Bangkocka ulica i my w rykszy.
Leżący Budda. Zwróćcie uwagę na buty zostawione przed wejściem do świątyni.
Kramy w wiosce "długich szyi".
Bayon. Wieże w kształcie głów Buddy, wódz na wozie ciągniętym przez wozy, wojownicy na łodziach.
Pływające wioski (ładnie tam, są nawet kwiatki) i nasz statek.
Bamboo train. Jedna drezyna właśnie ustępuje nam z drogi.
Bamboo train według Różyczki.
Urodziny króla Bhumidola (pośrodku). Poniżej prezenty dla niego (między innymi bułeczki).
Nocny autobus.
Zachód słońca w Ao Nang.
Zwierzęta spotkane podczas wyjazdu.
Lot powrotny.
Leżący Budda. Zwróćcie uwagę na buty zostawione przed wejściem do świątyni.
Kramy w wiosce "długich szyi".
Bayon. Wieże w kształcie głów Buddy, wódz na wozie ciągniętym przez wozy, wojownicy na łodziach.
Pływające wioski (ładnie tam, są nawet kwiatki) i nasz statek.
Bamboo train. Jedna drezyna właśnie ustępuje nam z drogi.
Bamboo train według Różyczki.
Urodziny króla Bhumidola (pośrodku). Poniżej prezenty dla niego (między innymi bułeczki).
Nocny autobus.
Zachód słońca w Ao Nang.
Zwierzęta spotkane podczas wyjazdu.
Museum of Siam. W lewym górnym rogu Franek i ja strzelamy do Birmańczyków z armaty. Pośrodku słoń z armatą, a po prawej pojazdy, do których można było tam wejść (samochód z lat sześćdziesiątych i tuktuk).
Lot powrotny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz