
</div>
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjge4lu9mdKmRqz-CMkHyMcyoewuWcDdbjPYtKxuiVdGnsHrQPQBO_V6RPwBTGVPQHEg6cDzBE9hnlDYuNDnR8DznA6EJOgoCcd3cTApC5sNl9M4UrqMfrKQXzfrLmM9ywXyeyYLIcNdU/s1600/IMG_3210.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjge4lu9mdKmRqz-CMkHyMcyoewuWcDdbjPYtKxuiVdGnsHrQPQBO_V6RPwBTGVPQHEg6cDzBE9hnlDYuNDnR8DznA6EJOgoCcd3cTApC5sNl9M4UrqMfrKQXzfrLmM9ywXyeyYLIcNdU/s400/IMG_3210.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmKHTiyRdLvgJzW3SSb5BOW8iUWPTtY8mT-GD5ozrERZ1g2agF1283K9BeJuKpdNUC9F9NB6tBws_lbfad55Pf48ZADQ8Q3vuTZWtCPD7m7MZvIHKEJxbANPTHWfWKvx-lHkm4ttlOSv8/s1600/IMG_3248.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmKHTiyRdLvgJzW3SSb5BOW8iUWPTtY8mT-GD5ozrERZ1g2agF1283K9BeJuKpdNUC9F9NB6tBws_lbfad55Pf48ZADQ8Q3vuTZWtCPD7m7MZvIHKEJxbANPTHWfWKvx-lHkm4ttlOSv8/s400/IMG_3248.JPG" width="300" /></a><br />
<div style="text-align: justify;">
By wyciszyć po tylu emocjach pojechaliśmy do kaplicy czaszek w Czermnej. Jednak w tłumie, w jakim się tam znaleźliśmy, trudno było o refleksję. Nie dało się ogarnąć całości założenia (3 tysiące czaszek), bo wszędzie w niewielkim wnętrzu stali ludzie. Można było tylko kontemplować przemijanie wpatrując się w najbliższe kości lub te podtrzymywane przez druty i zwisające z sufitu. Ta atrakcja nie wzbudziła w nikim z naszej rodziny większych emocji ruszyliśmy więc spacerkiem na obiad do centrum Kudowy Zdroju.</div>
</div>
<div dir="ltr">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyzhIPYKA_mienq-AOG9yQrw1k0Lqv7IUZPyMauN3nS37blONibNnfi5OKl4IjkIVlIS9-69PTM1tSo3WP5Mt79oLu8rzOHZhSmSj833cd3HVmIybeIDZqOchJImGEeuuqb7bDzBNfS9M/s1600/IMG_3286.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyzhIPYKA_mienq-AOG9yQrw1k0Lqv7IUZPyMauN3nS37blONibNnfi5OKl4IjkIVlIS9-69PTM1tSo3WP5Mt79oLu8rzOHZhSmSj833cd3HVmIybeIDZqOchJImGEeuuqb7bDzBNfS9M/s400/IMG_3286.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRrdHccifnToCmuRKPOkNERysIbnGBZD3N9rlcrvvLiFnV3NHU2wfLPie8Q-_s3aG_DAcC_l-LvsY-ve1uUzZeoTDSGVtrXMPnBPn_V3b2prH_kBkREdgyJMFuT2mpW6CR5WnphyphenhyphenI9Ez0/s1600/IMG_3276.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRrdHccifnToCmuRKPOkNERysIbnGBZD3N9rlcrvvLiFnV3NHU2wfLPie8Q-_s3aG_DAcC_l-LvsY-ve1uUzZeoTDSGVtrXMPnBPn_V3b2prH_kBkREdgyJMFuT2mpW6CR5WnphyphenhyphenI9Ez0/s400/IMG_3276.JPG" width="300" /></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Najedzeni stanęliśmy w dzwiach cukierni przed dramatycznym - tytułowym wyborem. Kopalnia złota czy gofry z bitą śmietaną? Tak brzmiało pytanie. Tylko Róża tym razem zdała egzamin na prawdziwego łowcę przygód (i z musu ja, jako jej opiekun w ciemnych korytarzach), reszta wybrała słodycze. </div>
<div style="text-align: justify;">
W kopalni w Złotym Stoku nie znajduje się błyszczących samorodków, tuż przed jej zamknięciem ponad pięćdziesiąt lat temu z tony rudy wytwarzano gram drogocennego kruszcu - tyle w naszych kieszeniach by się nie zmieściło. Więcej wyprodukowano tu w dawnych czasach arszeniku - 25% całej produkcji tej trucizny. Ponad zwykły, kopalniany standard (przejazd kolejką, żarty przewodników o gubieniu turystów, ekspozycję narzędzi, figurki duchów kopalni czy innych gnomów, straszenie w korytarzach śmierci) wystawał, a właściwie spływał - i to z ośmiu metrów - podziemny wodospad. Dla dorosłych dużą atrakcją był kilkumetrowy zjazd zjeżdżalnią jak z placu zabaw, a dla Różyczki przejazd kolejką. Tu jej się poszczęściło, bo zmęczona przewodniczka przekonała grupę, by zamiast iść do kolejnej sztolni w siąpiącym deszczu, wjechać tam i wyjechać wagonikami. Dzięki temu mej córce oczy błyszczały dwukrotnie, tyle razy też wiatr owiewał jej złociste włosy. A w tym czasie reszta spała. Obudziły ich dopiero nasze głosy - "żałujcie, że z nami nie poszliście", "wszystko było ciekawe".</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir6vbR0xVmuG2ZgS0MyaIpr6IDIVrErU2vuokiQqByIUvkZv-BATv4pXHrgkY7qmiyyuZvaszQCB5zKsG4YVmV14fOQtWjX0q1wTNpXIBMc_bV_XBjpRcfCkzBEMcnYHZSDSWjC4ADFlM/s1600/IMG_3339.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir6vbR0xVmuG2ZgS0MyaIpr6IDIVrErU2vuokiQqByIUvkZv-BATv4pXHrgkY7qmiyyuZvaszQCB5zKsG4YVmV14fOQtWjX0q1wTNpXIBMc_bV_XBjpRcfCkzBEMcnYHZSDSWjC4ADFlM/s640/IMG_3339.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-45201864400829276282017-06-21T13:11:00.000+02:002020-04-11T12:05:45.885+02:00Okno pogodowe<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
