Hola!
Jakoś nie zdążyła rybitwa opisać przedstawionych zwierzątek, a miała na to 2 dni... Jesteśmy rozczarowani. W ogóle to jakiś gorszy moment wyjazdu. Wczorajszy dzień spędzilismy w autobusie, który na dodatek utknął na dwie godziny na wyspie piratów, bo był wypadek i nie mogliśmy wyjechać z tego niebezpiecznego terenu.
A jak już wyjechaliśmy, to dotarliśmy do miasta, które chyba tylko dla kpiny nazywa się Villahermosa. Brzydko tu niezmiernie, wszystkie hotele obskurne, na ulicach tony śmieci, a na dodatek na ulicach tworzą się ogromne kolejki. Czyżby rzucili mięso? Nie. Są to kolejki do taksówek, których kierowcy zatrzymują się ciągle po drodze, tak aby w każdym momencie taksówka była wypełniona po brzegi. Zabierają jednak tylko tych, którzy jadą tam, gdzie oni (taksówkarze) właśnie zmierzają.
Do tego brzydkiego miasta przyjechaliśmy, by obejrzeć muzeum-park z ogromnymi olmeckimi głowami. Dziś po raz pierwszy spaliśmy pod moskitierą i czuliśmy się jak kolonizatorzy w tropikach.
Mati - spokojnie zostawimy jakieś drobne monety dla przyszłej teściowej (a Ty już jesteś zaręczony?!)
no, krokodyla nie potrafie zidentyfikowac. zreszta wyglada odrazajaco, wiec zbytniej ochoty ogladac jego krewnych nie mam. ptaszki zas to sępniki czarne (Coragyps atratus), najmniejsze z sępów nowego swiata, zwane tez urubu czarne.
OdpowiedzUsuńa villahermosa, to znaczy, ze ladna?
dzieki za info o ptaszydlach, przewodnik mowil, ze zywia sie glownie na smietniskach w chiapa de corzo, hermosa oznacza piekna, tego epitetu (w rodzaju meskim oczywiscie) uzywaja bardzo czesto tubylcy na okreslenie franka.
OdpowiedzUsuń