Dziś, choć dzień mroźny, słońce świeciło już dość odważnie, wprawiając nas w niemalże wiosenne humory. Dzięki temu wstaliśmy wcześniej niż w dotychczasowe weekendy zimowe i chętnie ruszyliśmy na wycieczkę. Postanowiliśmy zrobić rozpoznanie terenu pod wiosenne pikniki, których czas, mamy nadzieję, nadchodzi.
Wybraliśmy się nad dziką, podwarszawską część Wisły, na wysokości Konstancina. Rzeka płynie tam jeszcze zupełnie swobodnie, a z wysokiego wału można obserwować niemal sielskie, mazurskie widoki. Pola, błoto, chaszcze i piękne wierzby płaczące. Gdy się wszystko zazieleni i osuszy na pewno wybierzemy się tam na rowerową wycieczkę połączoną z piknikiem przy ujściu Jeziorki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz