niedziela, 7 lutego 2010

Wychowanie olimpijczyków

Bezrobocie nie sprzyja podróżom z dziećmi, zatem na razie próbujemy pokazać im jak niesamowite jest bieganie na biegówkach, by czym prędzej szły w ślady Justyny Kowalczyk.



Niestety standardowe sanki trochę zarzucają i dzieciaki zaliczały czasem upadki, gdy tata za bardzo się rozpędzał. Najlepiej poszerzyć płozy (szerokość nart pewnie wystarczy). My może wprowadzimy te zmiany za rok, na razie wyprawy saneczkowo-biegówkowe były spontaniczne i nie dopracowane :)

PS. Już niedługo (w 2013 roku) poznamy, że znacznie łatwiej biega się na biegówkach z dziećmi, używając przyczepki narciarskiej na płozach.

3 komentarze:

Huka pisze...

No, no!! Jestem pod wrażeniem!! Gdyby jednak sporty zimowe nie przypadły Róży i Franiowi do gustu to jest jeszcze siatkówka, piłka ręczna i lekkoatletyka!! Tez olimpijskie, tyle że o tej zdecydowanie przyjemniejszej porze roku :).

Justa pisze...

No i nie zapominaj o piłce nożnej, w sam raz na Euro 2012 zdążymy małą reprezentację wyszkolić.

Huka pisze...

O piłce nożnej nie wspomniałam celowo!! Po ME w piłce ręcznej stwierdzam co następuje: są sportowcy i wyroby sportowopodobne. Piłkarze nożni nasi, niestety należą do tej drugiej kategorii. Na samej górze tych pierwszych są ręczni i Justyna Kowalczyk :)).