Nie ma róży bez kolców. Ta stara prawda sprawdziła się również podczas wyprawy na ukochany Dolny Śląsk. Góry, piękne i rozległe widoki, miasteczka i wioski o czerwonych dachach przycupnięte na zboczach to oczywiście "róża". "Kolcami" (przynajmniej dla mnie) są serpentyny, zjazdy i podjazdy, ogólnie górskie drogi, którymi trzeba się poruszać po regionie. A najgorszą z nich była szosa przez Sienną do Kletna. Na szczęście Justa prowadziła, więc nie skończyliśmy w rowie i mogliśmy ruszyć o własnych siłach na Śnieżnik.</div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiCBEHpzuG0SqFSa2q3tdmOGYH381tjj-IjI7pGbYmerSDQpqVPj0gPymtNY35jyCbFED-x29RK9hu_zsRBgX1isWGLaKWsch_0iABoCazjjtKdXo5ZONocSqPjHRePMr_M6WM7vTDsh-M/s1600/IMG_3139.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiCBEHpzuG0SqFSa2q3tdmOGYH381tjj-IjI7pGbYmerSDQpqVPj0gPymtNY35jyCbFED-x29RK9hu_zsRBgX1isWGLaKWsch_0iABoCazjjtKdXo5ZONocSqPjHRePMr_M6WM7vTDsh-M/s640/IMG_3139.JPG" width="640" /></a><br />
Po drodze wstąpiliśmy do kas biletowych przed Jaskinią Niedzwiedzią, licząc na swoje szczęście i możliwość wejścia do podziemnej jamy. Tym razem nam się nie poszczęściło, a na dodatek zaczęło padać. Schronisko pod szczytem, gdzie dotarliśmy po półtorej godzinie pełne było turystów, szukających schronienia przed gęsta mgłą. Dla nas miejsca zabrakło nawet na korytarzu przy ubikacji, pomaszerowaliśmy więc markotni na wierzchołek. Nince udało się nas przekonać i daliśmy jej pokonać ostatnie kilkaset metrów na "chochotkę", a nie w chuście (oczywiście <a href="https://travelito.pl/nosidelka.html" target="_blank">nosidełko turystyczne byłoby lepsze, ale wszystkie wypożyczyliśmy</a>). </div>
<div dir="ltr" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzKAfomV5_LDAf2Fw5MNCSvD9SDj5qSV6bjy1ttK7ebLfM61plMqD_IR_SUh4Huh3FMSZqYv7i_-4CA8YQx827GSbe46dmmQxy50qMDtFWuAMDcif_g9XPp9zWyYthTy5pJOAzGbJbx_jP/s1600/IMG_3150.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzKAfomV5_LDAf2Fw5MNCSvD9SDj5qSV6bjy1ttK7ebLfM61plMqD_IR_SUh4Huh3FMSZqYv7i_-4CA8YQx827GSbe46dmmQxy50qMDtFWuAMDcif_g9XPp9zWyYthTy5pJOAzGbJbx_jP/s400/IMG_3150.JPG" width="300" /></a> </div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
Ja w tym czasie widząc przebłyski słońca ponad chmurami, żałowałem że Śnieżnik nie jest wyższą górą, bo wtedy wznieślibyśmy się ponad chmury. A tuż za mną krok za krokiem wdrapywała się za mną nasza dwulatka. Gdy jako ostatni dotarliśmy na szczyt oznaczony stertą kamieni z rozebranej wieży widokowej nagle mgła zniknęła jak za pstryknięciem palcami. A reszta naszej grupy jakby tego nie dostrzegła skupiona na wyjadaniu zapasów z plecaka.</div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR18_8O41j54Iymi6NZgm73XrXXcu8uOZDArx5z3gY-IrRXKdAQKU6FEiKwhYAGB5lzfOCIbgYRz7VvSs0iwVyP5gWH8dA5y0BoxdHQtGw_WWVJ1ciWSSHnXQIGm6vpuMxYvFJgqmOEd8_/s1600/IMG_3163.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR18_8O41j54Iymi6NZgm73XrXXcu8uOZDArx5z3gY-IrRXKdAQKU6FEiKwhYAGB5lzfOCIbgYRz7VvSs0iwVyP5gWH8dA5y0BoxdHQtGw_WWVJ1ciWSSHnXQIGm6vpuMxYvFJgqmOEd8_/s640/IMG_3163.JPG" width="640" /></a><br />
W najśmielszych marzeniach nie spodziewałem się takiego finału trekkingu. Jak można było przewidzieć coś takiego, po dwóch godzinach deszczu i mgły? Ale góry rządzą się innymi prawami. Czy to Tatry, czy niewysoki Śnieżnik - nie zachwycający z oddali wyniosłym wierzchołkiem. Z bliska też nie chwycił za serca. Bo co to za szczyt, który jest jednym wielkim wypłaszczeniem o powierzchni kilku boisk do piłki nożnej? Z którego, gdyby nie zwaliska wieży byłoby widać głównie sam porośnięty trawą wierzchołek? Który wysokością ustępuje innym górom Sudetów Wschodnich znajdującym się po czeskiej stronie granicy, ale trafił na listę Korony Gór Polskich z braku ojczystej konkurencji? </div>
<div dir="ltr" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6MbQFKmTsEu0opHo0JFzvX23EQNVVLkgyZrZkP0E9gQmATx01et8nthcDXxzpgFdJkssg1KohFwPHRRP306TNYOOiAmlvVnAE1-DVCHbGjjTgDnnKui7pbEDlAb8K-UySLnZChVNo3cwZ/s1600/IMG_3172.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6MbQFKmTsEu0opHo0JFzvX23EQNVVLkgyZrZkP0E9gQmATx01et8nthcDXxzpgFdJkssg1KohFwPHRRP306TNYOOiAmlvVnAE1-DVCHbGjjTgDnnKui7pbEDlAb8K-UySLnZChVNo3cwZ/s400/IMG_3172.JPG" width="300" /></a> </div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEd6No71EwOSnIRVGXndJyHfOdzOQm_LTvoGwdGHJydzZ7hf68Jq1_sGLaz2eJvU_gze5I4uWdjo8qwst9p2YVCywSIhE6VN2Cst4sTdeB3fdH2SO5xvTvuN7ZFXvCAGAkm9heYT3UDNIB/s1600/IMG_3173.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEd6No71EwOSnIRVGXndJyHfOdzOQm_LTvoGwdGHJydzZ7hf68Jq1_sGLaz2eJvU_gze5I4uWdjo8qwst9p2YVCywSIhE6VN2Cst4sTdeB3fdH2SO5xvTvuN7ZFXvCAGAkm9heYT3UDNIB/s640/IMG_3173.JPG" width="640" /></a><br />
