Nikt prawie nas nie czyta, nikogo nie obchodzi co robimy, tak? (oprócz Julii, której chwała za to, że nam taką rewelację zapodała. Szkoda, że nie za 2 tygodnie ta impra na Zocalo...). Jeśli jest inaczej, to gdzie komentarze, co?
Dziś były krokodyle i wymioty, ale zdemotywowaliście nas do pisania o szczegółach. Może jutro w Palenque nam przejdzie...
Dziś były krokodyle i wymioty, ale zdemotywowaliście nas do pisania o szczegółach. Może jutro w Palenque nam przejdzie...
4 komentarze:
No, poczułem się urażony. Ale ponieważ jesteście za daleko, a na dodatek krokodyle i ospa, to nie będę tego ciągnął.
Chcę powiedzieć tylko, że założyliśmy z kolegami klub czytelniczy i codziennie przed wiadomościami zapoznajemy się z Waszymi przygodami. Koledzy niestety nie umią pisać, dlatego nie piszą. Ale kraj czeka na Wasze doniesienia. Kupcie sobie osła.
też czuje sie urażony :D
ja sobie do zakladek dodaem. i w ogole. choc przyznaje, ze nie wchodze tu codziennie, to pozwalam sobie tez byc urazony. :P
ej, no. ja Was nie tylko czytam, ogladam, ale i reklamuje na blogu. ha!
Prześlij komentarz