Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sierpc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sierpc. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Jak idealnie dojechać na wakacje?

Nam się udało. Ale tylko raz. Tu znów hołd dla mego męża - tak to idealniutko wymyślił, że nie było wyprowadzającego mnie z równowagi smęcenia dzieciaków podczas jazdy. Recepta - dobrze rozplanowane przystanki na ciekawe zwiedzanie.
Pierwszym na naszej trasie na Kaszuby był Sierpc. Jako etnolodzy wstydziliśmy się, a raczej ja się wstydziłam (Pita od kiedy skończył studia obnosi się na każdym kroku ze swą hm... niechęcią do wszystkiego co etnologiczne), że mijając wielokrotnie nie wstąpiliśmy. A warto.

Skansen okazał się być urządzony jak prawie funkcjonująca wioska. W każdej zagrodzie "gospodyni" która dogląda żywego dobytku - królików, kóz, kur, krów, a dodatkowo pełni funkcję mini przewodnika. Krajobraz sielski anielski.Stwierdziliśmy, ze wioski dawniej były o wiele ładniejsze niż teraz. Chyba dlatego, że były bliżej natury - drewniane chaty łatwiej wtapiają się w krajobraz, bardziej malowniczo zarastają malwami, a piaszczyste drogi też pozostają w większej harmonii z otoczeniem niż asfaltowe. I nie chodzi mi tu o to jak bardzo są "eko" - wzięte z natury, a raczej o kolorystykę. Dzieciaki były zachwycone zwierzakami, nam się miło spacerowało i dwie godziny minęły niezauważalnie. Potem obiadek i dzieciaki w samochodzie spały spokojnie 2 godziny.


Następny przystanek był przygotowany specjalnie z myślą o Franku, który ostatnio ma fazę na zamki, rycerzy, smoki, miecze itp. Zamek w Golubiu-Dobrzyniu miał spełnic jego oczekiwania. Niestety zamkiem zarządza PTTK, co do czasu umknęło naszej uwadze. A to wieeeele zmienia. Na początek zwiedzania podstarzały ale nadal rubaszny przewodnik serwuje 20-to min film o zamku (w trakcie Fran z 10 razy na całą salę "Nie chcę film, jest nudny"), potem obowiązkowo po kolei wszystkie wystawy - pseudoetnologiczna, drobna archeologia ziemi dobrzyńskiej i dopiero kilka gablot z hełmami i mieczami. Czy zamek polecamy? Ja nie, ale Pita zapewne tak. Jednak dzięki temu przystankowi mieliśmy kolejne cudowne 2 godziny jazdy w błogim spokoju.
Na koniec zdesperowanym i zastraszonym podróżniczą gehenną z dzieciakami polecam lekturę:
Rady porady
Może pomoże choć troszkę.