Ale nie ma co narzekać, skoro zostaliśmy nagrodzeni za trud widokami na Kotlinę Kłodzką, okoliczne pasma i nieodległą czeską wieżę widokową o kształcie wielkiej zjeżdżalni. Jako że piękna pogoda wypłoszyła turystów ze schroniska - w drodze powrotnej miejsce się dla nas bez problemu znalazło. Dzieciaki mogły się rozkoszować fasolką po bretońsku, gdy tymczasem chmury znowu zapanowały nad Śnieżnikiem wspierane przez grzmoty i błyskawice. <br />
Zejściu do samochodu już nie towarzyszyły żadne fajerwerki. A kolejne okno pogodowe nad Śnieżnikiem otworzyło się dopiero, gdy docieraliśmy na nocleg w Polanicy Zdroju. Ale mieliśmy farta!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIXjg85933ANEY5iAwj__bPmtASbcQqWSpi2BxFzi-4LNCRQjOvooQxGBCX7jGEivexxCMt7nwYuSqUgqgpzHEpVdv1PXAYTQgW8U5-v-prCcQuHZEkRiNNEJXl8n77JmknNEfr0XarG8U/s1600/IMG_3191.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIXjg85933ANEY5iAwj__bPmtASbcQqWSpi2BxFzi-4LNCRQjOvooQxGBCX7jGEivexxCMt7nwYuSqUgqgpzHEpVdv1PXAYTQgW8U5-v-prCcQuHZEkRiNNEJXl8n77JmknNEfr0XarG8U/s640/IMG_3191.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-4175632917477390612017-06-20T09:34:00.000+02:002020-04-11T12:09:24.448+02:00Urodzinowo<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Łucja nigdy nie widziała dinozaurów na żywo, a od niedawna zaczęła o tym marzyć. Na spełnianie dziecięcych życzeń najlepiej nadaje się przecież dzień urodzin. A tak się akurat złożyło, że był to ten sam dzień, kiedy ruszyliśmy na długi czerwcowy weekend.<br />
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEKgRIAaV6IfiVJatfHlHRW29PMCLPEf2UEjc_TsEw91yG5nOwVA9Ug_TSGW8W-qeQ07lJnu8C-GOXJ1dsbpKiigoetDSONtHvhowKM7PCbdd8hMOGbCZTPCYocbmQgv8JDvLcZ-pp-Eo/s1600/IMG_3083.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEKgRIAaV6IfiVJatfHlHRW29PMCLPEf2UEjc_TsEw91yG5nOwVA9Ug_TSGW8W-qeQ07lJnu8C-GOXJ1dsbpKiigoetDSONtHvhowKM7PCbdd8hMOGbCZTPCYocbmQgv8JDvLcZ-pp-Eo/s640/IMG_3083.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jako że siedem lat temu byliśmy w Bałtowie, teraz padło na Krasiejów, który nie dość, że jest miejscem, gdzie nadal paleontolodzy prowadzą badania i wykopują kości dinozaurów, to jeszcze znajduje się po (niezbyt okrężnej) drodze do Kotliny Kłodzkiej, gdzie mieliśmy spędzić cztery dni.</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHXBDR6Xq4BMc7Sxi0GhlFT4Be5MBTCM52A-XGQMVCema0iCLARoaDS-RO2CrfDdSVzZyx9aUumljeg6CoJzm_9f-yq1qsosT_jb6sVKSvGwqzb4dbeIMWqdNMOMK0zv7vZQVSFbm7DAs/s1600/IMG_3017.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHXBDR6Xq4BMc7Sxi0GhlFT4Be5MBTCM52A-XGQMVCema0iCLARoaDS-RO2CrfDdSVzZyx9aUumljeg6CoJzm_9f-yq1qsosT_jb6sVKSvGwqzb4dbeIMWqdNMOMK0zv7vZQVSFbm7DAs/s640/IMG_3017.JPG" width="640" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMSY5Mm_Wz1IuojODUO8at42owvensnwlcK2YcphRaYrg5zMjOiW7BqmTIauEAbyie_KgPYHKHYSdqZLdIPL7DvAjmFTaXmJ8c7Cb_sBQ3AF5pkQKnqWG4yVLkY59xItadNbijii6bQBo/s1600/IMG_2995.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMSY5Mm_Wz1IuojODUO8at42owvensnwlcK2YcphRaYrg5zMjOiW7BqmTIauEAbyie_KgPYHKHYSdqZLdIPL7DvAjmFTaXmJ8c7Cb_sBQ3AF5pkQKnqWG4yVLkY59xItadNbijii6bQBo/s400/IMG_2995.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSxO0cFYuTcCOpOmGm1Vh1XOR77wYMB7TuRbsRBmiE6yNruB9dhHZ6fIGCEZ0l9u6D6e6lF2bZEAzFMLf5a2sEFxAPhbuPKcU-7YjNQkpjY47ZTlv9lc1KU5G0FcW5RWUe3t5T6YB_PfE/s1600/IMG_3049.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSxO0cFYuTcCOpOmGm1Vh1XOR77wYMB7TuRbsRBmiE6yNruB9dhHZ6fIGCEZ0l9u6D6e6lF2bZEAzFMLf5a2sEFxAPhbuPKcU-7YjNQkpjY47ZTlv9lc1KU5G0FcW5RWUe3t5T6YB_PfE/s400/IMG_3049.JPG" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDqzFyfdH7YGX-_hQQCaa3aLSzrJY6iy_vE8she2-sP4-dvTkV61CfoxgNaWNE4HVT7RceAEUgSaWu8njU7H1du3sw6tpXwNdRJ9yw6vX5DxBhL4thyphenhyphen0PPeAWt8AEPHaXdhwtfoR_HFhQ/s1600/IMG_3042.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDqzFyfdH7YGX-_hQQCaa3aLSzrJY6iy_vE8she2-sP4-dvTkV61CfoxgNaWNE4HVT7RceAEUgSaWu8njU7H1du3sw6tpXwNdRJ9yw6vX5DxBhL4thyphenhyphen0PPeAWt8AEPHaXdhwtfoR_HFhQ/s640/IMG_3042.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczekiwania względem Juraparku mieliśmy dość określone. Dorośli wiedzieli z
grubsza co ich czeka, starsze dzieci nie pamiętały już bałtowskich
gadów, a wszyscy zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni. Gdzie indziej w kilka minut można prześledzić całą historię stworzenia aż po czasy dinozaurów, oglądając trójwymiarowy film (najeżony dziesiątkami słów, które my dorośli słyszeliśmy pierwszy raz w życiu) wewnątrz długiego tunelu, który pokonuje się pociągiem na kołach? Gdzie indziej w Polsce można wśród żwiru i kamieni ujrzeć to, co odkrywają paleontolodzy - prawdziwe skamieniałości <i>in situ</i>, a wszystko to pod naszymi nogami, zabezpieczone grubą szybą? Gdzie indziej można w oceanarium 3D podziwiać prehistoryczne pływające stwory, jakby to były rekiny i płaszczki w wielkim akwarium? Gdzie wreszcie można przeżyć atak praprzodka rekina, który usiłuje przebić się przez szklaną (a potem żelazną) płytę, co odczuwamy na własnej skórze, bo podłoga się trzęsie i woda na nas chlapie?</div>
<div style="text-align: justify;">
Prócz tego oczywiście dziesiątki dinozaurów (między innymi takie - nigdzie indziej niespotykane: <i>polonosuchus silesiacus</i>, <i>silesaurus opolensis</i>, <i>metoposaurus krasiejowensis</i>) i wiele atrakcji, z których nie zdążyliśmy skorzystać, jak na przykład plaża czy kino 5D. Można tam spokojnie spędzić cały dzień, robiąc sobie przerwy na zabawy dzieci w piasku czy na pająku. <a href="https://travelito.com.pl/thule-chariot-lite1.html" target="_blank">Przyda się tylko wózek spacerowy - nam służyła jako taki - przyczepka rowerowa</a>. Gorąco polecamy to miejsce rodzinom z dziećmi! A jeszcze bardziej dużym rodzinom, bo na KDR jest ogromna zniżka!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj__vFWIoolqc6DCdV9H0DyUklrirCNlpVbNBpUhEISMUrkYvYD7-JNPFP940DX4UQdh1JnHTLL7R2m5vYpdq0xWS-7UL_z1atZfZe9BGf3BRvvLvFX60_BQ8iPDx5JZX4tckAHwHvMKlA/s1600/IMG_3055.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj__vFWIoolqc6DCdV9H0DyUklrirCNlpVbNBpUhEISMUrkYvYD7-JNPFP940DX4UQdh1JnHTLL7R2m5vYpdq0xWS-7UL_z1atZfZe9BGf3BRvvLvFX60_BQ8iPDx5JZX4tckAHwHvMKlA/s640/IMG_3055.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Długo na placu zabaw nie zostaliśmy, bo czas nas gonił. Nie spodziewaliśmy się, że dinozaury na tyle nas wciągną i spędzimy tam tyle godzin; a nie wyczerpaliśmy przecież wszystkich atrakcji, zaplanowanych na ten dzień. Kolejny przystanek to opolski Hogwart czyli zamek/pałac w Mosznej. Dzieciakom jednak ta budowla wcale się nie skojarzyła ze szkołą czarodziejów, a Franek skomentował, że po co płaciliśmy za wstęp do parku, kiedy to samo widać za darmo zza płotu .... No cóż, a miała to być atrakcja dla najmłodszych.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZBJSl4xz38cWw-EPTdlZct0W7MxRTdlwZkhNbPE4VJHtRO74Z8HmfNAB9T4I3iqLtpbf5yiRRSIpcAVYAKs-1GsM_yJOw4zCnSqCxzA4K4wqWWyNoTcIuYW7uIFgDAl8JHmC1e3NV4xk/s1600/IMG_3074.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZBJSl4xz38cWw-EPTdlZct0W7MxRTdlwZkhNbPE4VJHtRO74Z8HmfNAB9T4I3iqLtpbf5yiRRSIpcAVYAKs-1GsM_yJOw4zCnSqCxzA4K4wqWWyNoTcIuYW7uIFgDAl8JHmC1e3NV4xk/s640/IMG_3074.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Na atrakcję dla mnie nie starczyło już dużo czasu, bo trzeba było dojechać na kemping w Polanicy Zdroju przed zmrokiem. Po krótkim spacerze po Nysie pozostał wielki niedosyt. Co prawda rzuciliśmy okiem na większość zabytków, ale zabrakło spojrzenia z wieży ratusza, buszowania po fortyfikacjach, wizyty w muzeum, czy kąpieli w pobliskim zalewie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przypadek Nysy pokazuje, co może się stać z zabytkowym miastem, gdy na średniowieczną siatkę ulic nałoży się osiedle kilkupiętrowych bloczków mieszkalnych, silnie kontrastujących z wybitnymi dziełami architektury z wcześniej stuleci. Brak zabytkowej tkanki miejskiej (po zniszczeniach wojennych zachowało się tylko kilkanaście kamieniczek) odziera z uroku dawną stolicę Księstwa Nyskiego. Gdyby choć architekci nadali tym bloczkom przy Rynku niby attyki, kolorem wykreowali podziały na mniejsze części. Ale nie, przy głównym placu stoi toporny blok, choć w pobliżu "Piękna Studnia", wieże obronne, cudne kościoły, "Fontanna Trytona". Tak wielki potencjał turystyczny całkowicie zmarnowany, bo trzeba sobie kadrować rzeczywistość, by przenieść się w czasy panowania biskupów wrocławskich.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9qQRNF0ygWsJaZYSGcg1-tXyMd_b8NFCjhGRitfAUFcdGAcA76IGHL7h2CidfcRBwKQTHmlP90HJ3k12uETQo8uefqzrCZNXxqHoIZTdsBw2y_m9ChXRitjDI6BT7EP0tAx-5iawYQZw/s1600/IMG_3089.