Dziś krótko, bo piszę czekając na autobus do Bombaju. Zaczęliśmy dzisiejszy dzień znów od plażowania. Było jeszcze milej niż wczoraj, bo temperatura rano nie sięgała jeszcze zabójczych wyżyn 35 czy więcej stopni. Było znośnie, a morze ciepłe. Potem przenieśliśmy się do Old Goa, czyli tego co pozostało z portugalskiej kolonii. Przede wszystkim chcieliśmy odwiedzić kościół, w którym są relikwie św. Franciszka Ksawerego czyli patrona naszego Franka. Niestety mogliśmy zobaczyć tylko sarkofag, bo relikwie wystawiane są na widok publiczny raz na 4 lata. Nie teraz.
Wyganiają mnie, więc napiszę tylko, ze Stare Goa to dopiero Brazylia - jak misje w głębi południowoamerykańskiej dżungli. Ale zdjęcia dopiero po powrocie. Pa
1 komentarz:
To, co do zobaczenia w Warszawie...
Prześlij komentarz