Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mała Wieś. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mała Wieś. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 25 października 2010

Królewskie łowy na niedźwiedzia

Jak ze zwykłego spaceru zrobić niesamowitą wyprawę? Wystarczy dorobić legendę do pięknego miejsca, a następnie ją na tyle odtworzyć, by dzieciaki były wniebowzięte, zapomniały, że nie lubią dużo chodzić i mogły się przy tym obfotografować ze swymi trofeami.



A więc jeszcze w łóżku rozpoczęły się opowieści o dzielnych bojach króla Jagiełły z niedźwiedziem, tak wysokim, że sięgałby do sufitu, po chwili nastąpiło uzbrajanie się drużyny małych naganiaczy w oszczepy (parasole), a potem już spieszne gnanie paliosem w knieje i biegi na małych nóżkach w gęstwinę. Nie mogliśmy tylko dojść do porozumienia, kto jest królem, kto wielkim łowczym, a kto nagonką. Ale czy to ważne? Jak to w polowaniu najważniejsze są trofea myśliwskie! Niedźwiedź napatoczył się na królewski orszak, w najmniej oczekiwanym momencie, bo w trakcie spożywania wody ze źródła. Mógł to przecież zrobić na kładkach biegnących wzdłuż rzeczki, albo zrzucić nas z wiaty, z mostu, z kolejowego nasypu, mógł zaatakować też wśród bagien, a on wybrał źródełko, z którego 23 razy pił wodę Władysław Jagiełło ...
Zdjęciom i pozowaniom z miną zwycięzców nie było końca.
Na koniec zjedliśmy naszego "patyczanego" niedźwiedzia, bez pieczenia, czy gotowanie - jako świeżo złowiony, był jeszcze ciepły.



Ale nawet gdyby ten spacer nie dostarczył nam mrożących krew w żyłach przygód, zapamiętamy go na dłużej, bo uwielbiamy:
- kładki biegnące przez bagna
- kładki biegnące wzdłuż rzek (można patykiem zawracać jej bieg)
- wodę źródlaną.








Zgodnie (we czwórkę) stwierdziliśmy, że spacer do Królewskiego Źródła stanowił największą atrakcję wycieczki, zdecydowanie deklasując pozostałych rywali, czyli pizzę, (o dziwo!) plac zabaw w Kozienicach, a także dwa pałace: kozienicki S.A. Poniatowskiego, a także ten w Małej Wsi, koło Grójca - odzyskany niedawno przez rodzinę Morawskich.



A tu król Władysław Jagiełło we własnej osobie.