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9qQRNF0ygWsJaZYSGcg1-tXyMd_b8NFCjhGRitfAUFcdGAcA76IGHL7h2CidfcRBwKQTHmlP90HJ3k12uETQo8uefqzrCZNXxqHoIZTdsBw2y_m9ChXRitjDI6BT7EP0tAx-5iawYQZw/s640/IMG_3089.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfyoIFiJ8Usd6rFe9wmK6Po50vcXh0yMJwuPG0r1iJp60B7o_zWw7vVuLQrL5eKwIqVwkWA13yu3aEvNP9IpzYa71fyVDeUWFqVtAW_JY_sJJ65B8PrqhUqaOMeJkjlP1MuKhH1GPdA-c/s1600/IMG_3097.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfyoIFiJ8Usd6rFe9wmK6Po50vcXh0yMJwuPG0r1iJp60B7o_zWw7vVuLQrL5eKwIqVwkWA13yu3aEvNP9IpzYa71fyVDeUWFqVtAW_JY_sJJ65B8PrqhUqaOMeJkjlP1MuKhH1GPdA-c/s400/IMG_3097.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCWx3pcAlO6hHHuLhcYfT6p1fjgHe4kQI3u9jjoYWyT0SvD9nh27sD90bsM2WhYp8nyvbQHibDMiok9mDQPs6oO7sDuTTH_2ytjsLt6V5lQimB5_bqa3WNvLk0FDFABdSAiWiEL5gJKQY/s1600/IMG_3103.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCWx3pcAlO6hHHuLhcYfT6p1fjgHe4kQI3u9jjoYWyT0SvD9nh27sD90bsM2WhYp8nyvbQHibDMiok9mDQPs6oO7sDuTTH_2ytjsLt6V5lQimB5_bqa3WNvLk0FDFABdSAiWiEL5gJKQY/s400/IMG_3103.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfyoIFiJ8Usd6rFe9wmK6Po50vcXh0yMJwuPG0r1iJp60B7o_zWw7vVuLQrL5eKwIqVwkWA13yu3aEvNP9IpzYa71fyVDeUWFqVtAW_JY_sJJ65B8PrqhUqaOMeJkjlP1MuKhH1GPdA-c/s1600/IMG_3097.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBLZKsYu2vc2yn82-ugLkEqPkS5hzfEcK5RJ7Yx6qonmXyOahrLSyssN0NW0Rx2FXMwpC4Zrg6lQyIvxPXK1Du2Le-luBS4XDXpUPmZXJht5_mfxLEyNw8brVWmRqV7FIsbFAaHBWhkA0/s1600/IMG_3113.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBLZKsYu2vc2yn82-ugLkEqPkS5hzfEcK5RJ7Yx6qonmXyOahrLSyssN0NW0Rx2FXMwpC4Zrg6lQyIvxPXK1Du2Le-luBS4XDXpUPmZXJht5_mfxLEyNw8brVWmRqV7FIsbFAaHBWhkA0/s640/IMG_3113.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Po rozstawieniu namiotu i wypakowaniu się mogliśmy przejść do najprzyjemniejszej części dnia - do tortu, życzeń, śpiewania "Sto lat" i zdmuchiwania świeczki. Mimo spartańskich warunków jubilatka była zadowolona. Rodzice mimo szalonego tempa tego dnia, stanęli na wysokości zadania, więc naszemu sześciolatkowi płonęły oczy ze szczęścia.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3FlnQr-dCweSsUKTjayqblBxSHfzJXHUj7rdN9HExPs6D9qGNh6m9GClSxwy0TaAGxXpdPjYwiWbOIhWRfUhF2yp03tikSmPL6UWIibg85JLevFf0xjl_ij8trwbQq96FYELwhr9GtBY/s1600/IMG_3129.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3FlnQr-dCweSsUKTjayqblBxSHfzJXHUj7rdN9HExPs6D9qGNh6m9GClSxwy0TaAGxXpdPjYwiWbOIhWRfUhF2yp03tikSmPL6UWIibg85JLevFf0xjl_ij8trwbQq96FYELwhr9GtBY/s640/IMG_3129.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-9351464071934464712017-05-31T13:39:00.000+02:002020-04-11T13:00:02.090+02:00Bulderowa turystyka<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Wyrodni z nas rodzice. Zamiast prowadzić dzieci po muzeach, teatrach,
pałacach, czy parkach rozrywki, ciągamy je w głuszę, gdzie niewiele jest
więcej prócz sarenek, chrabąszczy, komarów, muszek i głazów na szczycie
pagórka. A wyrodnym dzieciom to odpowiada, czas prędko im mija wśród
śpiewu ptaków i wyrywa je stamtąd dopiero doskwierający głód.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEH5armvlO7jZFTfEFxGAaOAbw0rKvK4aNT9MsmpdnrVnpT9GxvELS3PEVKf6Nb1eW9CqC6_JBd8ZopjeeExk7MxqXh6pR9whK5-WP9PzvXEDmioCsaYMB9XIlOAA0ysDkOFAKaHi10GM/s1600/IMG_2923.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEH5armvlO7jZFTfEFxGAaOAbw0rKvK4aNT9MsmpdnrVnpT9GxvELS3PEVKf6Nb1eW9CqC6_JBd8ZopjeeExk7MxqXh6pR9whK5-WP9PzvXEDmioCsaYMB9XIlOAA0ysDkOFAKaHi10GM/s640/IMG_2923.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguTKY83wIH3W0rzhQWRTfy98WV3i03KbdcDFtBtrvxOnwAVtZV8Y5IjPdxSXTVWM9NCcBc9omG-mXrCf1LtTshLgwPiN8ufCWaEITq8r6-RO7pUbSsHPmA-eswaOKRCjwOuwn-30VuTlA/s1600/IMG_2823.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguTKY83wIH3W0rzhQWRTfy98WV3i03KbdcDFtBtrvxOnwAVtZV8Y5IjPdxSXTVWM9NCcBc9omG-mXrCf1LtTshLgwPiN8ufCWaEITq8r6-RO7pUbSsHPmA-eswaOKRCjwOuwn-30VuTlA/s640/IMG_2823.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Podczas wyjazdu do podolkuskiej Czyżówki okazało się też jak daleko
nam do boulderowych pakerów, którzy prężąc muskuły i pokazując nagie
torsy, robią zabójczo trudne baldy, dokumentując swe dokonania na
taśmie filmowej. My raczej przypominamy boulderowych turystów <i>all
inclusive</i>. Ważne jest, żeby ptaki śpiewały, nikt nie zakłócał nam
odpoczynku, dzieci miały zabawę ze wspinaczki, a czy nam się uda pokonać
trudniejszy "problem", to już kwestia trzeciorzędna. Nawet jak Róża
