No gdzie reszta opowieści?? Czekam i czekam i nie wiem, czy się doczekam!
A riksza od Frania cała niedzielę robiła furorę, chłopcy od samego rana tłukli się o nią bez przerwy... Tego Sajgonu nie próbujcie sobie nawet wyobrazić, bo to Waszą wyobraźnię zdecydowanie przerasta :)). No prawie bez przerwy, bo po południu pojechaliśmy do naszego chrześniaka na urodziny i tam królowało lego. Dzięki Bogu.
świetne zdjęcia, cudowna podróż! gratuluję
OdpowiedzUsuńNo gdzie reszta opowieści?? Czekam i czekam i nie wiem, czy się doczekam!
OdpowiedzUsuńA riksza od Frania cała niedzielę robiła furorę, chłopcy od samego rana tłukli się o nią bez przerwy... Tego Sajgonu nie próbujcie sobie nawet wyobrazić, bo to Waszą wyobraźnię zdecydowanie przerasta :)). No prawie bez przerwy, bo po południu pojechaliśmy do naszego chrześniaka na urodziny i tam królowało lego. Dzięki Bogu.