Piękne miasto srebra kolonialnego Taxco (kto zgadnie jak się to czyta?). Uliczki pną się w górę po srebronośnych wzgórzach. Samochody muszą się rozpędzać, by wjechać po górę, tak tu jest stromo.
A nam się zbuntował aparat i non funziona. Robi zdjęcia kiedy chce, a kiedy nie chce, to nie. Udało nam się przekonać go do paru ujęć w najbardziej widowiskowych miejscach. Takich jak to.
Jutro ostatni dzień, jesteśmy już nieco zmęczeni, więc pewnie skupimy się na nieśpiesznych zakupach w artesaniach i zwiedzaniu Cuernavaki.
Jakby ktoś chciał nas witać na lotnisku to przylatujemy z Paryża o 20.50 w czwartek.