pierwszy raz w życiu sama z siebie zapałała chęcią uwiecznienia swych
dokonań na filmiku, bardziej jej zależało na ładnym stroju niż na
pokonaniu balda w idealnym stylu. Tacy jesteśmy! Bouldering w terenie to
dla nas w tym momencie forma rekreacji na łonie przyrody, trudniejsze
drogi możemy robić na panelu, gdzie ląduje się na mięciutki materac, a
nie mały <a href="https://travelito.pl/crashpad.html" target="_blank">crashpad</a>, który ma tendencję do zmiany położenia, gdy się na
niego zaskakuje. Tak, trzeba to przyznać otwarcie, wszystkich nas
blokuje strach. Nie mamy pewności, czy chwyt się nie oberwie, czy osoba
spotująca zareaguje prawidłowo, czy nie poobijamy się o skałę. Do tego
nadal brak nam doświadczenia. Wpadliśmy bowiem w popłoch, gdy trzy
metry nad ziemią Łucja nie mogła ani zejść, ani wejść wyżej. My w
sandałach nie dajemy rady, wspiąć się tak wysoko. Pozostał jej jedynie
skok. Po krótkim płaczu w ramionach nasz krasnal na szczęście mógł
wspinać się nadal, choć zmieniliśmy głaz na niższy za to z "wyjściem z
dachu". Tam dokazywała jej starsza siostra, która przewieszenia
uwielbia, a z kocyka przyglądała im się Ninka, która wie już czym
wspinaczka pachnie (dzień wcześniej wdrapywała się z asekuracją na
dziecięca ściankę na krakowskim Avatarze), więc powtarza ciągle "pinać
ja pinać". </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4_8PqoUMzsP8f2AdCpjIXNZPOn0DafIT3cFH0Xs2Jjl1Xm1_zTai6u0F8FqUrvyCvXj3pge7wAAUPMfGyKRg_1OL7xmvKTqxuYkufzhs8hR_iNphZbCXUf4VvcqyLMo5c96Fvoq77vig/s1600/IMG_2860.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4_8PqoUMzsP8f2AdCpjIXNZPOn0DafIT3cFH0Xs2Jjl1Xm1_zTai6u0F8FqUrvyCvXj3pge7wAAUPMfGyKRg_1OL7xmvKTqxuYkufzhs8hR_iNphZbCXUf4VvcqyLMo5c96Fvoq77vig/s400/IMG_2860.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYxNtDstzY5tLyL6wcK4EIixexJ2uabHrthR9FxgodFsA6fKxWv2psm9Zc-9CqLX1Y3zB19pN-fO7hiVLuMQDhk3r39XMjkdhmg218EltQvm-ORnpzx-VX0o8nA_yWg5UpXrI4Oeu9yFea/s1600/IMG_2935.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYxNtDstzY5tLyL6wcK4EIixexJ2uabHrthR9FxgodFsA6fKxWv2psm9Zc-9CqLX1Y3zB19pN-fO7hiVLuMQDhk3r39XMjkdhmg218EltQvm-ORnpzx-VX0o8nA_yWg5UpXrI4Oeu9yFea/s400/IMG_2935.JPG" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggGK8_b9XEEJz1EerE0wPNGPq8woSINiL4ZQQxj0xYkaiH-4otCVqnQlUKkqVTOYdNhLBCchoWGsSnsZjxjw74rAoIrwB9iqVmJlUYNbQN3UW_7IY4aaH9DaVkhjXHXKaD1vM8JIY5hzU/s1600/IMG_2930.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggGK8_b9XEEJz1EerE0wPNGPq8woSINiL4ZQQxj0xYkaiH-4otCVqnQlUKkqVTOYdNhLBCchoWGsSnsZjxjw74rAoIrwB9iqVmJlUYNbQN3UW_7IY4aaH9DaVkhjXHXKaD1vM8JIY5hzU/s640/IMG_2930.JPG" width="640" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhaifVlM19KSQgTHiOPkLQfNK-B48hIbJ2NMTfKNacHnh5HRCEkeEUUe-VPzXNrAZVPqcmIaeUAOYiLtVkekQRlEq73Wge-8iOLEirGc3U_Bo8DPHDASjHj856sl43_jbpW_t-jHrhYhU/s1600/IMG_2802.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhaifVlM19KSQgTHiOPkLQfNK-B48hIbJ2NMTfKNacHnh5HRCEkeEUUe-VPzXNrAZVPqcmIaeUAOYiLtVkekQRlEq73Wge-8iOLEirGc3U_Bo8DPHDASjHj856sl43_jbpW_t-jHrhYhU/s640/IMG_2802.JPG" width="640" /></a><br />
<b>Wnioski na przyszłość: </b> nie wystarczy sugerować się wyceną drogi,
czasami 5 lub 5+ jest dla dziewczyn nie do przejścia, gdy głaz za
wysoki, bądź brak mu małych dziurek na ich paluszki. W topo musimy też
zwracać uwagę na miejsce przed skałą, żeby było tam jak
najbezpieczniejsze lądowisko (<a href="https://travelito.pl/crashpad2.html" target="_blank">miejsce na crash pad</a>). Jeśli dzieci będą zadowolone ze swych osiągów, nie zaczną marudzić i
marzyć o oglądaniu filmików na komórce, to każde następne wspólne,
rodzinne wspinanie będzie tak przyjemne i relaksacyjne, jak w Czyżówce w
zeszłą niedzielę.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsCOl_A_y1x4z0mnJUOdHkPjgs0e5ATD29qk4x3nE8brWIJdlXki_oS5vLTS9WZr1Pv26QpQbDKQNpuR6nMyLgdfQyr4fLwS2-I06E13Q7rYsaQQB6FAdHdBurMnyPjo1g2-9qI2oMdL8/s1600/IMG_2839.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsCOl_A_y1x4z0mnJUOdHkPjgs0e5ATD29qk4x3nE8brWIJdlXki_oS5vLTS9WZr1Pv26QpQbDKQNpuR6nMyLgdfQyr4fLwS2-I06E13Q7rYsaQQB6FAdHdBurMnyPjo1g2-9qI2oMdL8/s640/IMG_2839.JPG" width="640" /></a></div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7363840689158086113.post-76000867843748535562017-05-05T13:50:00.003+02:002020-04-11T10:42:49.045+02:00Psi Nos<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxWjKS862de_Ib0suznY6gU33rq9Ptu8r55bCkoV4m4W1XWdn7mkHAhOudREZc_YEBO55QMeJyj9HnAQgh510iKWqbuE9yubtcVKVvIP-NhviEsk42Vhn7Qr9iEfZ7WzvMdMV3KG6gVuE/s1600/IMG_2499.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxWjKS862de_Ib0suznY6gU33rq9Ptu8r55bCkoV4m4W1XWdn7mkHAhOudREZc_YEBO55QMeJyj9HnAQgh510iKWqbuE9yubtcVKVvIP-NhviEsk42Vhn7Qr9iEfZ7WzvMdMV3KG6gVuE/s640/IMG_2499.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Ambitne plany na majówkę pokrzyżowała nam pogoda (śnieg + zbyt zimne noce jak na spanie w namiocie). Nie spędziliśmy więc pięciu dniu w Kotlinie Kłodzkiej i w okolicach: bulderując na Kamiennej Górze, wdrapując się na Śnieżnik, wałęsając się po zabytkowych miasteczkach: Międzygórzu, Bystrzycy, Paczkowie, Bardzie, zwiedzając pałac w Kamieńcu Ząbkowickim, za to wykorzystaliśmy plan z zeszłego roku czyli pojechaliśmy na jeden dzień na Psi Nos. Oczywiście na bouldery. A plan "kłodzki" zostawiamy sobie na kolejny dłuższy weekend - Wy zresztą też możecie go wykorzystać!</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg62iFLw6vLr9DtE-FbAc8p7lPz8diD2bJ2Fmnjmr9nQ7YbHj-mAGWC-qC97HaynyoSBTIjHuyccdTdaSIPEfviVY-Hpxrpskep3hOjgwWs0Ma9cunu5g_r-K3LIr95NETmjA0VVkprBAM/s1600/IMG_2665.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg62iFLw6vLr9DtE-FbAc8p7lPz8diD2bJ2Fmnjmr9nQ7YbHj-mAGWC-qC97HaynyoSBTIjHuyccdTdaSIPEfviVY-Hpxrpskep3hOjgwWs0Ma9cunu5g_r-K3LIr95NETmjA0VVkprBAM/s640/IMG_2665.JPG" width="640" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
Psi Nos to kilka skałek między Kusiętami, a Srockiem, położonych na wzgórzu pośrodku liściastego, jurajskiego lasu. Bez GPS'a nie ma szans tam trafić. Z nawigacją też nie jest łatwo, ale dzięki temu nikogo się tam nie spodziewaliśmy, bo wypaśne baldy znajdują się kilometr dalej i to tam kierują swe kroki wymiatacze boulderingu. Ten rejon został przez odkrywców zaklasyfikowany jako miejsce dla początkujących czyli w sam raz dla naszej dzieciarni (i dla nas). Na miejscu czekało dwanaście przystawek ulokowanych na dwóch niewysokich kamieniach. Na pierwszym dzieciakom wspinanie nie szło (zbyt duże odległości między półkami skalnymi), natomiast na mniejszym szalały, bo w głazie pełno było małych dziurek, gdzie bez kłopotu wkładały paluchy. Róża jakby od niechcenia pokonywała bald za baldem, Franek niewiele jej ustępował - ambicja go niosła, a <span style="font-family: sans-serif;">Łusia z gracją spadała na materac</span>. Gdy się nie wspinały, skakały na <a href="https://travelito.pl/crashpad.html" target="_blank">crashpady</a>, spotowały się nawzajem, robiły filmiki aparatem. Na tyle im się to podobało, że na cztery godziny zapomniały o istnieniu komórek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA-8lxLTHnUA7OQeg29Sk2zrUgt98Z-NAsXlqX2UlwmW3LcGsaJremsuvJP02Z0OW-cs45ywibwggLV-J8BPY_uNNpl9wmyjSztdIOUJ9iDmouxcfrnH2g-D1m8sfsQgd7wbNom2EAvvQ/s1600/IMG_2600.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA-8lxLTHnUA7OQeg29Sk2zrUgt98Z-NAsXlqX2UlwmW3LcGsaJremsuvJP02Z0OW-cs45ywibwggLV-J8BPY_uNNpl9wmyjSztdIOUJ9iDmouxcfrnH2g-D1m8sfsQgd7wbNom2EAvvQ/s400/IMG_2600.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLbxoAXaaxWd0vrE8bhgyTb5XaulDXIdVsdevZ_oI3W7ureARSlLFzXwhsTVlCVZBuMgVoOq_WLMY21eOKTn7fy_JjohyANCi3WfWzgNetH0zqmd706C4kwfPuRb6T7dvgC4d1SLybB-0/s1600/IMG_2536.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLbxoAXaaxWd0vrE8bhgyTb5XaulDXIdVsdevZ_oI3W7ureARSlLFzXwhsTVlCVZBuMgVoOq_WLMY21eOKTn7fy_JjohyANCi3WfWzgNetH0zqmd706C4kwfPuRb6T7dvgC4d1SLybB-0/s400/IMG_2536.JPG" width="300" /></a></div>
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN-LlO5PveBZRgZZ7JDCBcvW6jptmot1hoRoFr3ZPvCprlijCu-PE5TOxXW2ra7P42guKLa9vF1hx2Qyl1-_XQS-7PYBU_shD1mk_SpC3ZKlh86rLY6dKV65K-gAVnDo9o0wLlZjA_j00/s1600/IMG_2447.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN-LlO5PveBZRgZZ7JDCBcvW6jptmot1hoRoFr3ZPvCprlijCu-PE5TOxXW2ra7P42guKLa9vF1hx2Qyl1-_XQS-7PYBU_shD1mk_SpC3ZKlh86rLY6dKV65K-gAVnDo9o0wLlZjA_j00/s400/IMG_2447.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOVcIango1Y6vgosyAEFmrjImINrA2Hprz34SfZbUZAD7B8xEmeMg0eOXVnJbu6ktb87KpyRwWcOUcXM8k0RK9bafLeH5ovHvvpsDFzLT3Mw31mWDWyax9DGUp3KmqWRJcD94Wo398IOo/s1600/IMG_2416.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOVcIango1Y6vgosyAEFmrjImINrA2Hprz34SfZbUZAD7B8xEmeMg0eOXVnJbu6ktb87KpyRwWcOUcXM8k0RK9bafLeH5ovHvvpsDFzLT3Mw31mWDWyax9DGUp3KmqWRJcD94Wo398IOo/s400/IMG_2416.JPG" width="300" /></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gdy oni grali, dorośli mogli się powstawiać (z różnym skutkiem) na
bardziej wymagające linie. Niestety dwie przystawki prowadziły po
całkowicie mokrej skale, poszukaliśmy więc w okolicy nieeksploatowanych
głazów. A słoneczko grzało, ptaki śpiewały, wokół cisza i spokój ...</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgThbw6GjmSMDFKBaTnsZ04CiekKsZl5KRouZijPTSR-HHnZzm41axXYpmdN7u8VUxkkUm5doug9JV0ewfXGlVICROD1aMyoQvWrJuDLte0KySGGkw4uuqdbzcKkaIlZDi5sw2PAm8nF4k/s1600/IMG_2484.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgThbw6GjmSMDFKBaTnsZ04CiekKsZl5KRouZijPTSR-HHnZzm41axXYpmdN7u8VUxkkUm5doug9JV0ewfXGlVICROD1aMyoQvWrJuDLte0KySGGkw4uuqdbzcKkaIlZDi5sw2PAm8nF4k/s400/IMG_2484.JPG" width="300" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBsEcc0nNsC_72d2J5lt72_6AqWKGCdhmZ6pEpJOhRnTyPr2aB0586u_r17M0gfb1bRNewEXTMOO_SW9YLX-hBk8iTS_yuPA5OJY3iB_RV_biBFSplyx8nDbxrAPD-cFQLiw5Oo7LyMKo/s1600/IMG_2638.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBsEcc0nNsC_72d2J5lt72_6AqWKGCdhmZ6pEpJOhRnTyPr2aB0586u_r17M0gfb1bRNewEXTMOO_SW9YLX-hBk8iTS_yuPA5OJY3iB_RV_biBFSplyx8nDbxrAPD-cFQLiw5Oo7LyMKo/s400/IMG_2638.JPG" width="300" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLZX51tdpBUQTMJa4omFIsOWW0jL_6P2AhE6LLqBkIl7p3KUNPkHJlasQT4wOL_gYOf-X7vKAD4VopqEq_sE5nIaPA8dzONUrjWSVxqpyDS10S4UxBL-bbAEhEdVTBF5kzj-CRS3i854Y/s1600/IMG_2609.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLZX51tdpBUQTMJa4omFIsOWW0jL_6P2AhE6LLqBkIl7p3KUNPkHJlasQT4wOL_gYOf-X7vKAD4VopqEq_sE5nIaPA8dzONUrjWSVxqpyDS10S4UxBL-bbAEhEdVTBF5kzj-CRS3i854Y/s400/IMG_2609.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCzh8uRKq0eHQTrF8TwW3O97QEJcmcwlX1_p2nPVPjMh1hGUbQvOLZjHMeJNc5BZzf2vZ72NtwofplUgTRH3Zx24EN8_8vVfjhNFJZuOp087WHFeTV_RFbzUokmc2OBC1CjSCI_7SmbRg/s1600/IMG_2643.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCzh8uRKq0eHQTrF8TwW3O97QEJcmcwlX1_p2nPVPjMh1hGUbQvOLZjHMeJNc5BZzf2vZ72NtwofplUgTRH3Zx24EN8_8vVfjhNFJZuOp087WHFeTV_RFbzUokmc2OBC1CjSCI_7SmbRg/s400/IMG_2643.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
Trzeci
kamień nie miał opisanych tras, więc sami mogliśmy wymyślać problemy
boulderowe - Marka były najfajniejsze, choć nikt prócz niego nie
zaliczył topu. Dziewczynki też na kanciku opracowały przystawkę. Jej
przejście kończyło jakże udany dzień wspinaczkowy. Trzeba tylko z tego
kamienia zejść. A nie należało to do najłatwiejszych. Dziewczyny
siedziały więc okrakiem cztery metry nad ziemią, czekając na
sprowadzenie na ziemię. Akcja ratunkowa wymagała udziału wszystkich
dorosłych. Marek spuszczał je na wyciągniętych rękach, Justa
podtrzymywana przeze mnie, łapała za uda i potem ja je przejmowałem.
Fajna przygoda - musiała myśleć przypatrująca się nam z <a href="https://travelito.pl/crashpad2.html" target="_blank">crashpada</a> Ninka,
która (sądząc po jej domowych akrobacjach) nie może się doczekać, kiedy
pociśnie pierwszego balda.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixUHR3wrhjkX9j1KYLO-77tbjBLposOsQWQWpcfqnbOhf5NWEHxLV7UiPJrgXvdhHnTcyYls0o2qPydstiDFtB0576kFiqmFIikUBQyJjmQDRBAdZ425jKR92xVetI9rzLdnVxK6Wf_i8/s1600/IMG_2632.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixUHR3wrhjkX9j1KYLO-77tbjBLposOsQWQWpcfqnbOhf5NWEHxLV7UiPJrgXvdhHnTcyYls0o2qPydstiDFtB0576kFiqmFIikUBQyJjmQDRBAdZ425jKR92xVetI9rzLdnVxK6Wf_i8/s640/IMG_2632.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdvsne5-M-9RDbIZ6ZBMpHjww12k_4eEd4ev7i4Lz36k93bcIHIGJuwbkNe85tfGt4Hl2B0WPi14ZggMWtUcjxq3OPBFHN8-rDBi4zq54oJ8rFXbHOvsn4AkdMV5Rct8j1s_7pGKZa8ho/s1600/IMG_2648.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdvsne5-M-9RDbIZ6ZBMpHjww12k_4eEd4ev7i4Lz36k93bcIHIGJuwbkNe85tfGt4Hl2B0WPi14ZggMWtUcjxq3OPBFHN8-rDBi4zq54oJ8rFXbHOvsn4AkdMV5Rct8j1s_7pGKZa8ho/s640/IMG_2648.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDQPdVET_8phyphenhypheneOQfwF3sAOz0_8pIFcwPaVNctb8pkSNKbKpObDE8nuwv8Z6QWLSk2H53Nq2LQPcPHrqCUKQn6YuIQl1myHedg8nRtKPjb_mDjPHDI4sfEzqS03OypXys2j9BhruOO3C4/s1600/IMG_2656.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDQPdVET_8phyphenhypheneOQfwF3sAOz0_8pIFcwPaVNctb8pkSNKbKpObDE8nuwv8Z6QWLSk2H53Nq2LQPcPHrqCUKQn6YuIQl1myHedg8nRtKPjb_mDjPHDI4sfEzqS03OypXys2j9BhruOO3C4/s640/IMG_2656.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Łącznie
spędziliśmy na Psim Nosie siedem godzin, a do eksploracji zostały
jeszcze dwa kamienie oraz trzy-cztery trudniejsze trasy na pierwszym
głazie. Jest więc po co tam wracać, tym bardziej że to najbliższe od
Warszawy baldy, gdzie nie straszy leśniczy. </div>
</div>
Pitahttp://www.blogger.com/profile/10130940892422580691noreply@blogger.com0